Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Vitamin

  • Avatar
    M
    BlueDaisy90 22.01.2022 21:25
    Pierwszy raz w życiu popłakałam się czytając mangę… 10/10
  • Avatar
    M
    MrParumiV18 13.10.2018 02:41
    Lekki problem z mangą Vitamin
    Mam problem z tym tytułem. Dużo osób go chwali, jeszcze więcej twierdzi, że jest po prostu świetny, a ja pomimo iż również uważam to za dobre dzieło, to nie do końca się zgadzam ze wszystkimi pozytywnymi opiniami na temat tej mangi. Chcę napisać to w skrócie, więc streszczę się do konkretów. Pierwsza połowa mangi – świetna, oczywiście pod względem nie owijania w bawełnę, tylko bardzo dobrego pokazania motywu znęcania się w szkole nad rówieśnikami. Wiem z własnego doświadczenia, że takie rzeczy niestety występują i trzeba z tym walczyć. W Vitamin może troszkę za bardzo drastycznie to pokazano, ale z drugiej strony dobrze wszystko wyjaśnia autorka w posłowi. Tak więc ogólnie rzecz biorąc pierwsza część na wielki plus. Natomiast co do drugiej połowy to osobiście mam mieszane uczucia. Autorka troszkę poszalała i zbyt ckliwie pokazała to, że wystarczy ino, w tym przypadku narysować parę mang i postawić się swoim dręczycielom na koniec roku szkolnego i niby już po sprawie. Tak naprawdę to nie jest takie łatwe i bez pomocy psychologa tutaj to raczej nie przejdzie. Dlatego uważam, że występuje tutaj zbyt duży kontrast pomiędzy obydwoma połowami mangi i lekki brak konsekwencji autorki, raz pokazuje zbyt drastycznie motyw znęcania się, a raz zbyt pozytywnie wszystko kończy. Na domiar złego kompletnie mnie nie kupili jej rodzicie pod względem charakteru. Oczywiście dziękować niebiosom jeśli tacy się trafią w realnym życiu, gdy występuje taki problem, bo właśnie dzięki takim wyidealizowanym rodzicom można łatwo wyjść z cienia. W życiu realnym niestety, powtarzając się, nie jest tak łatwo, dlatego podsumowując, druga część nie kupiła mnie ze względu na brak konsekwencji po pokazaniu dużego dramatyzmu na początku serii. Nie wszystko kończy się tak różowo, ale rozumiem, że autorka chciała pokazać, że z takiego przysłowiowego „bagna” da się wydostać. Idąc dalej, po tylu pozytywnych opiniach oczekiwałem chyba nie wiadomo czego i niestety ja nie dostałem tego czego tak naprawdę chciałem, a jeśli ktoś chce wiedzieć czego dokładnie spodziewałem się po tym tytule to tego, aby był on od początku do końca dramatyczny, na przykład, żeby wszyscy byli przeciwko głównej bohaterce – bo takie historie też się zdarzają, że wszyscy i w tym także rodzice odwracają się od własnego dziecka i co ono ma wtedy zrobić? Bardziej oczekiwałem, że pójdzie to w tym kierunku. Tyle ode mnie, to taka niby krótka z początku, ale nieco dłuższa z końca opinia o mandze Vitamin. Na koniec bardzo proszę o nie spinanie się. Jestem świadom z jakiego powodu wiele osób ocenia bardzo pozytywnie ten tytuł i też się z tym w większej części zgadzam, po prostu oczekiwałem trochę innego rozwiązania fabularnego, a w sumie to dobrze wszystko puentuje autorka mangi w posłowiu. Mianowicie, że taka krótka historia nie jest w stanie pokazać całego problemu jakim jest znęcanie się w szkole i nie chodzeniem do niej min. właśnie z takich powodów. Do tego trzeba wielu, naprawdę wielu tworów i w sumie dobrze, że znalazł się tytuł w postaci mangi, który porusza ten problem, ale również dobrze by było, aby było ich znacznie więcej i trochę inaczej poprowadzonych dla lepszego poglądu na cały problem. A jaką ocenę wystawiam? Z tym nadal mam problem bo w tej kwestii jestem na rozdrożu, a nie chcę też oceniać pod publikę tylko rzetelny i subiektywny numerek wpisać. Muszę się jeszcze nad tym dobrze zastanowić… Tak więc pozdrawiam i przepraszam za przedłużanie.
