Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Vampire Knight

Tom 8
Wydawca: Waneko (www)
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-61023-74-6
Liczba stron: 191
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Poprzedni tomik Vampire Knight zakończył się, pozostawiając bohaterów w sytuacji, która prawdopodobnie wielu czytelników skłoniła do zadania kilku pytań. „Co kryje przeszłość Yuki?”, „Kim tak naprawdę jest główna bohaterka?”, „Jaką rolę w tym wszystkim odgrywa Kaname Kuran?” oraz zasadnicze „Dlaczego Przewodniczący Księżycowego Internatu tak nagle zmienił postępowanie względem dziewczyny i co zamierza?” – na te i wiele innych pytań odnajdziecie odpowiedź w tomiku ósmym! Ale wracając do akcji samej w sobie… Otóż, jak głosi opis na skrzydełku obwoluty, Kaname zbliża się z obnażonymi kłami do szyi Yuki, wgryza się w nią i… na główną bohaterkę w jednej chwili spływają wszystkie wspomnienia. A jej włosy stają się kilka razy dłuższe, ale to najwyraźniej nieistotny szczegół, gdyż pozostali bohaterowie niczego nie zauważają… Tak czy inaczej Zero wyczuwa krew swej przybranej siostry i natychmiast przybywa z odsieczą po to, by dowiedzieć się, że Yuki owszem, jest siostrą, ale Kaname Kurana. Co oznacza również, że jest wampirzycą, przedstawicielką gatunku, którego Zero tak bardzo nienawidzi. Ups, i co teraz?

Wyjaśnieniu tożsamości głównej bohaterki i jej historii poświęcono większość tomiku. Przy okazji okazuje się też, kim jest tajemniczy Rido nadal zamieszkujący ciało Shikiego. Inaczej niż poprzednio, retrospekcje nie zajmują całych rozdziałów, lecz jakąś ich część i przeplatane są wydarzeniami bieżącymi. Czyli monologami Kaname, dalszym ciągiem knowań Tego Złego i Ichiru, a także reakcją Zero na to, kim w rzeczywistości jest Yuki. Tak jak poprzednio, rolę Aido ograniczono do absolutnego minimum (które to minimum nie jest nawet akcentem komediowym), z kolei Wiceprzewodniczący Takuma ze względu na okoliczności również zachowuje się śmiertelnie poważnie. I taki też jest ten tomik. Poważny i mroczny.

Prawdę powiedziawszy w fabule panuje jeden wielki chaos (żeby nie użyć bardziej dosadnego określenia na literkę „b”). Winę za to ponosi przede wszystkim wspomniany brak podziału na rozdziały retrospekcyjne i bieżące. Jedno miesza się z drugim, brak jakichkolwiek subtelnych przejść do wspomnień: bum – jesteśmy w dawnej rezydencji Kuranów, bum – a teraz pojawiła się Ruka, więc chyba znowu w szkole…?; bum – jakieś dziwne podziemia, ale Yuki malutka, można ryzykować twierdzenie, że to retrospekcja. Temu wszystkiemu nie pomagają dwa krótkie dodatki znajdujące się na końcu. Jeden opowiada o Ichiru i Shizuce – jest całkiem sensowny i dopełnia obrazu ich relacji, ale umiejscowiłabym jego akcję gdzieś między trzecim a czwartym tomikiem, więc dodawanie go do części ósmej wydaje się trochę… nie na miejscu. I wprowadza jeszcze większy zamęt. Podobnie rzecz ma się z drugim dodatkiem zatytułowanym Sekret, w którym po raz kolejny cofamy się do czasów dzieciństwa Yuki. Powiem szczerze, że zupełnie nie widzę sensu powstania tej ledwie jedenastostronicowej historyjki, bo nie wynika z niej dokładnie nic.

Tłumaczenie ma się całkiem nieźle, chociaż zdarzyło się parę wpadek z nieszczęsnym „zachowywaniem się czerstwo” na czele. Pozostaje mieć nadzieję, że to naprawdę tylko wpadki, a nie zapowiedź powrotu do „jakości” tłumaczenia z tomiku czwartego i piątego. Obwoluta przedstawiająca Yuki i Kaname, z majaczącymi w tle Shikim i Takumą, prezentuje się estetycznie, aczkolwiek… podejrzewam, że nie tylko ja parsknęłam śmiechem, gdy zobaczyłam ją po raz pierwszy. Za to obrazek z tyłu jest naprawdę ładny. Druk jest w porządku, natomiast strony wielokrotnie zdarzyło się przyciąć zbyt mocno (wnioskuję po naruszonych niekiedy dymkach – niestety nie dotarłam do oryginalnego wydania, więc nie mogłam zgłębić tej kwestii dokładniej). Spośród ponad 180 stron ponumerowano cztery, wyłącznie te z ramkami od autorki, więc spis treści tradycyjnie pozostaje bezużyteczny. Tomik kończy się dwoma fanartami od czytelników oraz reklamą Komikslandii. Jakość wydania ósmego tomiku Vampire Knight jest niezła, treść – przeciętna. Tylko dla fanów serii, choć przypuszczam, że jedynie oni dotrwali aż do tego momentu.

Yumi, 3 września 2011
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Waneko 1.2010
2 Tom 2 Waneko 4.2010
3 Tom 3 Waneko 9.2010
4 Tom 4 Waneko 10.2010
5 Tom 5 Waneko 1.2011
6 Tom 6 Waneko 3.2011
7 Tom 7 Waneko 5.2011
8 Tom 8 Waneko 7.2011
9 Tom 9 Waneko 9.2011
10 Tom 10 Waneko 11.2011
11 Tom 11 Waneko 1.2012
12 Tom 12 Waneko 3.2012
13 Tom 13 Waneko 5.2012
14 Tom 14 Waneko 7.2012
15 Tom 15 Waneko 9.2012
16 Tom 16 Waneko 11.2012
17 Tom 17 Waneko 3.2013
18 Tom 18 Waneko 8.2013
19 Tom 19 Waneko 2.2014