Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Jak zostałam Bóstwem!?

Tom 14
Wydawca: Studio JG (www)
Rok wydania: 2018
ISBN: 978-83-80013-32-2
Liczba stron: 192
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Na koniec poprzedniego tomiku Tomoe wskutek splotu okoliczności przypomniał sobie o Yukiji: ich związku, jej chorobie i śmierci, a także o konsekwencjach tamtych zdarzeń. Kiedy wspomnienia powracają, jego moc w jednej chwili słabnie, świątynia – dotąd utrzymywana w nienagannym stanie głównie za sprawą jego zdolności – zaczyna się sypać, a on sam pokrywa się ciemnymi znamionami. Nanami i duszki świątynne są przerażeni, ponieważ nie potrafią mu pomóc. Natychmiast pojawia się Mikage, który niestety może jedynie doraźnie ulżyć Tomoe, wyjaśnia jednak przerażonej dziewczynie, co się dzieje. Okazuje się, że pięćset lat temu Tomoe zawarł pakt z upadłym bóstwem, aby stać się człowiekiem dla Yukiji. Zaklęcie zakładało jednak, że demon ma spędzić z ukochaną resztę swoich dni. Gdy kobieta zachorowała i zmarła, pakt zmienił się w klątwę: skoro Yukiji nie żyje, Tomoe powrócił do postaci demona, ale jego życie również miało się zakończyć. Cierpiącego, pogrążonego w żałobie i trawionego przez klątwę demona spotkał Mikage, który postanowił mu pomóc. Wymazał Yukiji i wszystkie związane z nią wspomnienia z pamięci nieszczęśnika, co zatrzymało klątwę i wprawiło ją w stan uśpienia. Teraz, gdy Tomoe wszystko sobie przypomniał, klątwa ma się dopełnić. Mikage informuje wstrząśniętą Nanami, że jej chowańcowi został co najwyżej tydzień życia, a on sam przybył, by towarzyszyć mu w ostatnich dniach…

Muszę przyznać, że podobnie jak główną bohaterką, nieco wstrząsnął mną ten początek. Podany prosto z mostu, od razu po poprzednim wątku, bez żadnego luźniejszego rozdziału w trakcie. Autorka jednak pilnuje, żeby czytelnik nie przejmował się przesadnie, szybko przypominając, że Jak zostałam bóstwem!? to lekkie shoujo i Tomoe nic złego stać się nie może. Zrozpaczona Nanami ucieka ze świątyni, byle dalej od tego wszystkiego, po czym wpada prosto w łapy Yatoriego, nadal służącego Kirihito. Ten ostatni co prawda miał zamiar zakopać ją w świętej ziemi i użyć jako łącznika z krainą, w której pozostało jego ciało, jednak nieco łagodnieje, widząc jej stan. Najpierw powstrzymuje śmiejącego się z losu Tomoe Yatoriego, a następnie wygłasza płomienną przemowę o niepoddawaniu się i nawet palcem nie kiwa, kiedy jego niedoszła ofiara ucieka. W Nanami zaś pod jego wpływem wstępuje nowa nadzieja – z pomocą Mizukiego ma zamiar cofnąć się o pięćset lat i znaleźć sposób na ocalenie Tomoe. Zastana na miejscu sytuacja nie do końca jednak pokrywa się z jej wyobrażeniami…

Tomik rzeczywiście jest utrzymany w nieco poważniejszym klimacie, ale nadal czyta się go sprawnie i jest to lekka lektura. Muszę też przyznać, że przeszłość została przedstawiona ciekawie i pod koniec bardzo się wciągnęłam. Oczywiście opowieść się urywa i teraz nie mogę się doczekać dalszego ciągu. Na razie cała historia związana z klątwą wydaje mi się trochę nielogiczna i naciągana, ale z ostateczną oceną wstrzymam się do zakończenia tego wątku. Wiele więcej nie będę pisać, by nie psuć wrażeń z lektury. Na pewno jest to najciekawszy pomysł od dobrych kilku tomików.

Jakość wydania nie odbiega od poprzednich części. Okładkę chroni matowa obwoluta z lakierowaną (i skądinąd bardzo ładną) ilustracją i napisami. Tym razem tło przedniej jej części jest czerwone – jednak grzbiet i tył są już tradycyjnie żółte, dzięki czemu tomik nie wyróżnia się na półce wśród reszty. Po otwarciu go widzimy stronę tytułową, spis treści i krótkie streszczenie wraz z przedstawieniem postaci – upchnięte na jednej stronie, a przez to nie w wachlarzykach, a w zwykłych ramkach. W tej części umieszczono sześć rozdziałów – od 79. do 84. Na końcu znajdują się zapowiedź kolejnego tomiku i stopka redakcyjna. Bonusów tym razem brak – nie licząc tradycyjnych ramek odautorskich na marginesach niektórych stron. Pod względem jakości użytego papieru i druku nie mam wydawcy nic do zarzucenia. Natomiast w pierwszej połowie mangi prawie wcale nie pojawia się numeracja stron, co nieco utrudnia nawigację. W niektórych miejscach widać także, że obcięto zewnętrzną część stron – a na stronie 11 naruszono nawet dymek wraz ze znajdującym się w nim tekstem. Do tłumaczenia również nie mam większych zastrzeżeń. Zdarzyło się jedynie drobne potknięcie przy wklejaniu tekstów w dymki – na stronie 62 (o ile dobrze liczę, bo przez brak numeracji musiałam to zrobić sama…) jedna linijka zlała się w jedno słowo „teżużyjękadzielnicy”. Poza tym innych wpadek nie zauważyłam.

Yumi, 23 sierpnia 2018
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Studio JG 4.2015
2 Tom 2 Studio JG 7.2015
3 Tom 3 Studio JG 10.2015
4 Tom 4 Studio JG 12.2015
5 Tom 5 Studio JG 3.2016
6 Tom 6 Studio JG 5.2016
7 Tom 7 Studio JG 8.2016
8 Tom 8 Studio JG 11.2016
9 Tom 9 Studio JG 1.2017
10 Tom 10 Studio JG 4.2017
11 Tom 11 Studio JG 7.2017
12 Tom 12 Studio JG 10.2017
13 Tom 13 Studio JG 12.2017
14 Tom 14 Studio JG 7.2018
15 Tom 15 Studio JG 9.2018
16 Tom 16 Studio JG 11.2018
17 Tom 17 Studio JG 1.2019
18 Tom 18 Studio JG 3.2019
19 Tom 19 Studio JG 6.2019
20 Tom 20 Studio JG 8.2019
21 Tom 21 Studio JG 10.2019
22 Tom 22 Studio JG 2.2020
23 Tom 23 Studio JG 4.2020
24 Tom 24 Studio JG 7.2020
25 Tom 25 Studio JG 9.2020