  • Avatar
    M
    MangaAnimeNatalia 3.08.2016 20:48
    10/10 ... Nie przeczytanie tej mangi to grzech . Manga która porusza ciężki temat – nie często się taką spotyka ... To według mnie najlepsza JW jaką czytałam .
  • Avatar
    M
    kasia 4.06.2016 21:14
    komentarz
    Natknęłam się przypadkiem na ten tytuł w centrum handlowym i przejrzałam ją krótko (nie kupiłam z braku kasy). W historii głównej bohaterki widziałam siebie sprzed lat. W dzieciństwie dwaj chłopcy mnie wykorzystali, rówieśnicy dokuczali mi od początku szkoły, ale gimnazjum był istnym piekłem. Ciągle słyszałam wyzwiska, rysowali świnie na tablicy i wpychali mi takie rysunki do ławki, naśmiewali z mojej rodziny, zwłaszcza z taty (alkoholika) i mojej chorej na autyzm siostry, podstawiali mi nogi na korytarzu i dokuczali nawet poza szkołą. Próbowałam się bronić, mówiłam nauczycielom i rodzicom, ale nic to nie dało. Było tylko gorzej. Dla prześladowców zdradziła mnie koleżanka, którą uważałam za przyjaciółkę. Na skutek tego popadłam w paranoję, straciłam wiarę, chciałam się zabić. Przez to nie mogłam skończyć studiów, bo to się za mną ciągnęło i ciągnie do dziś, choć teraz jest nieco lepiej, bo przeniosłam się do szkoły policealnej w zawodzie terapeuty zajęciowego. Lepiej wyszłam niż moi prześladowcy, którzy skończyli jako prostytutki i pijusy bez prawa do zasiłki. I niby za co mi dokuczali? Przecież nic im nie zrobiłam, niczym się nie wyróżniałam, nie prowokowałam. Ten, kto pisze takie bzdety jak nicki, nie ma pojęcia o życiu albo staje po stronie prześladowców. Przez takie coś wiele lat temu powiesił się chłopak tylko dlatego, że nie był sportowo uzdolniony. Nikt nie zareagował, nikt nic nie widział, a później zrozpaczona matka musiała drugi raz (jeden syn umarł w wieku kilku miesięcy) pochować swoje dziecko. Do dzisiaj podobno cierpi z tego powodu. Czy to jest przyjemne uczucie według niektórych? Jestem przewrażliwiona na tym punkcie, więc nie przeczytam jej od deski do deski, ale dziękuję autorce, że poruszyła temat przemocy w szkole, która jest niestety okrutnym znakiem naszych czasów, co mnie przeraża.
  • Avatar
    M
    miau_miau 4.06.2016 06:08
    Świetna manga, z realistycznymi psychologicznie bohaterami – Sawako, jej mama, reszta postaci zostały dobrze przedstawione. Niestety takie historie dzieją się nieraz w szkołach, nauczyciele nie reagują, rodzice nie wiedzą, mówią jak nauczyciel Sawako:  kliknij: ukryte , a mało kto staje w obronie osoby prześladowanej.
    W „Vitamin”  kliknij: ukryte 
    Pięknie i naturalnie zostały pokazane relacje bohaterki z rodzicami –  kliknij: ukryte 
    Na koniec dodam, że scena jak Sawako  kliknij: ukryte  była znakomita po prostu ;) Pokazała co sądzi o tych wszystkich ludziach, którzy tak ją traktowali.
    Warto się zapoznać z „Vitamin” – porusza ona ważny temat, który często zostaje przemilczany; daje do myślenia.
    9/10
  • Avatar
    M
    Rainbow 12.05.2014 22:36
    ze spokojnym sercem 9/10
    Wyjątkowa, bardzo poruszająca manga. Opisuje bardzo poważny, szczególnie w naszych czasach, problem. Czyta się ją wyjątkowo szybko (mi to zajęło 1:30 h). Przez cały czas kręciły mi się łzy w oczach, bo wiedziałam, że taka jest teraźniejszość. To był wyjątkowo brutalny przypadek, naprawdę szkoda mi było dziewczyny. Naprawdę polecam, każdemu.
