Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Manga

Okładka

Oceny

Ocena recenzenta

4/10
kreska: 6/10
fabuła: 3/10

Ocena redakcji

5/10
Głosów: 2 Zobacz jak ocenili
Średnia: 4,50

Ocena czytelników

8/10
Głosów: 23
Średnia: 7,83
σ=0,96

Recenzje tomików

Wylosuj ponownieTop 10

Duchowe bliźnięta

Rodzaj: Komiks (Japonia)
Wydanie oryginalne: 2006-2008
Liczba tomów: 2
Wydanie polskie: 2017
Liczba tomów: 1
Tytuły alternatywne:
  • Tamashii no Futago
  • たましいのふたご
Widownia: Josei; Postaci: Artyści, Duchy, Dzieci, Nauczyciele, Pielęgniarki/lekarze, Policja/oddziały specjalne, Uczniowie/studenci; Rating: +18, Nagość, Przemoc; Miejsce: Ameryka, Europa, Japonia; Czas: Współczesność

Każdy z nas ma swoją bratnią duszę, czyli o tym, że czasem nie warto porywać się z motyką na słońce.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: SunAngel357

Recenzja / Opis

No dobrze, może nie każdy, choć takich osób zdecydowanie nie brakuje. W przypadku tej historii mówimy jednak o osobach, które dosłownie dzielą jedną duszę. Do grona tych (nie)szczęśliwców należą Rite z Niemiec i Alex ze Stanów Zjednoczonych. Mieszkają w różnych częściach świata, ale łączy ich nierozerwalna więź, która może stać się zarówno wybawieniem, jak i tym, co pociągnie ich na dno. Tak się bowiem składa, że ta dwójka dzieci ginie – w zupełnie różnych okolicznościach i miejscach, ale dokładnie w tym samym czasie. Od tego momentu pozbawione wspomnień duchy, nieświadomie szukając siebie nawzajem, będą pojawiać się przed innymi ludźmi, którzy gdzieś tam mają swoją drugą połówkę. Alex w pierwszej kolejności nawiedza pewną japońską panią psycholog, a Rite pokazuje się niemieckiemu projektantowi biżuterii. Czy te dwie zagubione dusze kiedykolwiek się odnajdą?

Raczej nie powinniście mieć co do tego wątpliwości, bo w tego typu opowieściach chodzi raczej o przebytą drogę niż cel podróży, choć i ten jest równie ważny. Zanim jednak zbłąkane duchy się spotkają w drugiej części komiksu, będziemy śledzić losy innych „bliźniąt”, z których tylko dwójka pojawi się ponownie, a i to tylko dlatego, że ich losy są bezpośrednio związane ze zmarłymi dziećmi. Cóż, może taka konstrukcja miałaby sens, gdyby całość liczyła więcej tomów i wytworzyła jakikolwiek rytm i klimat, przechodząc w pewnym momencie z epizodycznej w ciągłą. Niestety, na początek dostajemy kilka historyjek – krótkich i wybrakowanych, momentami kompletnie niezrozumiałych oraz pozbawionych puenty. Ich jedynym wspólnym elementem jest obecność tytułowych bliźniąt, ale są one jedynie tłem. Komiks tematycznie skacze po najróżniejszych problemach współczesnego społeczeństwa: od korupcji organów władzy, narkotyki, prostytucję nieletnich po przemoc w rodzinie i zwyczajny brak akceptacji odmienności. Żadne z tych zagadnień nie zostaje rozwinięte czy skomentowane i stanowi element ozdobny, co sprawia, że zamiast zachęcać do refleksji, poszczególne opowiadania są po prostu pretensjonalne i puste.

Cóż, już Balsamista udowodnił, że Mitsukazu Mihara znana jest głównie z opowieści poważnych, ciężkich i mrocznych. Dramatyzmu w tej mandze pełno, a wspomniane w akapicie powyżej motywy są naprawdę poważne i jeśli już bierzemy je na warsztat, to wypadałoby chociaż spróbować zachęcić czytelnika do jakichkolwiek przemyśleń. Tymczasem tu mangaczka zupełnie bezrefleksyjnie wykorzystuje kontrowersyjne problemy jako pikantny dodatek do fabuły, która miała niezwykły potencjał obyczajowy w klimatach słodko­‑gorzkich. Niestety, co bardziej uczuleni na tego typu zabiegi czytelnicy mogą mieć z tym komiksem nie lada problem, bo pani Mihara strzela do nas z (melo)dramatycznej dubeltówki – na początek idzie w ilość traum, niesprawiedliwości i ogólnie pojętej beznadziejności, a potem w „jakość” tychże, pogłębiając nieszczęścia bohaterów w imię nie bardzo wiadomo czego. Mangaczka nie wie, kiedy przystopować z dolewaniem oliwy do ognia i bardzo efektownie przekracza cienką granicę między tym, co naprawdę porusza, a tym, co pozostawia niesmak.

