Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Love Stage!

Tom 7
Wydawca: Waneko (www)
Rok wydania: 2017
ISBN: 978-83-80962-19-4
Liczba stron: 178
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Ryoumie wróciła pamięć, kręcenie serialu dobiegło końca, Ichijou wraz z Izumim pracują razem jako asystenci autora popularnej mangi. Brakuje tylko, by para zamieszkała pod jednym dachem, jednak Sena waha się przed pojęciem tej decyzji. Niezależnie jednak od wątpliwości nachodzących chłopaka, kwestia sama się rozwiązuje. Z powodu podejrzanego stalkera Sagara prosi Ryoumę o przyjęcie Seny pod swój dach do czasu załatwienia tej sprawy. Początkowo wspólne życie układa im się doskonale, z czasem jednak i Ichijou nachodzą wątpliwości. Związek z Izumim może wpłynąć na jego karierę, w dodatku nie jest gotowy na zamianę ról, jaką zaproponował mu partner. Akcja w ostatnim tomie nabiera nieprawdopodobnego tempa, ale od początku.

Wątek wspólnego mieszkania jest zwyczajnie uroczy, może wręcz momentami przesłodzony. Wszystko idzie po myśli Ryoumy, który jest wniebowzięty, mogąc przed i po pracy widzieć się z Izumim, gotować mu i spać z nim w jednym łóżku. Gdy jednak pojawia się pomysł przejęcia pasywnej postawy podczas seksu, Ichijou zostaje postawiony w niekomfortowej sytuacji. Mieszkając ze swoim partnerem, nie ma w zasadzie czasu i miejsca, żeby na spokojnie przemyśleć tę propozycję. Podoba mi się, jak kontrastowo pokazano minusy wspólnego życia zaraz po tym, jak przedstawiono je w samych superlatywach. To na plus. Kolejną sprawą, którą muszę pochwalić, jest tłumaczenie Izumiemu przez Reia, czemu Ryouma woli dominować i ma problemy z wcieleniem się w drugą rolę. Menadżer znowu wykazuje się ogromną wiedzą i empatią, a sam fragment ma w sobie aspekt edukacyjny. Kolejny plus!

Finałowy wątek tomu, z Ryoumą szantażowanym przez współpracownicę wypada przy tych wszystkich plusach bardzo, bardzo słabo. Robienie zdjęć rozebranemu Izumiemu oraz próba nagrania niedoszłego gwałtu było tak niesmaczne i tak nie na miejscu w porównaniu do całej reszty mangi, że aż mnie to poruszyło. Jakby tego było mało, wątek nawet nie tyle był mało prawdopodobny (tego obiecałam już się nie czepiać), co zwyczajnie niedopracowany i nielogiczny. Być może autorka musiała już kończyć serię, być może chciała, powodów nie ma, a niesmak pozostał. Sama Marilyn, która uprowadza Izumiego, pojawiła się w mandze wcześniej tylko na chwilę. W dodatku nic nie wskazywało na to, że jest taką wariatką, na jaką wychodzi na koniec. Sposób, w jaki chce zmusić Ryoumę do zainteresowania się nią jest nie tyle szalony, co ma zerowe szanse powodzenia. Wątek jak nagle się pojawił, tak nagle znika. Na scenę wkracza szef Marilyn i całą sprawę zamiata pod dywan. Marilyn dalej ma materiał do szantażu, a Sena powinien mieć co najmniej głęboką traumę. No ale znowu są razem, Ichijou przestał się wahać, więc wszystko jest w porządku i panowie będą żyli razem długo i szczęśliwie, prawda?

Koniec tomu pokazuje wyproszoną przez Izumiego zamianę ról. Przed tym rozdziałem znajduje się ostrzeżenie dla wrażliwych, że nastąpi zamienienie dotychczasowych ról seme i uke. Ba, wyjaśnienie tego fragmentu znajduje się również w posłowiu. Osobiście uznałam ostrzeżenie za zbędne, bo nie widzę w zamianie ról niczego oburzającego. Być może było to potrzebne dla japońskich czytelników, ale niespecjalnie jestem obeznana w tych realiach.

Tym razem obwoluta wyjątkowo nie przedstawia grafiki na jaskrawym tle. Na ostatnim tomie zobaczyć możemy głównych bohaterów w garniturach, Izumiego trzymającego kwiaty, wszystko na białym tle. Pod obwolutą tradycyjnie powtórzone grafiki w monochromatycznej wersji (w tym przypadku różowej). Pierwsza, kolorowa strona przedstawia większość bohaterów na przyjęciu, jak można by wydedukować, pewnie weselnym. Na tym można się trochę przejechać, bo w samym tomie do ślubu między Ryoumą i Izumim niestety nie dochodzi. Wracając na chwilkę jeszcze do wydania, warto wspomnieć, że tym razem trafił mi się całkiem dobrze sklejony tomik (w przeciwieństwie do poprzedniego).

Gdyby nie ten nieszczęsny finał z wątkiem Marilyn, nie miałabym tej części nic do zarzucenia. Znowu pojawiły się fajne, sensowne dialogi, którym nie można odmówić pewnego waloru edukacyjnego. Nie jestem jednak przekonana, czy potrafię przymknąć oko na ten wątek, zwłaszcza że zamykał całą opowieść.

Koranona, 9 lipca 2017
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Waneko 7.2015
2 Tom 2 Waneko 9.2015
3 Tom 3 Waneko 11.2015
4 Tom 4 Waneko 1.2016
5 Tom 5 Waneko 4.2016
6 Tom 6 Waneko 6.2016
7 Tom 7 Waneko 3.2017