  • Avatar
    M
    @leksy12 18.07.2012 14:30
    Jacy ludzie potrafią być straszni… Ta manga jest taka realistyczna, bo niektórzy na prawdę się tak znęcają. Biedna Sawako. A ta jej matka naprawdę nie zauważyła wcześniej, że z curką coś jest nie tak. Mnie podobało wszystko. No, może wszystko oprucz kreski. Uważam, że świetnie została przedstawiona psychika bohaterów. Ale „koledzy” Sawako byli najgorszymi ludźmi, jakich widziałem w jakiejkolwiek mandze lub anime. Galaxia to im do pięt nie dorasta. Jak można komuś wkładać głowę do muszli klozetowej, to ja już nie wiem. Zgadzam się z którymś z poprzednich komentarzy. Nauczyciele mogliby coś zadziałać, dać komuś naganę, albo coś. Jak już wcześniej pisałem, na początku wkurzała mnie matka Sawako. A co do samej bohaterki, według mnie była pokazana bardzo naturalnie. A najbardziej nienawidziłem tego chłopaka, przez którego wszyscy dokuczali Sawako (nie będę zdradzać, co się stało).
    Najgorszym elementem tej mangi jest zdecydowanie kreska. Mnie akurat się nie podobała. Postaci żeńskie mają według mnie za szerokie ramiona, a matka Sawako wygląda prawie jak facet. Tła za to są całkiem ładne. Proste, ale ładne. Szkoda tylko, że pojawiają się tak rzadko. T.T. Postacie męskie były lepsze od żeńskich. Ja bym za kreskę dał takie mocne 6/10. No, może słabe 7/10, ale nie więcej.
    Podsumowując: manga jest świetna. Na początku może być dołująca, ale zakończenie podnosi na duchu. Ja naprawdę jestem zachwycony. Tak jak napisane jest w recenzji, mangę mogą przeczytać ludzie świadomi pewnych trudnych spraw. 10/10.
  • Avatar
    M
    Tai16 30.04.2012 20:04
    Nie mogłem się oderwać
    Mangę zacząłem czytać z istnych nudów. Chciałem przeczytać tylko jeden rozdział lecz plan spalił na panewce. Nie mogłem się od tej mangi oderwać. Ciągle ciekawiło mnie co będzie dalej. Manga jest strasznie wciągająca i wzruszająca – czułem ciągle ochotę do płaczu – byłem strasznie wzruszony. Manga uplasowała się na moim pierwszy miejscu. Daję 10/10. Do mangi pewnie wrócę jeszcze nie jeden raz.
  • Avatar
    M
    Naritokko 19.04.2012 20:45
    Interesująca
    Wciągająca manga. Mimo swoich wad (słaba kreska) bardzo podnosi na duchu, chociaż rzeczy, które przytrafiają się głównej bohaterce są, jak by to ująć, nie dla (nad)wrażliwych. Cały tomik pochłonęłam w godzinę (no około) i nie żałuję czasu straconego przy tej pozycji. Polecam.
  • Avatar
    M
    kako 12.08.2011 22:31
    Trudny temat, problem jak najbardziej poważny i niestety bardzo ''na czasie'', co wiem także z własnego doświadczenia (nabytego po obydwu stronach barykady). Nie nazwałabym tej mangi genialną, ale doceniam trud włożony już w samo przedstawienie takiego tematu. Opowiedziana historia jest dość prosta, podział bohaterów raczej czarno­‑biały (sensei – jakże typowe zachowanie!), na szczęście nie mamy tu spodziewanego,  kliknij: ukryte . Mamy za to morał i zakończenie, które wbrew pozorom nie jest ani naiwne ani tak zupełnie nierealistyczne. Dodatkowy plus dla wątku córka­‑matka. ''Vitamin” na pewno można polecić nie tylko jako odskocznię od historii typu kocha/nie kocha/kocham dwóch.

    ps. swoją drogą, niezła recenzja i świetny cytat z Bursy ;)
  • Avatar
    M
    NecroStar 25.04.2011 08:49
    Genialna
    Ja rzadko czytuje mangi – bo te które mnie ciekawią w Polsce nie wychodzą, a na komputerze nie lubię czytać. Ale tą przeczytałem bo była krótka, i nie żałuje. Jedna z lepszych, o ile nie najlepszych w swoim gatunku. Gorąco polecam.
  • Avatar
    M
    Erfremia 6.03.2011 19:34
    Polecam
    Mnie się bardzo podobało :P Naprawdę dobrze się to czyta, a zakończenie fajne i optymistyczne :) Sama manga jest dość krótka, więc polecam sięgnąć po nią i się przekonać.

