Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Manga

Gdy zapłaczą cykady - Księga upływającej nocy

Hinamizwa dwadzieścia lat później, czyli nieprzedstawiona w anime i grze opowieść o grupie ludzi przybywających do tajemniczej wioski, będąca łącznikiem między pierwszym a drugim cyklem mang.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: GoNik

Recenzja / Opis

Minęło dwadzieścia lat od chwili, w której chmura trującego gazu pozbawiła życia wszystkich mieszkańców Hinamizawy, co zaowocowało ustawieniem kordonu sanitarnego wokół zagrożonego rejonu. Po dwóch dekadach władze zdecydowały, że wioska nie musi być już dłużej odcięta od reszty świata. Jej ponura i tajemnicza historia zwraca uwagę społeczeństwa, zaś aura śmierci jednych odstrasza, na drugich zaś działa niczym magnes. To właśnie sprawia, że do Hinamizawy przybywa grupa ludzi – każde z nich ma inny powód, jednak ich drogi się skrzyżują. Nie wszyscy, jak nietrudno przewidzieć, opuszczą wioskę żywi. Ba, nie wszyscy nawet to planują…

Jedną z tych osób jest Akira Otobe, który po drodze do Hinamizawy nieopatrznie zgubił się w lesie i spadł ze skarpy. Zagubiony, spotyka odzianą w kimono kobietę i nie mając lepszego pomysłu, dołącza do niej, zwłaszcza gdy dowiaduje się, iż ona także wybiera się w to samo miejsce. Kierując się światłem w oddali, docierają do wioski, w której już ktoś jest – para młodych ludzi oraz autor powieści fantastycznych. Odcięci od świata, zauważają, że coś tu nie gra – ich samochody zniknęły, a w okolicy znajduje się ktoś jeszcze. Co gorsza, nie działają telefony komórkowe. Wszyscy są przybyszami z zewnątrz, poza wzmiankowaną wcześniej kobietą, która twierdzi, że niegdyś mieszkała w tej wiosce i przedstawia się jako Mion Sonozaki.

Higurashi no Naku Koro ni: Yoigoshi­‑hen to dodatkowa opowieść, niepowiązana bezpośrednio z głównym cyklem historii o Hinamizawie i wydana jedynie w formie mangi, pokazująca wydarzenia dwadzieścia lat po jednym z możliwych zakończeń, w którym mieszkańcy Hinamizawy giną z powodu trującego gazu. Stąd też daleko idące różnice: ze starej obsady nie widać tu niemal nikogo, natomiast pojawia się trochę nowych postaci. Nawet Mion, znana już czytelnikom doskonale, różni się wyraźnie od tej, którą znamy choćby z Księgi dryfującej bawełny. Jest spokojniejsza, bardziej opanowana i skłonna do wisielczego wręcz humoru, a jednocześnie skupiona na swoim zadaniu. Pozostali bohaterowie niestety nie robią wrażenia szczególnie udanych – powiedziałbym, że są dość sztampowi. Oczywiście niektórzy ukrywają jakieś tajemnice, ale daleko im do obsady głównej linii fabularnej. Niemniej jest to pierwsza manga, w której obcujemy z dorosłą w całości obsadą, co stanowi pewne novum.

Kompletnie odmienna jest też konstrukcja fabularna. Zamiast typowego dla tego cyklu stopniowego budowania napięcia, od samego początku mamy atmosferę grozy i osaczenia, spowijającą Hinamizawę i ludzi, którzy w niej się znaleźli. Z biegiem czasu, gdy wyjaśnione zostają kolejne zagadki, nastrój grozy nieco rzednie, natomiast fabuła nabiera sensu. Nie znajdziemy tu może zbyt wielu wyjaśnień związanych z Hinamizawą zagadek, ale co najmniej jedna, dotycząca rodziny Sonozaki, znajduje tutaj konkluzję. Już choćby z tego powodu warto sięgnąć po Higurashi no Naku Koro ni: Yoigoshi­‑hen. Do interesujących pomysłów należy także kolejna interpretacja genezy zagadki Hinamizawy – aczkolwiek przyznam szczerze, że nie należy ona do moich ulubionych. Tym, co zwraca uwagę, jest także kwestia wydarzeń paranormalnych – tych jest tu całkiem sporo, co zresztą nieźle komponuje się z atmosferą wymarłej wioski, w której, jak mówi sama Mion, zaciera się granica między światem żywych i umarłych.

Mimo iż manga liczy dwa tomy, tyle samo co poprzednie tytuły z tej serii, jej akcja jest o wiele bardziej dynamiczna. Nie ma tu typowego dla wcześniejszych opowieści spokojnego wprowadzenia i stopniowego budowania napięcia – bohaterowie, a wraz z nimi czytelnik, od początku zostają wrzuceni w sam środek wydarzeń, zaś akcja mknie do przodu przez cały czas, co czyni Higurashi no Naku Koro ni: Yoigoshi­‑hen jedną z najbardziej dynamicznych mang z całej serii. Zasadniczą różnicę widać też w rysunku. Jako że nie było potrzeby tworzenia kontrastu słodkich dziewczynek z przemocą, to i kreska jest bardziej jednorodna, stawiająca na budowanie atmosfery grozy. Postaci rysowane są w sposób mniej wyidealizowany. Podoba mi się sposób, w jaki pokazano Mion – wygląda autentycznie jak dorosła, nosząca brzemię lat i doświadczeń postać, a nie jak nieco wyższa nastolatka (co często zdarza się w mangach przy przedstawianiu starszych wersji postaci). Rysunek jest też ciut bardziej szczegółowy, a sceny dynamiczne, których jest tu więcej, zyskują na przejrzystości. Powiedziałbym, że pod względem graficznym ten tomik podobał mi się nawet bardziej niż poprzednie.

Higurashi no Naku Koro ni: Yoigoshi­‑hen należy traktować bardziej w kategorii dodatku – jest to komiks, który najlepiej przeczytać po zakończeniu pierwszej serii mang, gdyż komponuje się naturalnie z Księgą marnowania czasu. Będzie ona swego rodzaju odpoczynkiem, gdyż z wielu powodów różni się od innych epizodów, a zarazem stanowi wstęp do kolejnego cyklu, nazywanego „serią odpowiedzi”. Nie jest może aż tak bardzo wciągająca jak pozostałe, ale daleki byłbym od uznania jej za pomyłkę czy wypadek przy pracy. To bardziej ciekawostka, której lektura nie jest z pewnością obowiązkowa, ale na pewno wzbogaci wiedzę czytelników o wydarzeniach w Hinamizawie.

Grisznak, 14 lutego 2016

Technikalia

Rodzaj
Wydawca (oryginalny): Square Enix
Wydawca polski: Waneko
Autor: Mimori, Ryuukishi07
Tłumacz: Krzysztof Sasinowski

Wydania

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Waneko 9.2019

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Podyskutuj o Higurashi no Naku Koro ni na forum Kotatsu Nieoficjalny pl