Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Deadman Wonderland

Tom 11
Wydawca: Waneko (www)
Rok wydania: 2016
ISBN: 978-83-64508-27-1
Liczba stron: 192
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Jeśli ktoś myślał, że Deadman Wonderland wyczerpało już swoje zasoby, jeśli chodzi o nagromadzenie tragicznych przeszłości, cierpienia głównych bohaterów, wypartych z pamięci smutnych wspomnień i traum, to jedenasty tomik powinien pozbawić go tych złudzeń. Ilość tego wszystkiego jest tu bowiem znaczna, a co więcej, zostają poruszone tematy zupełnie dla czytelnika nowe. Pytanie tylko, jak to znieść?

Tragiczne wspomnienia idą tutaj dwutorowo. Złapany z powodu zdrady Shiro w niewolę Ganta zostaje poddany zabiegowi, który otwiera zatrzaśnięte drzwi w jego pamięci. Dowiadujemy się, jak i kiedy poznał Shiro, kim dla siebie byli oraz jak wyglądały ich wcześniejsze relacje. Że wszystko to jest smutne jak diabli, dodawać nie muszę. W międzyczasie Makina studiuje dziennik Sorae, co także dostarcza nam kolejnej dawki wiedzy na temat przeszłości Ganty i Shiro – i jeszcze więcej ponurych i makabrycznych wydarzeń z przeszłości.

Czytając pierwsze rozdziały jedenastego tomu, trudno się oprzeć wrażeniu, że twórcy ciut przeholowali. Jasne, miało być smutno, czytelnik miał współczuć Gancie, a przede wszystkim nieludzko torturowanej Shiro. Problem polega na tym, że co za dużo, to niezdrowo, a tutaj wszystkiego jest już jednak za dużo. Miejscami trudno się oprzeć wrażeniu, że rysownika zwyczajnie kręci rysowanie małej Shiro jako ofiary drastycznych eksperymentów. Dlatego z pewną ulgą przyjąłem pojawienie się Senjiego. Po łomocie, jaki zebrał w poprzednim tomie, teraz postanawia się odegrać, a fakt, że ma przeciwko sobie mocnych przeciwników, nie wpływa na zmianę decyzji – wręcz przeciwnie, wydaje się go dodatkowo nakręcać.

Tym, co do pewnego stopnia pozytywnie wyróżnia Deadman Wonderland, jest fakt, że autorzy nie zdecydowali się na schemat, w którym od pewnego momentu główny bohater robi wszystko sam, a reszta mu asystuje i podziwia. W tym tomiku widać to wyraźnie – Ganta nie ma specjalnego manewru, jest ofiarą, podczas gdy ktoś z ekipy musi go ratować. Wątek Shiro został ponownie zakręcony i prawdę mówiąc, nie wiem, czy twórcy postanowią nam zafundować happy end (bo wszak do końca już tylko dwa tomy), czy też uznają, iż wszystko musi być konsekwentnie smutne, ponure i tragiczne. Inna sprawa, że nietrudno przewidzieć, iż w kolejnym tomie czeka nas finałowy pojedynek Ganty z Przedrzeźniaczem. Mam nadzieję, że tak jak do tej pory, reszta obsady będzie miała coś do roboty, bo jak dla mnie Ganta pozostaje jedną z najmniej ciekawych dramatis personae.

Zgodnie z zasadą okładkowego przekładańca barw, tym razem dostajemy białą okładkę z sielankowym wręcz obrazkiem przedstawiającym Gantę, Shiro i Sorae – w każdym razie sielankowym w teorii, bo cokolwiek kontrastującym z fabułą tomiku. Ciekawostką są cztery strony z projektami postaci, co warto docenić, gdyż dodatki w tej mandze nie są czymś często spotykanym. Jeśli chodzi o kwestię przekładu, to tym razem nie odnotowałem żadnych błędów ani wpadek tłumaczki i korekty.

Grisznak, 1 kwietnia 2016
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Waneko 6.2014
2 Tom 2 Waneko 8.2014
3 Tom 3 Waneko 10.2014
4 Tom 4 Waneko 12.2014
5 Tom 5 Waneko 2.2015
6 Tom 6 Waneko 4.2015
7 Tom 7 Waneko 6.2015
8 Tom 8 Waneko 8.2015
9 Tom 9 Waneko 10.2015
10 Tom 10 Waneko 12.2015
11 Tom 11 Waneko 2.2016
12 Tom 12 Waneko 4.2016
13 Tom 13 Waneko 6.2016