    Chciałabym znaleźć inne mangi podobne do tej, ale jakoś nic nie znalazłam :/
    • Avatar
      SuiKaede 9.03.2011 09:50
      Re: Polecam
      Polecam serię „Confidential Confessions”, a zwłaszcza cześć pod tytułem Tobira(choć jest sto razy bardziej przygnębiająca od Vitamin).
      • Avatar
        Erfremia 11.03.2011 22:04
        Re: Polecam
        Dzięki =) Skończyłam dzisiaj czytać całą serię i właśnie czegoś takiego szukałam.
        • Avatar
          SuiKaede 12.03.2011 14:20
          Re: Polecam
          Bardzo się cieszę, że mogłem pomóc :)
  • Avatar
    M
    Donia 10.11.2010 19:48
    Czy ktoś nie zna jakiegoś sklepu internetowego, gdzie możnaby kupić tą mangę tak żeby nie wyjeżdzać za granicę?Proszę.
    Chciałabym ją przeczytać, a nie wiem jak ją zdobyć.
    • Avatar
      Yumi 10.11.2010 21:17
      Możesz znaleźć polski albo angielski przekład w internecie.
      A poza tym można ten tomik zakupić przez empik.com, ale tylko po angielsku
      • Avatar
        @leksy12 8.04.2012 07:22
        W necie są takie strony na których możesz przeczytać, ale chyba tylko po angielsku. Ja już od dawna nie kupuje mang, tylko czytam przez internet.
    • Horo5 8.03.2012 17:20:37 - komentarz usunięto
  • Avatar
    M
    nicki 21.09.2010 23:26
    Gniotowata i bajkowa manga
    Niestety to w ogóle nie jest realistyczne. Zwykła bajka o jakimś bzdurnym, wymyślonym przez Japończyków znęcaniu się w szkołach. Ofiara to jak zwykle kaleka psychiczna, które nie potrafi zareagować (choćby w głupi sposób, ale jakoś zareagować). Zresztą to standard gdyż w anime gdzie występuje motyw znęcania często podobne nierealistyczne bzdury pokazują.
    • Avatar
      Yumi 10.11.2010 21:18
      Re: Gniotowata i bajkowa manga
      Zastanawiam się w jakim świecie żyjesz, jeżeli wydaje Ci się, że znęcanie się w szkołach jest „bzdurne i wymyślone przez Japończyków”... -_-
    • Avatar
      korsarz 29.11.2010 10:37
      Re: Gniotowata i bajkowa manga
      Kaleką psychiczną zostaje się zwykle w wyniku prześladowania, nie odwrotnie. To, że ktoś jest np. nieśmiały nie daje ŻADNEGO usprawiedliwienia prześladującym – conajwyżej stawia ich w jak najgorszym świetle – jako bydlaków, którzy atakują grupą słabe jednostki, bo się boją zaczepić kogoś równego sobie.

      Reagować zwykle nie bardzo można jak. Powiesz wychowawcy – masz w klasie opinię kapusia. Zaczniesz się bronić – powiedzą wychowawcy, że to ty się bijesz, a oni nic nie zrobili (a potem udowadniaj, że nie nie jesteś wielbłądem). Szukanie pomocy wśród kolegów też nie zawsze skutkuje – zwykle większości albo imponuje zachowanie klasowych zwyrodnialców, albo za bardzo się ich boją, by zrobić cokolwiek („nie moja sprawa, nie chcę sam oberwać”). I bądź tu mądry…

    • Avatar
      Nayabuck 30.01.2011 11:03
      Re: Gniotowata i bajkowa manga
      nicki, masz oczy, a nie widzisz;
      masz uszy a nie słyszysz
      świat jest brutalny, a czasem jedyną twoją winą jest to, że jesteś cichy, spokojny i masz inne hobby niż rówieśnicy (albo za daleko mieszkasz, czy też inny bzdurny powód). I dotyczy to nie tylko szkół, a każdej społeczności. Zawsze istnieje jakiś „Kozioł Ofiarny”. Natura ludzka nie zmieniła się w tej sprawie od czasów palenia czarownic.
