Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Dimension W

Tom 7
Wydawca: Waneko (www)
Rok wydania: 2017
ISBN: 978-83-80960-83-1
Liczba stron: 212
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Dimension W to bardzo dobra manga, co udowadnia każdy kolejny tom. Problem polega na tym, że istnieją pomysły, które niezależnie od wszystkiego brzmią kretyńsko, nawet jeśli w praktyce wydają się mieć sens. Yuji Iwahara postanowił rozpocząć tom siódmy właśnie od czegoś takiego – zamiast powrotu na Wyspę Wielkanocną, raczy nas opowieścią o starożytnej organizacji Eudos, zajmującej się ubezpieczeniami, od pokoleń, wieków, tysiącleci… Serio serio. Otóż jednym z jej członków, być może nawet szefem, jest sir Edward Price, król ubezpieczeń i przy okazji dyrektor operacyjny centrali 43, i to on właśnie okazuje się jednym ze zleceniodawców zamachu na księcia Salvę z poprzedniego tomu. Do Eudos należy również tajemniczy człowiek, który brał udział w zamordowaniu rodziny doktora Yurizakiego, a teraz przymierza się do sprzątnięcia z tego świata wszystkich uczestników wyprawy na Wyspę Wielkanocną. Oczywiście rękami wynajętych zabójców, a nie własnymi. No cóż, jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Dołóżmy do tego tajemną lożę ubezpieczycieli i mamy złą organizację jak się patrzy, przecież powszechnie wiadomo, że firmy ubezpieczeniowe to wysysające krew molochy, zainteresowane tylko zyskami.

Uwielbiam Dimension W, ale po przeczytaniu kilku pierwszych stron zrobiłam takiego wielkiego facepalma… Na szczęście autor szybko porzuca finansowych masonów i skupia się na zbieraczach. Kyouma wraz z Mirą i towarzyszącymi im zbieraczami zbliżają się do „Pustki”, a chociaż podróż przez całkowitą ciemność nie trwa długo, tuż za nią główny bohater natyka się na wściekłego Losera. Delikatnie mówiąc, nie podoba mu się, że pozbawiony wspomnień Mabuchi jak gdyby nigdy nic stara się dotrzeć do Strefy Zero, mimo iż odegrał istotną rolę w wydarzeniach, które doprowadziły do katastrofy na wyspie. Dlatego też naprowadza na Kyoumę sferę – kula, będąca tak naprawdę jeszcze jedną wersją „Pustki”, pochłania zbieracza i sprawia, że jego świadomość cofa się w czasie do wydarzeń sprzed akcji na wyspie, pozwalając mu przypomnieć sobie to, co ważne. W tym samym czasie podobną podróż odbywa Salva Tibesti, tyle że on powraca do rodzinnego kraju, gdzie ponownie staje się świadkiem wybuchu buntu przeciwko królowi. Wszystkie te smutne historie łączy wspólny mianownik w postaci byłego współpracownika doktora Yurizakiego, genialnego, ale i szalonego naukowca, Haruki Seameyera.

Co tu dużo mówić, tom siódmy jest znakomity, nawet jeśli pojawia się w nim starożytna loża ubezpieczycieli. Inna sprawa, że ilość podanych informacji jest tak duża, że czytelnikowi może zakręcić się w głowie. Na razie trudno powiedzieć, czy okrojenie fabuły anime z pewnych wydarzeń było zaletą czy wadą – na pewno sprawiło, że historia stała się bardziej przejrzysta i miała więcej sensu jako zamknięte dzieło. Manga nadal się ukazuje, więc kilka dodatkowych wątków nie stanowi problemu, pod warunkiem, że autor będzie wiedział, co z nimi zrobić. Omawianą część zdominowały retrospekcje ukazujące trudne początki działania systemu wież i problemy ludzi związanych z NTE. Zobaczymy też kilka migawek z życia oddziału Grendel oraz naukowców pracujących na Wyspie Wielkanocnej. Na pewno nie można narzekać na nudę.

Polskie wydanie trzyma równy poziom i praktycznie nie różni się od poprzednich tomów. Tym razem na obwolucie autor umieścił Losera i Elizabeth – zarówno kompozycyjnie, jak i kolorystycznie obwoluta wypada lepiej od poprzedniej, ale widać, że zbliżenia na pojedynczą postać są mocniejszą stroną rysunków Yujiego Iwahary. Na skrzydełku tradycyjnie znajdziemy kilka słów od mangaki. Naturalnie pierwsze strony komiksu wydrukowano w kolorze na papierze kredowym, acz pierwsza, będąca prologiem, wydaje się przesunięta. Od zewnątrz na dole jest spory margines, a od wewnątrz nie ma go w ogóle –
nie jest to jednak wada druku, a celowy zabieg, japońskie wydanie ma identyczny układ paneli. Zarówno jakość druku, papieru, jak i tłumaczenia jest bardzo dobra. Nie mam też zastrzeżeń do redakcji i korekty.

Tomik ponownie kończy kącik Drzwi do Wymiaru W, tym razem poświęcony zbieraczom. Rose wyjaśnia w nim, na jakich zasadach NTE z nimi współpracuje. Ostatnie pięć stron zajmują stopka redakcyjna i reklamy wydawnictwa Waneko, w tym ich mangowej nowości, Akame ga Kill. Ja natomiast nie mogę się doczekać ósmego tomu Dimension W, oj będzie się w nim działo!

moshi_moshi, 26 sierpnia 2017
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Waneko 7.2016
2 Tom 2 Waneko 9.2016
3 Tom 3 Waneko 11.2016
4 Tom 4 Waneko 1.2017
5 Tom 5 Waneko 3.2017
6 Tom 6 Waneko 5.2017
7 Tom 7 Waneko 7.2017
8 Tom 8 Waneko 9.2017
9 Tom 9 Waneko 11.2017
10 Tom 10 Waneko 1.2018
11 Tom 11 Waneko 3.2018
12 Tom 12 Waneko 5.2018
13 Tom 13 Waneko 7.2018
14 Tom 14 Waneko 9.2018
15 Tom 15 Waneko 2.2019
16 Tom 16 Waneko 12.2019