Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

No.6

Tom 1
Wydawca: Studio JG (www)
Rok wydania: 2014
ISBN: 978-83-8001-024-6
Liczba stron: 162
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Gdy mniej więcej trzy i pół roku temu zaczęto emitować ekranizację dziewięciotomowej powieści Atsuko Asano, od razu zwróciłam na nią uwagę, ponieważ zapowiedzi sugerowały pełną tajemnic historię w klimatach dystopijnych. W międzyczasie udało mi się również dotrzeć do pierwowzoru i pełna zarówno nadziei, jak i obaw śledziłam rozwój wydarzeń, które ostatecznie zakończyły się średniej wielkości katastrofą (bo trudno mówić tu o tragedii…) w postaci zakończenia. Owszem, może w ostatecznym rozrachunku było ono zgodne z oryginałem, ale liczne uproszczenia i cięcia sprawiły, że opowieść sporo na tym straciła. Głównie w warstwie fabularnej, gdyż większość rozwiązań trzeba było przyjąć na słowo honoru. Jednocześnie jednak w magazynie „Aria” ukazywały się kolejne rozdziały mangowej adaptacji, która mimo niewielkich zmian znacznie lepiej oddaje ducha oryginału. Dlatego jeśli wśród czytających tę recenzję znajdują się zawiedzeni widzowie, zachęcam, by bez obaw sięgnąć po ten komiks. Zaś tych, którzy po raz pierwszy słyszą o tej opowieści, zapraszam do dalszej lektury.

Tytułowe No.6 to miejsce wygodne, nowoczesne, spokojne i bezpieczne, słowem – idealne miasto przyszłości, a ponieważ o pozycji społecznej decyduje inteligencja, główny bohater – Shion, należy do elity. Wraz z matką, Karan, mieszka w ekskluzywnej dzielnicy Kronos i cieszy się wszystkimi możliwymi przywilejami. Życie chłopca diametralnie się jednak zmienia, gdy w wieczór swoich dwunastych urodzin pomaga rannemu zbiegowi, o dziwo swojemu rówieśnikowi, który przedstawia się jako Szczur. Zaintrygowany tajemniczym gościem Shion nie ma jednak okazji pogłębić tej nieoczekiwanej znajomości, bo młody przestępca następnego ranka znika bez śladu, a nastoletniego geniusza czeka sroga kara w postaci degradacji. Zmuszeni opuścić miejsce zamieszkania, chłopiec wraz matką przenoszą się do gorszej dzielnicy i rozpoczynają nowe życie.

Cztery lata później Shion i Karan zdają się zupełnie pogodzeni z losem i prowadzą spokojne życie. Niestety, pewnego dnia podczas pracy chłopak znajduje zwłoki mężczyzny, który ewidentnie zmarł w nienaturalnych okolicznościach. Gdy władze usilnie starają się zatuszować sprawę, nastolatek zaczyna sobie uświadamiać, że w mieście dzieje się coś bardzo niedobrego. Niespodziewanie umiera jego współpracownik, zjawiają się panowie w czarnych garniturach i wszystko wydaje się stracone, ale wtedy do akcji wkracza Szczur…

Cóż, nie pierwszy i nie ostatni raz autorzy fundują nam wizję przyszłości z mroczną tajemnicą pod pozorami doskonałości – grunt, żeby całość była w miarę spójna i wystarczająco wciągająca, ciekawi bohaterowie też mile widziani… Dlatego też amatorom takich opowieści o lekkim i nieco niestandardowym (naprawdę lekkim, ale każdy widzi to, co chce widzieć…) zabarwieniu shounen­‑ai bez wahania polecam No.6 . Co prawda pierwszy tom stanowi jedynie wstęp, ale jest to sprawnie i dobrze przygotowane wprowadzenie do historii, której atmosfera od tej pory będzie tylko gęstnieć.

Technicznie polskie wydanie prezentuje się dobrze. Obwoluta jest bardzo schludna i to nie tylko ze względu na ładny rysunek, który się na niej znajduje, ale również z powodu wykonania – wyraziste, błyszczące napisy i czytelne streszczenie fabuły z tyłu to niewątpliwe plusy. W środku witają nas cztery kolorowe strony i choć tak naprawdę tylko jedna z nich w pełni „wykorzystuje” możliwości palety barw, to całość wygląda po prostu ładnie. Potem czeka na czytelnika dobrej jakości papier oraz odpowiednio nasycony druk. Odrobinę gorzej ma się sprawa z czcionkami, bo litery w większości dymków są nieco za małe. Miło natomiast, że zadbano o przetłumaczenie onomatopei. Rzadko brakuje również wewnętrznych marginesów, które pozwalają uniknąć zbytniego rozginania tomiku. Byłyby one również dobrym miejscem na wstawienie numeracji stron, którą można by nieco zagęścić, jeśli kompozycja kadrów uniemożliwia wklejenie ich z brzegu.

Tłumaczenie i korekta spisały się naprawdę dobrze, bo język jest lekki i nie wyłapałam poważniejszych błędów, a to sprawia, że całość czyta się naprawdę dobrze. Jedyne malutkie „ale” mogłabym mieć do jednej czy dwóch wypowiedzi dwunastoletnich jeszcze bohaterów, bo brzmiały one w ich ustach nieco zbyt poważnie, ale to właściwie szczególik. Bardziej istotną i jednocześnie nieco zabawną sprawą jest przeoczenie na stronie 37. „Nezumiego”, zwłaszcza po tym, jak zapoznajemy się ze Szczurem. Osobną kwestią jest samo przełożenie pseudonimu głównego bohatera, co oburzyło pewnie niejedną zapatrzoną w niego fankę, ale moim zdaniem było to właściwe posunięcie. Brawo. Szkoda tylko, że jednocześnie pozostawiono „Lost Town”, które co prawda w oryginale było zangielszczone, ale nikomu krzywda by się nie stała, gdyby również tę nazwę przełożyć na język polski.

Na końcu znajdziemy aż trzy posłowia: od tłumaczki, autorki pierwowzoru i mangaki. Po nich jest jeszcze dwustronicowa zapowiedź drugiego tomu i stopka redakcyjna. Reklam brak.

Enevi, 2 listopada 2014
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Studio JG 10.2014
2 Tom 2 Studio JG 2.2015
3 (Edycja specjalna) Studio JG 4.2015
4 Tom 4 Studio JG 7.2015
5 (Edycja specjalna) Studio JG 10.2015
6 Tom 6 Studio JG 12.2015
7 (Edycja specjalna) Studio JG 2.2016
8 (Edycja specjalna) Studio JG 4.2016
9 Tom 9 Studio JG 6.2016