Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Po lekcjach x w kucyku

Tom 1
Wydawca: Waneko (www)
Rok wydania: 2017
ISBN: 978-83-80961-98-2
Liczba stron: 216
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Natsuki zdecydowanie różni się od swoich koleżanek z liceum – nie dość, że nie interesuje się modą i chłopakami, to jeszcze wszystkie pieniądze wydaje na mangi. Kiedy pewnego dnia wraca obładowana nowymi tomikami, zatrzymuje się na chwilę w parku, żeby rzucić okiem na świeżo zakupiony ukochany komiks. Ponieważ zaczepia ją bardzo podejrzany typ, przestraszona Natsuki ucieka, ale prześladowca nie daje za wygraną, dziewczyna zmuszona jest więc użyć siły. Jej cios okazuje się na tyle skuteczny, że poszkodowany ląduje w szpitalu ze złamaną nogą. Po niewczasie okazuje się, że nie jest on żadnym zboczeńcem, tylko mangaką, który zbiera materiały do nowej pracy. Ostatecznie, w ramach zadośćuczynienia, Natsuki zgadza się pomagać Kiriyi do czasu jego wyzdrowienia…

Po lekcjach x w kucyku czytałam już jakiś czas temu i bardzo miło wspominałam, dlatego niezmiernie ucieszyła mnie zapowiedź wydawnictwa Waneko. Komiks nie wychodzi poza schematyczne shoujo, ale z morza podobnych wyróżniają go pozbierani i sympatyczni bohaterowie oraz niewielka ilość przeszkód na ich drodze do szczęścia. Natsuki okazuje się rozgarniętą i charakterną dziewczyną, która potrafi zawalczyć o swoje i nie boi się wyznać uczuć, chociaż trochę zbyt często używa siłowych rozwiązań. Również Kiriya nie zawodzi, wypada całkiem pociesznie jako lekko zdziwaczały, ale w gruncie rzeczy nieszkodliwy i na swój sposób rozbrajający artysta. Obserwujący zabawne poczynania bohaterów czytelnik szybko dochodzi do wniosku, że są dla siebie stworzeni. Po bardziej szczegółowy opis fabuły, postaci i oprawy graficznej zapraszam do recenzji głównej. Tutaj chciałabym skupić się na jakości polskiego wydania.

Cóż, bardzo przykro mi to pisać, ponieważ większość recenzowanych przeze mnie mang Waneko prezentuje się pod względem technicznym co najmniej dobrze, ale Po lekcjach x w kucyku to jedna z najsłabszych publikacji wydawnictwa, z jaką miałam do czynienia. Chciałabym podkreślić, że nie mam najmniejszych zastrzeżeń do jakości druku, papieru czy ładnie zakomponowanej obwoluty – te aspekty komiksu prezentują się bez zarzutu. Problemem jest fatalne tłumaczenie. Bohaterka uczęszcza do drugiej klasy liceum, ale czytając jej wypowiedzi (już na pierwszej stronie), nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że gdzieś wkradł się błąd i zamiast liceum powinno być gimnazjum. Język, jakim mówią postaci (wszystkie, bez względu na wiek, a warto zaznaczyć, że Kiriya to dorosły mężczyzna) jest tak zmanierowany, prostacki i dziecinny, że czytanie dialogów fizycznie boli. Rozumiem, że Natsuki to nastolatka, ale biorąc pod uwagę wiek (siedemnaście lat), jednak bliżej jej do dorosłej osoby niż niewydarzonej małolaty, która z koleżankami nie rozmawia, a posługuje się kodem zrozumiałym tylko dla określonej grupy. Wydaje mi się, że już kiedyś, gdzieś o tym pisałam – manga to nie rzeczywistość, można bawić się językiem, ale trzeba robić to umiejętnie. To, co w prawdziwym życiu jest znośne i tolerowane, w dziele literackim, nawet tak niepozornym jak japoński komiks, będzie brzmiało po prostu źle. Jednak to nie wulgarność (naprawdę istnieją ludzie, którzy mówią o sobie „mangozjeb”?!, a jeśli tak, to czy warto akurat ich naśladować, tylko dlatego, że Natsuki namiętnie czyta mangi?), ubóstwo językowe i infantylna maniera zdrabniania wszystkiego (łaszki, mangusie, spotkanko, szojka itp.) są najgorsze, ale nagminne nadużywanie „no”. Po kilku pierwszych stronach przestałam liczyć kto i ile razy zaczął wypowiedź od „no”, a także zastosował je w znaczeniu „tak”. Do jasnej cholery, to jest gwałt na języku polskim – trzy czwarte wspominanych wypowiedzi brzmiałoby i wyglądałoby lepiej bez tego dodatku, co doskonale widać pod koniec mangi, gdzie bohaterowie nagle zaczynają do siebie mówić jak cywilizowani ludzie ze skończoną podstawówką, a nie stado dresów z Nowej Huty. Serio, to naprawdę byłoby przyzwoite tłumaczenie, gdyby ktoś (redaktor, korektor) wywalił to nieszczęsne „no” z co trzeciego zdania.

Jak już wspomniałam, poza przekładem nie ma się do czego przyczepić. Manga ma powiększony format, dzięki czemu wszystkie rysunki są dobrze widoczne i nawet strony zapełnione małymi panelami i dużą ilością tekstu, czyta się dobrze. Błyszcząca obwoluta jest bardzo ładna – krój liter świetnie pasuje do zastosowanej kompozycji i mimo pozornego chaosu układ wydaje się przemyślany. Na tylnym skrzydełku obwoluty znajdziemy kilka słów od autorki. Manga nie ma spisu treści, a numeracja stron jest wybiórcza, ale poszczególne rozdziały są od siebie jasno oddzielone. Nie znajdziemy tu również żadnych znaczących dodatków – komiks kończy dwustronicowa galeria prac asystentów mangaczki i podziękowania odautorskie. Ostatnie strony zajmują stopka redakcyjna i reklama Wilczycy i czarnego księcia.

Po lekcjach x w kucyku to naprawdę uroczy i ciepły romans z udanymi postaciami. Ubolewam, że tak udana manga shoujo doczekała się tak słabego przekładu, który wyjątkowo zgrzytał mi podczas lektury, jednocześnie psując radość z posiadania długo wyczekiwanego komiksu. Ja wszystko rozumiem i grupę docelową, i zamysł tłumaczki, i chęć stworzenia czegoś lekkiego i zabawnego, i być może pośpiech towarzyszący pracy nad polskim wydaniem, tylko że moim zdaniem ktoś przedobrzył, dlatego wyszło jak wyszło.

moshi_moshi, 6 maja 2017
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Waneko 4.2017