Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Balsamista

Tom 6
Wydawca: Hanami (www)
Rok wydania: 2010
ISBN: 978-8-36074038-5
ISBN oryginału: 978-43-96764-76-0
Liczba stron: 192
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

W tomie szóstym praca balsamisty ponownie wysuwa się na pierwszy plan, kompletnie spychając na bok główny wątek romantyczny. Jedynie z pierwszego rozdziału dowiemy się więcej o związku pomiędzy głównymi postaciami, ale nawet tam tematy zawodowe odgrywają dużą rolę i mamy okazję obejrzeć jak cementuje się współpraca pomiędzy Waowao i Shinjurō. Zobaczymy Azuki z jej kompleksami i dylematami, a także okrutnie zamordowaną kobietę odzyskującą dzięki balsamowaniu dawny wygląd. Całość kończy się rozmową, której punktem kulminacyjnym jest odważne i kompletnie nieudane wyznanie głównego bohatera.

W drugim rozdziale cofniemy się do czasów gdy Shinjurō jeszcze nie był balsamistą, dzięki czemu mamy okazję zobaczyć jego pierwsze spotkanie z Renjim oraz konsekwencje tego wydarzenia. Ta opowieść miała na celu dokładniejsze przedstawienie motywacji bohaterów, co autorce się udaje, ale muszę przyznać, że sama historia nie zachwyca fabułą.

Następnie czytelnik ma okazję zapoznać się z historią młodej dziewczyny, która padła ofiarą prześladowania. Osoby, którym w tym momencie przypomniała się słaba opowieść z mangi Beautiful People pt. Kobieta­‑stalker, pragnę uspokoić, że w Balsamiście temat został przedstawiony znacznie ciekawiej, fabuła potrafi zaskoczyć, a postaci są całkiem interesujące (mimo ocierania się o sterotypowość).

Kolejne dwa rozdziały nie wyróżniają się niczym specjalnym. Poświęcone są kolejnym balsamacjom, ale warto o nich wspomnieć z powodu nowej bohaterki – Sayi Yamano, przydzielonej głównemu bohaterowi do pomocy, początkującej balsamistki. Pomiędzy nią a Shinjurō rodzi się relacja mistrz­‑uczennica, lecz o samej dziewczynie trudno na razie cokolwiek powiedzieć, ponieważ równie dobrze może w kolejnych tomach odegrać ważną rolę w głównym wątku romantycznym, jak i zostać etatowym narzędziem do „podnoszenia temperatury ciała”.

Najciekawiej przedstawia się ostatnia opowieść z tomu, pod dwoma względami mocno wybijająca się z monotonnego schematu, według którego budowane są poszczególne rozdziały. Przede wszystkim jest pierwszą w ciągu całej serii kontynuacją historii z poprzednich tomów (a dokładnie rozdziału o tragicznie zmarłej baletnicy z pierwszego tomu). Dodatkowo autorce udało się odejść od naiwnego schematu, według którego wystarczy popłakać sobie nad zabalsamowanymi zwłokami bliskiej osoby, by przejść do porządku dziennego nad jej śmiercią. Bohaterowi tej opowieści (narzeczonemu zmarłej) potrzeba będzie czegoś więcej, by pogodzić się z losem i zacząć żyć czymś więcej niż tylko przeszłością.

Na zakończenie mamy okazję przeczytać drugą część Real Shigeshoushi, zaskakująco lekkiego i wesołego dodatku opowiadającego o tym, jak wygląda kurs balsamowania. Trzeba przyznać, że to miła odmiana po poprzednich, cokolwiek ciężkich rozdziałach. Co ciekawe, dodatek ten kończy tom dosłownie – nie pojawiają się po nim ani reklamy innych mang wydawnictwa Hanami, ani schemat pokazujący, jak czytać japoński układ kadrów.

Moim jedynym poważnym zastrzeżeniem do komiksu jest tekst z tylnej okładki, w którym balsamowanie jest przedstawione jako „posługa, która wymaga wielu poświęceń i rezygnacji z własnych potrzeb”. Rozumiem, że osoba pisząca te słowa wyjątkowo wczuła się w treść mangi, ale przedstawianie zawodu balsamisty w taki sposób jest nie tylko fałszywe, ale też zwyczajnie głupie.

Kreska uległa poprawie, w szczególności w porównaniu do czwartego tomu, choć autorce wciąż zdarza się popełniać proste błędy. Przykładowo Renji na stronie 49 ma karykaturalnie krótkie nogi, przez co jest znacznie niższy niż powinien, środkowy palec Tomiyukiego na stronie 164 wygląda na złamany, a talia Shiori na stronie 171 została narysowana wbrew zasadom anatomii i wygląda groteskowo. W sumie jednak kreska jest na dobrym, stale rosnącym poziomie.

Ogólnie oceniam najnowszy tom pozytywnie. Co prawda, nie dorównuje poziomem tomowi trzeciemu, czyli najlepszemu z dotąd wydanych, ale sprawi zawód jedynie osobom, które po przeczytaniu poprzedniej części miały nadzieję na duży postęp w relacjach pomiędzy Shinjurō a Azuką. Natomiast czytelnicy oczekujący jedynie kolejnych opowieści o „klientach” głównego bohatera powinni być z lektury całkiem zadowoleni.

C.Serafin, 15 grudnia 2010
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Hanami 4.2008
2 Tom 2 Hanami 6.2008
3 Tom 3 Hanami 9.2008
4 Tom 4 Hanami 11.2008
5 Tom 5 Hanami 3.2009
6 Tom 6 Hanami 5.2010
7 Tom 7 Hanami 11.2013