    • Avatar
      Soe 14.02.2012 22:49
      Re: Gniotowata i bajkowa manga
      Tfu. Albo w ogóle nie obserwujesz współczesnych realiów, albo starasz się sprowokować pozostałych czytelników, wysuwając dosyć kontrowersyjną opinię. Ja mam nadzieję, że sytuacja nr 1 jest tą prawdziwą, chociaż wówczas pozostawałoby Ci współczuć za ciemnotę umysłu i brak zainteresowania otoczeniem. Ta manga, według mnie, nie zasługuje na takowe oskarżenie.
      Strzelasz fatalną pomyłką już na wstępie – psychiczne katowanie drugiego człowieka to zjawisko, niestety, bardzo powszechne w dzisiejszych czasach, szczególnie w środowiskach młodzieżowych. Wiadome jest, że podlotki „żywią” się cierpieniem rówieśnika, który pod pewnym względem (często nawet nieistotnym z racjonalnego punktu widzenia) odstaje od nich. Nie analizują coraz bardziej tragicznego położenia tej osoby, pomijają jej odczucia, zrzucają w najgłębszą czeluść swojego umysłu fakt, iż jest to persona, która tak naprawdę stoi na równi z nimi. A ci, którzy mogliby udzielić pomocy, odwracają się plecami.
      „Ofiara to jak zwykle kaleka psychiczna, które nie potrafi zareagować” – i kolejne fiasko, gdyż nie jest to prawda, w każdym razie po znacznej części. Dziewczyna potrafiła podnieść się z głębokiego dołka psychicznego, odbudowała swoją godność. Pomimo początkowej bierności (rzeczywiście), znalazła siłę, aby się przeciwstawić, zbuntować swoim oprawcom.
      Z jednym mogę się ewentualnie zgodzić; da się wyczuć nieco bajkowy klimat w tej historii, choć wydaje mi się, że to raczej sprawka nieco pastelowej kreski.

      U mnie ten tytuł wywołał silne emocje, aczkolwiek to zapewne kwestia poniekąd przykrego doświadczenia. W każdym razie rad jestem,że istnieją ludzie, którzy potrafią umiejętnie podchodzić do trudnych tematów. Chyba po cichu zacznę liczyć na wydanie tej pozycji u nas. :) 9/10.
    • Avatar
      @leksy12 18.07.2012 14:46
      Re: Gniotowata i bajkowa manga
      Jeżeli naprawdę nie widzisz, że takie znęcanie się nie jest prawdziwe, to ja Ci szczerze wspułczuję.
    • Avatar
      Donia 24.05.2013 22:44
      Re: Gniotowata i bajkowa manga
      Tfu!
      Ja sama tej mangi jak narazie nie czytałam. Ale jeżeli chodzi o nickiego, to:
      Soe napisał(a):
      starasz się sprowokować pozostałych czytelników, wysuwając dosyć kontrowersyjną opinię
      Niestety wydaje mi się, że ta sytuacja jest prawdziwa. Tak jak Yumi zastanawiałam się, w jakim świecie może żyć osoba, której wydaje, się, że przemoc w szkołach jest wymyślona
      przez japończyków i za przeproszeniem nie potrafię sobie na to pytanie odpowiedzieć. Przecież znęcanie się nad innymi często jest obecne nawet na etapie przedzszkola, a parę lat temu cała Polska pogrążona była w załobie gdy pewna nastolatka będąca w takiej samej sytuacji co Saeko popełniła samobójstwo wieszając się na skakance, bo w szkole jakieś potwory zrobiły jej zdjęcia pornograficzne komórką! Mi się wydaję, że nicki kłamał bo tak jak napisał Soe chciał sprowokowac czytelników. No chyba, że nicki w ogóle nie obserwuje współczesnych realiów, albo jest jakimś hikkikomorim…
      • Avatar
        Odpowiedź 24.01.2022 03:08
        Re: Gniotowata i bajkowa manga
        Tak jak Yumi zastanawiałam się, w jakim świecie może żyć osoba, której wydaje, się, że przemoc w szkołach jest wymyślona


        Dzieląc się własnym doświadczeniem. Ze względu na przeprowadzki rodziny dane mi było na start chodzić do kilku szkół i owszem, w jednej z tych szkół w ogóle nie było zjawiska przemocy. Było za to mnóstwo nauczycieli zaangażowanych czyli z powołania, szkoła miała długą historię, pielęgnowała tradycje patriotyczne, oraz integrację społeczną. Nawet osoby będące zwyczajowo na uboczu, czy z trudną sytuacją rodzinną, nie miały w tej szkole tego typu doświadczeń. To nie była szkoła integracyjna, ale była zintegrowana.
