Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Manga

Okładka

Oceny

Ocena recenzenta

9/10
postaci: 9/10 kreska: 9/10
fabuła: 7/10

Ocena redakcji

7/10
Głosów: 5 Zobacz jak ocenili
Średnia: 7,40

Ocena czytelników

8/10
Głosów: 156
Średnia: 8,15
σ=1,7

Wylosuj ponownieTop 10

Kateikyoushi Hitman Reborn!

Rodzaj: Komiks (Japonia)
Wydanie oryginalne: 2004-2013
Liczba tomów: 42
Tytuły alternatywne:
  • Home Tutor Hitman REBORN!
  • Reborn!
  • 家庭教師ヒットマンREBORN !
Widownia: Shounen; Postaci: Przestępcy, Uczniowie/studenci; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Supermoce

Niełatwo jest być przyszłym szefem mafii. Szczególnie, gdy jest się nastoletnim niedojdą, któremu taka kariera wcale się nie podoba. Tylko, że nikt jakoś nie chce tego zrozumieć.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Poznajcie Tsunayoshiego „Tsunę” Sawadę, którego drugim imieniem jest „życiowy nieudacznik”. Absolutnie nic mu nie wychodzi. W sportach spisuje się żałośnie, z nauką wcale nie jest lepiej. Do szkoły chodzi właściwie tylko po to, by móc zobaczyć swoją Wielką Miłość – Kyoko Sasagawę, do której nie ma nawet odwagi się odezwać. Sytuacja Tsuny zmienia się jednak diametralnie, gdy w domu Sawadów pojawia się Reborn – zabójca pracujący dla dziewiątego szefa Vongoli, jednej z najpotężniejszych rodzin mafijnych świata. Jego zadaniem jest przygotowanie chłopaka do objęcia stanowiska dziesiątej głowy rodziny. Historia brzmi cokolwiek niewiarygodnie, tym bardziej, że rzekomy zabójca to ledwo odrastające od ziemi dziecko z dużym smoczkiem w roli naszyjnika, toteż Reborn zostaje z miejsca wyśmiany. Ale bobas ma skuteczne i całkiem bolesne metody przekonywania ludzi do swoich racji i po chwili nasz bohater nie jest już taki skory do śmiechu.

Pojawia się jednak kolejny problem – przyszły don nie ma najmniejszej ochoty szefować rodzinie mafijnej. Reborna to nie zniechęca i od razu przystępuje do szkolenia. Na dobry początek zabija swojego podopiecznego. I na tym historia mogłaby się zakończyć, tyle że Tsuna nie zamierza długo pozostawać martwy. Po zaledwie kilku sekundach brzuch chłopaka zostaje rozerwany, a on sam wychodzi na zewnątrz w samej bieliźnie i z jasnym płomieniem, gorejącym na czole. Czemu Tsuna nie umarł tak, jak powinien na jego miejscu zrobić każdy człowiek, w którego głowie właśnie utkwił nabój? Takie jest działanie tajnej broni Vongoli. Jest to nabój, który trafionej nim osobie pozwala na odrodzenie i wykorzystanie niezwykłej siły, płynącej z żalu odczuwanego przez umierającego człowieka. Jeśli osoba trafiona żałuje, że nie zrobiła czegoś za życia, odrodzi się, by to naprawić. Jeśli zaś człowiek niczego nie żałuje… cóż, Reborn jest przecież zabójcą.

Tak zaczyna się trening Tsuny pod czujnym okiem Reborna, stale trzymającego nie tyle dłoń na pulsie, ile raczej palec na spuście. To wielka przygoda, która ma na celu pomóc chłopakowi w skompletowaniu własnej rodziny i udowodnieniu, że jest godny tytułu dziesiątego szefa Vongoli. Ale przede wszystkim ma go nauczyć, że nie może ciągle chować głowy w piasek, lecz walczyć o to, co dla niego ważne.

Od razu widać, że fabuła nie zalicza się do najpoważniejszych. Głównym bohaterem jest niezbyt udany nastolatek, który ma zostać przyszłym szefem mafii, jego trener z kolei ma wygląd jednorocznego dziecka, co nie przeszkadza mu w cieszeniu się sławą w świecie przestępczym. No właśnie, świat przestępczy. Jest on w mandze przedstawiony na zasadzie kontrastu. Z jednej strony mamy tu zabójców wszelkiej maści, a trup ściele się gęsto, widać więc, że gangsterzy dobrymi ludźmi nie są. Ale z drugiej strony, niektóre głowy największych rodzin mafijnych można by uznać za filary społeczeństwa, dbające nie tylko o dobro swoich podwładnych, ale również o cywili. Jest to obraz w krzywym zwierciadle, a świata, w którym rozgrywają się wydarzenia, po prostu nie sposób brać na poważnie. Tym bardziej, że takie rzeczy, jak bazooka zmieniająca trafionego człowieka w jego o 10 lat starszą wersję, zmiennokształtny kameleon czy też żółw rosnący pod wpływem wody do niewyobrażalnych rozmiarów, są tu na porządku dziennym.

