Tanuki-Manga

Manga jest po prostu świetna pod względem fabuły, humoru i charakteru głównej bohaterki. Może trochę rażą przydługie kwestie wygłaszane przez bohaterów – czasami się gubiłem w tym, co było napisane w ich wypowiedziach. Kreska jest ujdzie, chociaż postacie zwłaszcza panów trochę mi się nie podobają. Ogólnie trzeba przyznać, że jest to jedna z najlepszych mango tego rodzaju, jakie do tej pory widziałem zwłaszcza ze względu na:
- Fabułę;
- Humor;
- Bohaterów głównych i drugoplanowych.

Szczerze gdy zobaczyłam opis na pewnej stronie o Skip Beat to myślałam ,że to kolejna tandeta Shojo…Obejrzałam 2 odcinki i szok!Pózniej wziełam się za mangę…teraz wyszedł odcinek 18 raw ,a ja nie moge się doczekać nastepnego odcinka i chaptera.Szkoda tylko,że ta manga nie jest wydawana po polsku może kiedyś bedzie:P.Polecam tę mangę i anime wszystkim ,a nawet tym najbardziej wybrednych,bo ja tez do nich należe,więc wiem co mówie..bedziesz chciał/a więcej i więcej:P

PS:Fajnie ,że wprowadzono wątek romantyczny…może Kyoko bedzie z Renen w końcu to shojo:*

Skip Beat! To najgorsza manga jaką czytałam, nie dość że wysilałam się żeby czytać po angielsku (w końcu nikt nie pomyślał żeby wydać ja w języku polskim…)zarywałam noce żeby ją czytać, zaniedbywałam chłopaka, rodzice uważają mnie za wariatkę bo śmiałam się sama do siebie, to jeszcze kończy się na 134 odcinku!!! Kolejny odcinek dopiero będzie za parę miesięcy!!! A ja się uzależniłam… A anime tez wydają raz w tygodniu… Dlatego uważam że Skip Beat! to najgorsze co czytałam i oglądałam… znaczy się czytam i oglądam :p Chce więcej!!!

Zaczęłam czytać mangę Skip Beat! kiedy anime przestało mi wystarczać i koniecznie chciałam się dowiedzieć co dalej :) Teraz jestem na bieżąco z mangą, i zaliczam ją do moich ulubionych. Historia jest po prostu prześwietna (chwilami prześmieszna ;>). Polecam wszystkim!
Jedyna rzecz jaka mi się nie spodobała, to twarze facetów, ale po jakimś czasie przestałam zwracać uwagę :)

Manga świetna! Po przeczytaniu 19 tomów chce się więcej i więcej i WIĘCEJ… Szkoda, że nie jest u nas wydana. Byłoby miło przeczytać ją po polsku. Będę z niecierpliwością czekać:)

Po obejrzeniu pierwszego odcinka już wiedziałam, że chcę obejrzeć następny, a po obejrzeniu 5 (tyle wyemitowano)już wiedziałam, że chcę przeczytać mangę – kilka dni i 130 rozdziałów przeczytane jednym tchem…

Gorąco polecam, to jest moja druga manga jaką czytam z tego gatunku (pierwsza to OHC) i mogę szczerze polecić ją wszystkim osobom szukającym rozrywki (niestabilna emocjonalnie Kyoko jest wspaniała), psychologicznego przekroju bohaterów (szeroka gama wielobarwnych postaci jest jednym z lepszych punktów tej mangi) i oczywiście wątku romantycznego (uwielbiam, gdy kilku mężczyzn stara się o jedną kobietę – konkurencja dodaje pikanterii).

W japońskich mangach i anime szukam zawsze postaci, której rozwój następuje powoli, ale zawsze do przodu (:)) i tutaj widzę jak Kyoko (oraz inni bohaterowie) pięknie rozpościera swoje skrzydła w długim locie ku spełnieniu swoich marzeń.