        Więc jeżeli ktoś miałby szczęście uczęszczać akurat do takich szkół, to dla tej osoby przemoc szkolna to może być kosmos. Bo chyba większość generalizuje na podstawie własnych doświadczeń. Przynajmniej dzieci i młodzież.
  • mashi 21.09.2010 21:04:55 - komentarz usunięto
  • Avatar
    M
    moshi_moshi 28.08.2010 11:28
    Rzecz godna uwagi
    Właściwie zgadzam się z poprzedniczką. Manga jest dobra i zdecydowanie wybija się ponad typowy schemat shoujo, ale szczególnie trudną bym jej nie nazwała. Poruszane problemy są bardzo życiowe i zaskakująco realistycznie przedstawione, bez lukru, ale i bez przesadnego dramatyzmu. Miło zaskoczyła mnie bohaterka, typowa nastolatka, która chociaż musi zapłacić wysoką cenę za swój błąd, to jednak nie poddaje się i dzielnie walczy o swoje miejsce w świecie.

    Podczas lektury zastanowiła mnie tylko jedna rzecz, czy rzeczywiście w Japonii szkoła umywa ręce i zostawia ucznia samego z jego problemami? Bo okej, taka przemoc występuje wszędzie, ale jednak dyrekcja zazwyczaj stara się z tym coś zrobić, a tutaj wszyscy udają, że wszystko jest w jak najlepszym porządku… I to chyba najbardziej przerażająca część tej mangi.
    • Avatar
      SuiKaede 28.08.2010 15:02
      Re: Rzecz godna uwagi
      Powiem Ci tylko, ze w polskich szkołach bardzo często się zdarza, ze nauczyciele tego typu sytuacje totalnie olewają(bo im się nie chce/nie chcą się narażać uczniom..), a czasem zdarza się nawet, ze szuka się winy w ofierze prześladowania – czy to z nią, a nie z prześladowca jest oby wszystko okej….
      Kiedyś na blogu dannychoo (chyba) czytałam o tym, ze prześladowanie uczniów jest w szkołach japońskich niestety popularne (sam autor był dręczony jako dziecko)
    • Avatar
      Grisznak 28.08.2010 17:59
      Re: Rzecz godna uwagi
      Polecam zapoznać się choćby z gra „Yume Miru Kusuri”, bardzo dobrze, choć fakt, brutalnie, pokazującą zjawisko mobbingu w japońskich liceach.
      • Avatar
        SuiKaede 28.08.2010 18:02
        Re: Rzecz godna uwagi
        Zawsze chciałam ogarnąć ta grę, ale sceny hentaiowe trochę odstraszają, zwłaszcza, ze nie mam swojego komputera >.< szkoda, ze nie ma opcji wyłączenia ich..
        • Avatar
          Grisznak 28.08.2010 18:35
          Re: Rzecz godna uwagi
          [link] – dość dokładna recenzja tejże, może cię zainteresuje.
  • Avatar
    M
    SuiKaede 28.08.2010 10:14
    Okruchy życia - tak. Hiper-super-trudna manga dla dojrzałego czytelnika- NIE!
    Trochę nie zgadzam się z autorką, podkreślającą co i rusz, jaka ta manga jest ciężka i dramatyczna.
    Owszem,pokazuje ona trudną sytuację, ale ja nie odniosłam wrażenia „trudności” tej mangi.
    Trzyma się ona dość mocno shoujkowej konwencji.
    Powiedziałabym wręcz, że choć pokazuje paskudną sytuację, to mangę tą czyta się przyjemnie, a co więcej
     kliknij: ukryte 
    Jeśli ta manga jest taka dramatyczna i ciężka, to na „Tobirę” chyba nie ma skali…...
    (Według mnie, to jest właśnie ciężka manga na bardzo trudny temat – ukazany tak realnie, że aż ma się wrażenie, jakby ktoś ciął cię po policzku.)
    Sama manga Vitamin jest bardzo fajna i oby więcej takich powstało – osobiście lubie czytać historie o trudniejszych i realniejszych sytuacjach niż „Och, on mnie kocha, ale ja kocham innego, ale jest jeszcze ten piękny blondyn….”.
    7/10.