Co ciekawe, Reborn! nie podąża za typowym dla mang shounen scenariuszem, wedle którego bohaterowie muszą stawić czoła złemu bossowi po wcześniejszym pokonaniu jego podwładnych. Przynajmniej nie z początku, ponieważ bossowie zaczynają się pojawiać dopiero od ósmego tomu. Co się więc dzieje przez pierwszych siedem? Jedno słowo: prezentacja. Autorka przedstawia nam obsadę mangi, a także ukazuje świat, w jakim bohaterom przyszło żyć. Wszystko to przy akompaniamencie szalonego, miejscami absurdalnego, humoru, który wylewa się z niemal każdej strony. Wraz z pojawieniem się pierwszego poważniejszego zagrożenia gagów zaczyna być mniej, większy zaś nacisk kładziony jest na akcję i rozwój fabuły. Więzy, jakie powstawały przez tych siedem tomów, teraz zostaną wystawione na próbę i zobaczymy, czego nasi bohaterowie się nauczyli i do jakich poświęceń są gotowi.

Przyjrzyjmy się nieco dokładniej głównym postaciom. Na drodze Tsuny pojawią się ludzie różnorodni: Gokudera – spec od materiałów wybuchowych, który laski dynamitu chowa w każdej kieszeni; Yamamoto – wesoły baseballista, który myśli, że cała ta sprawa z mafią to tylko gra; Ryohei – bokser, który do zoo udaje się po to, by walczyć z niedźwiedziami; Hibari – przewodniczący szkolnego komitetu dyscyplinarnego, który w szkole zaprowadza reżim, a w ramach drobnej przysługi zgadza się pomóc Tsunie w pozbyciu się zwłok. Że nie wspomnę o zakochanej w Rebornie trucicielce, wiecznie uganiającym się za spódniczkami doktorze czy o dzieciakach, które zamieniają dom Sawadów w przedszkole. A to zaledwie niewielka część obsady. Ponadto, chociaż bohaterowie mangi do specjalnie skomplikowanych osobowości nie należą, nie da się ich jednoznacznie określić jako „tych dobrych” lub „tych złych”. Pomiędzy białym a czarnym jest mnóstwo odcieni szarości i to właśnie w tych odcieniach autorka maluje swoich bohaterów. Każda postać (niezależnie od tego czy pojawiła się raptem w jednym rozdziale, czy została jedynie przez kogoś wspomniana) ma tu jakieś znaczenie. Czasami znaczenie to jest ogromne.

Jeśli chodzi o stronę wizualną, to nie mam się zbytnio do czego przyczepić. Kreska jednym przypadnie do gustu, innym nie, ale nie ma przecież stylu, który spodoba się każdemu bez wyjątku. Tła, zależnie od sytuacji, są na przemian oszczędne i dopracowane do najmniejszych szczegółów. Autorka bardzo ładnie radzi sobie z rysowaniem ciał postaci, natomiast ich twarze zmieniają się z czasem. Polecam porównać wygląd bohaterów w tomie pierwszym i osiemnastym (najnowszym jak do tej pory), ponieważ różnica jest spora. W najnowszych rozdziałach postacie wyglądają już naprawdę świetnie, a niektóre kolorowe ilustracje wręcz zapierają dech. Ponadto pani Akira Amano ma w zwyczaju przebierać swoich bohaterów i zaopatrzyła ich w porządny wybór odzieży, co nie zdarza się często w mangach shounen.

Kto powinien się za tę mangę zabrać? Cóż, odradzam sięganie po ten tytuł osobom spodziewającym się realistycznie przedstawionego obrazu mafii – srogo się bowiem zawiodą. Reborn! nie jest odbiciem rzeczywistości, należy go raczej traktować jako utrzymaną w konwencji shounen parodię dzieł opowiadających o świecie przestępczym. To sympatyczna komedia przygodowa dla każdego, kto szuka wytchnienia od cięższych klimatów.

Amarth, 19 lutego 2008

Technikalia

Rodzaj
Wydawca (oryginalny): Shueisha
Autor: Akira Amano