Dramaty obyczajowe, nawet z pewną dozą niezwykłości, zwykle polegają bardziej na relacjach międzyludzkich niż na dynamicznej fabule, więc powinny zawierać, jeśli nie rozbudowane, to przynajmniej ciekawe postaci, żeby czytelnicy mogli się z nimi jakoś zżyć. Niestety, w przypadku tej historii również kreacje bohaterów mogą budzić wątpliwości, bo liczna obsada pierwszej połowy jest definiowana jedynie poprzez pojedyncze cechy lub osobiste dramaty i nie dostajemy żadnego wglądu w ich psychikę. Bliżej poznajemy jedynie japońską panią psycholog imieniem Haruhi i niemieckiego jubilera­‑amatora Theo Klodena oraz zmarłe „bliźnięta”. Ich losy są ze sobą ściśle związane i wydawać by się mogło, że dowiemy się o nich czegoś więcej niż tylko, co takiego złego im się w życiu przytrafiło, ale ostateczny efekt jest taki, że zostają nam dokładniej pokazane ich problemy – trudne relacje z rodzeństwem, wypalenie zawodowe, przemoc w rodzinie i zaniedbania. Czyli w zasadzie dokładnie to samo, co w przypadku pozostałych, tyle że bardziej szczegółowo… Jakichś wyraźniejszych cech charakteru nie stwierdzono u nikogo, bo zarówno Haruhi, jak i Theo są po prostu nijacy i nudni. Powiem szczerze, że liczyłam na to, że może chociaż relacje dzieci będą jakoś ciekawie przedstawione, bo Rite daje się poznać jako dziecko niezwykle energiczne, bezpośrednie, ciekawskie, a przy tym zupełnie nieirytujące i wręcz sympatyczne, więc być może ich spotkanie rozruszałoby apatycznego i flegmatycznego Alexa. Cóż, oczekiwania oczekiwaniami, ponieważ interakcje tej dwójki są bardzo powierzchowne i ograniczone. A szkoda…

Sposób prowadzenia fabuły i elementy składowe opowieści to jedno, ale chyba najbardziej charakterystyczna dla Mitsukazu Mihary jest kreska. Autorka stara się zachować umowny jak na mangowe warunki, ale jednak realizm, co szczególnie widać w projektach postaci, które nie są przesadnie udziwnione czy wymuskane, bo obsada jest zróżnicowana nie tylko wiekowo, ale również estetycznie (choć widać trend szpecenia postaci, których nie mamy lubić). Ale cóż, charakterystyczność nie pozwoliła całkowicie uciec od krzywizn i okazjonalnych wpadek anatomicznych, a mimo niejednokrotnie ciekawie zakomponowanych scen (co widać przede wszystkim we wstępie do drugiej części) ostateczne wrażenie psuje nieco toporność projektów. Ponarzekać można również na cieniowanie, prawie nieobecne i jeśli już się pojawiające, to w postaci rastrów oraz ogólne wrażenie sterylności, ale z drugiej strony wyraźny kontrast czerni i bieli sprawia, że kadry są przejrzyste, a tła występują wprawdzie okazjonalnie, ale są całkiem szczegółowe.

Nie powiem, żebym liczyła na głęboki dramat psychologiczny czy wyjątkowo oryginalne dzieło sztuki. Ale strawny dramat obyczajowy z elementami nadprzyrodzonymi? Czemu nie. Zapomniałam niestety, w jakich klimatach lubuje się pani Mihara i choć zdecydowanie wolę dramaty niż komedie, to potrafię jednak odróżnić prawdziwą powagę od melodramatycznej wydmuszki. Autorka wzięła na warsztat motyw ciekawy i dający spore możliwości realizacyjne, jednak skończyło się na wyliczance przeróżnych traum, tragicznych przeszłości i patologii, które mangaczka prezentuje z gracją słonia (czy raczej mamuta) w składzie porcelany, nie zostawia żadnego miejsca na własne domysły czy przemyślenia czytelnika i porzuca kolejne wątki dla następnej dramatycznej opowieści. Czy to mimo wszystko może się podobać? Myślę że tak, jeśli nie liczycie na większą głębię, ale cenicie mrok i dramatyzm. Nie polecałabym jednak tej mangi osobom, które są wrażliwe na punkcie wymienionych w recenzji zagadnień, bo te zostały potraktowane po macoszemu.

Enevi, 14 listopada 2017

Technikalia

Rodzaj
Wydawca (oryginalny): Shodensha
Wydawca polski: Waneko
Autor: Mitsukazu Mihara
Tłumacz: Joanna Szmytkowska

Wydania

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Waneko 8.2017