„Skip Beat!” mogłabym chwalić za wszystko, ale to nie ja tu piszę recenzję i oczywiście nie jestem specjalistką w tej dziedzinie (ale manga ogromnie poruszyła moje serce) i jedyna rzecz na jakiej się zawiodłam, to to, że po przeczytaniu 22 tomów manga jest jeszcze bardziej wciągająca niż na początku, a końca utworu nie widać i w tempie wydawania kolejnych rozdziałów, to skończę ją czytać będąc na emeryturze :(

Chcę więcej, więcej, więcej…

Manga po prostu świetna. Jedna z niewielu mang które po prostu pochłaniałam (131 rozdziałów w 4 dni i jeszcze mi mało xD)Teraz to tylko pozostało mi czekać z niecierpliwością na kolejne rozdzialiki.
Co do wątku miłosnego to cieszę się, że został on wyeksponowany tak, a nie inaczej. Po prostu denerwują mnie ckliwe romansidła w których bohaterka rzuca się na bishounena, potem są razem, zrywają, wracają do siebie i tak w kółko macieja…A co do anime to tylko o jedno przosze. Mianowicie żeby nie odobiegało od mangi! a wszystko dobrze będzie xD
PS. Demony Kyouko rządzą

zgadzam sie ze wszystkimi dotychczasowymi komentarzami ;) SB! to jedna z bardzo niewielu mang, przy ktorych wybuchnelam glosnym smiechem do monitora (mam dobrze wypracowana samokontrole) – malo tego – przy ktorych prawie spadlam z krzesla ze smiechu :D cos podobnego zdarzylo mi sie tylko czytajac school rumble ;)
bardzo jestem ciekawa jak bedzie wygladalo anime – mam nadzieje ze poziomem dorowna mandze (co bedzie raczej dosc trudnym zadaniem ale trzymam kciuki)

Uwielbiam tą mangę. Teraz również cały czas tworzą się odcinki anime, na razie ukazały się 4, a ja z niecierpliwością czekam na więcej. Więcej takich mang jak Skip Beat!

Jedna z najlepszych mang jakie czytałam, a humor jest powalajacy, dosłownie

Recenzja naprawdę zachęca do czytania mangi. Mnie już wystarczy sam fakt, że Kyouko to dla odmiany nie standardowy Kopciuszek tylko hrabia(/ina) Monte Christo. Akurat w momencie, gdy chciałam zacząć lekturę mangi dowiedziałam się o tym, że zaczęło wychodzić na jej podstawie anime. Jeśli jest coś bardziej powalającego od reakcji w mandze naszej heroiny na „szczere wyznanie ukochanego” to ta w wersji anime

Niektórzy przedstawiciele płci brzydkiej, w przerwie między czytaniem takich tytułów jak Bokurano, Claymore, (Rabbit)Doubt itp., czytają dla odprężenia jakieś „różowe” romansidło, byle nie za długie. Skip beat! okazał się doskonałą mangą z bardzo prostego powodu, jak już zauważyła recenzentka, to nie wątek romantyczny jest tu najważniejszy.
Porządkowa niechęć, w postaci trzycyfrowej liczby odcinków, szybko została zastąpiona radością, że jeszcze tyle jest przede mną.
Szkoda że pozycji podobnych do tej jest tak mało. Jeśli komuś przychodzi do głowy coś poza Honey hunt to piszcie.
A co do Skip beat! 9/10 (te trójkątne twarze…)
A, bym zapomniał, Kyouko jako anioł była przedstawiona niesamowicie.

na mangę trafiłam przeglądając rzesze mang spod znaku shoujo i z lekkim zrezygnowaniem do niej podeszłam. ot, kolejna pozycja, którą szybko przeczytam dla zabicia nudy i zapomnę. myśląc tak popełniłam pierwszy i ostatni błąd związany z tym tytułem.
to narkotyk. nie mogłam się oderwać od tej historii i do teraz kiedy widzę nowo wydany rozdział czuję dreszczyk podniecenia. to co zostało wydane do teraz czytałam (w całości! co mi się nieczęsto zdarza kilkakrotnie) tyle razy, że znam prawie na pamięć cały przebieg. nie przeszkadza mi to zabierać się za nią po raz kolejny.
nadzieja tylko, że nadchodzące anime utrzyma przynajmniej poziom w stosunku do mangi. inaczej wstyd.
ulubiony team z mangi: Kyoko&Ren  kliknij: ukryte  nie ma to jak jego uśmiech i jej paniczna reakcja na to :D

Powiem tylko tyle: ta manga jest jedna z moich ulubionych.Dzieło geniusza!! Nie ma co pisać za ( bo się by tu nie zmieściła lista jej zalet) ani przeciw(bo nie ma wad):D

Polecam ją gorąco bo ja się długie godziny śmiałam ( rodzina zaniepokojona zaglądała do pokoju)

PS. ulubiona postać: dyrektor wytwórni. Boskie jak chodzi wszędzie przebrany- wywołuje u mnie najwiecej śmiechu:D