Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Maria

  • Avatar
    M
    lasagna777 18.07.2015 14:15
    nie najgorzej
    Po przeczytaniu Twojej recenzji przez długi czas unikałam taj mangi, ale w końcu ją przeczytałam, zachęcona jej krótkością.

    Trochę przesadziłeś. Maria wprawdzie wygląda i zachowuje się jak klon Usy, ale jeśli już komuś wskoczyłaby do łóżka, to raczej  kliknij: ukryte , nie senseiowi – ja tam nie zauważyłam żadnej kokieterii wobec tego ostatniego… Uczucia bohaterki wobec doktora były najwyżej letnie, a  kliknij: ukryte . A właśnie miałam nadzieję na coś w rodzaju  kliknij: ukryte ... To raz.

    Dwa, że iloraz inteligencji bohaterki akurat nie ma nic do rzeczy, bo jeśli ktoś opłaca czesne dziewczyny, której się nie przelewa, to z reguły musi być to osoba posiadająca pieniądze i mająca prawo nimi dysponować,  kliknij: ukryte  W oryginalnej powieści Jean Webster sponsor dziewczyny również był dużo starszy od niej, a panna najwyraźniej zaznajomiona była z lekturą książki.

    Po trzecie, zachowanie bohaterki świadczyło o tym, że posiada dumę  kliknij: ukryte . Jednocześnie honor nie pozwolił jej budować własnego szczęścia na ruinach cudzego –  kliknij: ukryte . Podejrzewam, że to może mieć jakiś związek z gi wobec swojego dobroczyńcy.

    (Małe pytanie – w jakim języku czytałeś, w oryginale? Ja w angielskim, a tam stało, że panna chce być farmaceutką, nie lekarzem…)

    Czyli nie taki diabeł straszny, jak go pani Takeuchi rysuje (czyli brakuje mu oka, nosa lub rogów i ogona :P), bo czytałam i oglądałam dużo głupsze wątki romantyczne. Po prostu lekka i niewymagająca myślenia lektura, jak ktoś ma za dużo wolnego czasu i potrzebuje się trochę odmóżdżyć.
  • Avatar
    R
    lasagna777 10.12.2014 16:19
    mistrz
    Masz dobre pióro, poza tym wypunktowałeś niemal wszystkie idiotyzmy popełniane przez autorki mang dla dziewczyn. Czytałam, że główny bohater jest z reguły podobny do autora, np. Usagi Tsukno była wzorowana na pani Takeuchi, dlatego nie dziwi mnie twój opis bohaterki, najwyraźniej klona Usagi…
    Do fanek kreski pani Takeuchi się nie zaliczam, więc dzięki za ostrzeżenie… Nawiasem mówiąc, z dwojga złego wolę japońskie wyobrażenia o katolicyzmie niż polskie realia :P