    • Avatar
      Mana 2.10.2011 16:02
      Re:
      Wiele osób po prostu nie wie jak ciężko jest ofierze znęcania się psychicznego. Manga jest ciężka jeżeli czytelnik ma doświadczenie z podobnymi sytuacjami (stratą przyjaciół, niechęcią do szkoły, strachem przed nią, myśli samobójcze itp.). Sama przeżyłam coś podobnego, straciłam wszystko przez ludzi którzy widzieli jedynie czubek swojego nosa. Dlatego całą tą mangę czytałam z trudem wyobrażając sobie co taka osoba przyłapana na scenie ze swoim chłopakiem musiała czuć później..bo w sumie ona w ogóle nie chciała robic 'tego' .
      Dlatego tą mangę powinno się przetłumaczyć w Polsce i wydać, dać psychologom i przedstawić na zajęciach w szkołach temat znęcania się psychicznie nad ofiarami.
      • Avatar
        SuiKaede 2.10.2011 22:09
        Re:
        Zadam Ci jedno pytanie: a skąd wiesz, że ja nie mam żadnych doświadczeń podobnych do tych z tej mangii?
        Zdecydowanie odradzam argumenty typu „Bo Ty po prostu nie rozumiesz tej mangi…”. Owszem, czasem to się sprawdza – ale nie zawsze. A ja napewno nie będe życiorysu swojego i przyjaciół na Tanuki przedstawiać.
        Pytanie: czy czytałaś w.w przeze mnie Tobirę, albo oglądałaś „Salę samobójców” lub „Ben­‑X”?
        Dla mnie to są idealne przykłady cięższego(i lepszego) od „Vitaminowego” przedstawienia problemów prześladowania. Bo jest to trudna i bolesna sprawa, jednak liczy się jeszcze sposób jej przedstawienia…
        Nie twierdzę, że „Vitamin” to zła manga – wręcz przeciwnie. Po prostu za bardzo całość się wpisuję w konwencję shoujo z całą jej grzecznością.
        Mimo że bohaterowie zachowywali się prawdopodobnie psychologicznie, to wszyscy byli tylko przykładami typowych zachowań ofiara­‑kat. Innymi słowy, nie utkwili mi w głowie jako postacie. Pamiętam przebieg historii, a nie bohaterów – podczas gdy w wyżej wymienionych pozycjach postacie są o wiele lepiej nakreślone.
        Dlatego manga zasługuje według mnie tylko na siódemkę – jest za bardzo „generic” (jakkolwiek to na polski przetłumaczyć). Dobra historia to taka, która potrafi poruszyć,a nawet otworzyć komuś oczy na zjawisko, którego nie znał albo nie rozumiał. Tutaj tego nie było.
        Przykro mi, że jesteś kolejną ofiarą głupoty (części) młodzieży. Dorastanie to i tak trudny okres, a „koledzy” często tego nie ułatwiają.
    • Avatar
      Alira14 5.10.2011 19:02
      Re: Okruchy życia - tak.
      Przepraszam jeśli będą bardzo dziwaczne błędy ortograficzne i gramatyczne, spałam tylko 2­‑3 godziny i trochę nie najlepiej się czuję.
      Oglądałam „Salę samobójców” i czytałam „Tobirę”. Jeśli chcesz dokładnie omówić fabułę to proponuję priva, nie lubię rzucać spoilerów i to jeszcze do utworów nie związanych ze zrecenzowaną mangą. Osobiście bym nie porównywała ich z „Vitamin” z jednego prostego powodu – w nich temat przemocy jest tylko jednym z wątków, tłumaczących dalsze zachowanie bohaterów lub posuwające fabułę do przodu, kiedy „Vitamin” skupia się prawie w 100% na tym jak prześladowanie szkolne wygląda z punktu widzenia ofiary, ale też na krąg jej najbliższych. Ty w tej mandze widzisz tylko relacje ofiara­‑kat, ja widzę świetnie przedstawioną interakcję matka­‑córka. Z zapracowanej, nie interesującej się zbytnio sprawami prywatnymi dziecka (chyba, że chodzi o naukę), matka Sawako po uświadomieniu sobie co się dzieje z jej dzieckiem staje się jej sojusznikiem i najlepszą przyjaciółką. Brakuje mi tego wątku rodzinnego w innej mandze tej autorki, LIFE (czytałeś może?). Czemu dałam ocenę 9/10 uzasadniłam już w recenzji. Po prostu w tym co oglądamy/czytamy szukamy/widzimy inne rzeczy.
      P.S. Odnośnie Sali Samobójców – bardziej niż o przemocy, ten film jest dla mnie historią patologicznych relacji rodzinnych. Gdyby ich relacje z synem były zdrowe, zwracaliby jakąkolwiek uwagę na niego, ROZMAWIALI by z nim to może nigdy by nie doszło do tych zaprezentowanych nam wydarzeń. Jak chcesz o tym podyskutować, to jak już pisałam wcześniej – zapraszam na priva:)
      • Avatar
        SuiKaede 6.10.2011 22:48
        Re: Okruchy życia - tak.
        Mówiąc szczerze, bardzo chętnie bym podyskutowała z Tobą, ale nie wiem, kiedy znajdę na to czas, bo obecnie intensywnie studiuję. :( Też przepraszam za błędy, literówki itp rzeczy wymagające poprawy, a wynikające ze zmęczenia.
        Nie podałam właściwie Sali, Ben­‑Xa czy Tobiry jako przykładów produkcji identycznych (Sala dotyka w końcu w bardzo wierny psychologicznie sposób całą paczkę problemów związanych z dorastaniem, oczywiście zgadzam się co do roli goniących za sukcesem rodziców Dominika w jego upadku – nie dość, że trudny wiek dojrzewania, to jeszcze olewający rodzice. Z drugiej strony – widziałem żywego Dominika, którego rodzice byli całkowitym przeciwieństwem tych przedstawionych w filmie. Nic to nie pomogło, bo na pewne rzeczy nie można nic poradzić. No ale to życie akurat, w filmie za wszystkim stali rodzice. Wybacz tą małą dygresję i chaos ;), lecz jako produkcji które faktycznie dotykają i wstrząsają.
        Vitamin to dobra manga, ale dla mnie jedna z tych, które się czyta i zapomina(Choć przyznam, że wątek matki faktycznie był w porządku – mi jednak tytułowa witamina najbardziej zapadła w pamięć).
        Life czytałem, ale góra 20 rozdziałów – świetny początek, niestety potem manga za bardzo zaczęła mi pachnieć melodramatyczną telenowelą podchodzącą pod Marsa, którego jak lubię, tak denerwuje mnie mnożenie coraz nowszych problemów. W sumie bardzo by mnie ucieszyła wiadomość, że się mylę i warto Life dalej poczytać :)
        Acha, tak w ogóle to nie mam nic przeciwko Twojej recenzji – po prostu mam trochę chłodniejsze zdanie na temat tej mangi, ale tak to zazwyczaj bywa. Jedynie odczułem głęboką potrzebę odpowiedzenia na komentarz Many, ponieważ niezwykle nie lubię podejścia typu „napewno nie wiesz, jak to jest, więc nie rozumiesz tej mangi”. Zwłaszcza, gdy się wypowiada o kompletnie nieznanej osobie.
        • Avatar
          Alira14 6.10.2011 23:37
          Re: Okruchy życia - tak.
          Jeśli chodzi o Salę Samobójców to dość długo ze znajomymi rozmawiałyśmy na temat interpretacji zakończenia:)  kliknij: ukryte 
          Jeśli chodzi o Life- jestem na 9 tomie z 20, może napiszę recenzję jak przeczytam minimum 75% tego i jak na razie to ujmę tak – emocjonalny rollercoaster, co rozdział to inne uczucia się budzą, ale już mam dwa duże ALE:
           kliknij: ukryte 
          Powiedziałabym, że takie 7/10, bo same postacie bardzo sympatyczne, miło jest patrzeć jak główna bohaterka w końcu uczy się bronić i walczyć o siebie.
          Ciekawostka- w każdej mandze Keiko Suenobu występuje wątek przemocy, nawet w jej debiucie, który był romansem szkolnym, dziewczyny z klasy znęcają się nad główną bohaterką. Zaczynam się zastanawiać czy może autorka sama nie była ofiarą/widzem takiego postępowania czy może po prostu jest tym aż tak zafascynowana.
          • Avatar
            SuiKaede 7.10.2011 22:37
            Re: Okruchy życia - tak.
             kliknij: ukryte 
            O właśnie, widzę, ze co do LIFE mamy podobne odczucia.
             kliknij: ukryte 
            Muszę sprawdzić resztę mang tej autorki w takim razie :)
            PS Przepraszam za ewentualne babole spowodowane zmęczeniem!