Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

S.A. Special A

Tom 4
Wydawca: Waneko (www)
Rok wydania: 2012
ISBN: 978-83-62866-14-4
Liczba stron: 204
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Mimo iż Keiowi udaje się porwać Hikari, wszystkie jego plany biorą w łeb, kiedy dają o sobie znać stres i przemęczenie. Niezbyt rozgarnięty ojciec chłopaka notorycznie obarcza go odpowiedzialnością za interesy, co w połączeniu z napiętym szkolnym grafikiem odbija się na jego zdrowiu w najmniej odpowiednim momencie. Dlatego zamiast na randce z ukochaną, Kei ląduje w łóżku z gorączką, acz nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – zmartwiona Hikari postanawia opiekować się chorym przyjacielem do czasu, aż poczuje się lepiej.

Tom czwarty ucieka od schematu ciągłej rywalizacji, a i bohaterowie wreszcie robią krok naprzód. Co prawda jeszcze nieśmiało, ale jednak, do Hikari zaczyna docierać, że Kei jest dla niej kimś więcej niż rywalem. Możemy się o tym przekonać przede wszystkim podczas lektury ostatnich rozdziałów, w których na scenie pojawia się niedoszła narzeczona chłopaka, wybrana dla niego przez ojca Sakura. Niestety, zanim główna bohaterka wreszcie pójdzie po rozum do głowy i przestanie traktować umizgi przyjaciela jak żarty czy próbę „pokonania” jej, minie sporo czasu. Zresztą, chociaż autorka w końcu zdecydowała się zbliżyć do siebie Keia i Hikari, nie to jest najciekawszą częścią tomu. Sugerowane w poprzednich częściach powiązania Saigi i Akiry wreszcie wychodzą na jaw, a czytelnicy mają okazję dowiedzieć się, dlaczego dziewczyna tak bardzo nie chce widzieć byłego kolegi. Trzydniowa wizyta w „zwyczajnym” liceum, zaordynowana przez dyrektorkę Hakusenkan, przywołuje demony z przeszłości. Jak się okazuje, Akira nie zawsze była otoczona grupką wiernych i oddanych przyjaciół, na co wpływ miał właśnie Saiga. Oczywiście pytanie brzmi czy zachowanie etatowego czarnego charakteru faktycznie zostało podyktowane egoizmem i złośliwością? Poza tym warto wspomnieć, że swoje pięć minut po raz kolejny dostaje Tadashi, do tej pory pełniący rolę głównie elementu komediowego, a właściwie worka treningowego Akiry. A i ta ostatnia pokazuje nieco łagodniejsze oblicze, czym zdecydowanie zyskuje, zwłaszcza że poza przeszkadzaniem Keiowi, obściskiwaniem Hikari i biciem Tadashiego, nie miała zbyt wiele do roboty.

Może i opis fabuły brzmi nieco poważniej niż w przypadku trzech poprzednich tomików, ale nie zapominajmy, że S.A. Special A to komedia i większość wydarzeń potraktowano z odpowiednią dozą humoru i dystansu. To dopiero początek historii i na wszelkie dramaty jest jeszcze nieco za wcześnie, chociaż o ile dobrze pamiętam wersję animowaną, nawet pod koniec nie było ich zbyt wiele. Ze wszystkich do tej pory wydanych części, czwarta prezentuje się najciekawiej i muszę przyznać, że czytało mi się ją wyjątkowo dobrze, zapewne dlatego, że dziwaczne konkursy i starcia, ustąpiły miejsca „zwyczajnym” perypetiom szkolnym.

Polskie wydanie utrzymuje równy poziom i poza częstym brakiem wewnętrznych marginesów nie mam do niego większych zastrzeżeń. Podczas lektury nie wyłapałam żadnych literówek, acz trafił się jeden błąd frazeologiczny na stronie 147., gdzie pada stwierdzenie „tępa jak pień”, podczas gdy w języku polskim istnieje powiedzenie „głuchy jak pień”. Ponieważ z kontekstu wynika, że nie chodzi o problemy ze słuchem, a inteligencją, zamiast kombinować, lepiej było użyć powiedzenia „głupia jak but”. Odniosłam także wrażenie, że dialogi na początku brzmią odrobinę nienaturalnie i sztywno, ale w kolejnych rozdziałach wszystko jest już w porządku. Tomik kończy kilka stron odautorskich dodatków, czyli standardowa historyjka o Szmacianym Tadashim oraz dodatkowe – zapiski młodszego brata Keia i kilka spostrzeżeń starszego brata Hikari. Trzy ostatnie kartki zajmują stopka redakcyjna, reklamy i informacje o prenumeracie. Obwolutę zdobi podobizna Hikari i Saigi (acz początkowo wzięłam go za Keia, dopiero kolczyk w uchu uświadomił mi, że się mylę), ładnie zakomponowana, ale zdecydowanie gorsza jakościowo od poprzednich popisów autorki. Po dokładniejszym porównaniu wydaje się, jakby obwoluty projektowały dwie osoby – tak duża jest różnica w rysunku. Cóż, z daleka prezentuje się efektownie, no i na pewno nie jest to coś, na co wpływ ma Waneko.

moshi_moshi, 27 lipca 2012
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Waneko 11.2011
2 Tom 2 Waneko 2.2012
3 Tom 3 Waneko 4.2012
4 Tom 4 Waneko 7.2012
5 Tom 5 Waneko 9.2012
6 Tom 6 Waneko 11.2012
7 Tom 7 Waneko 1.2013
8 Tom 8 Waneko 3.2013
9 Tom 9 Waneko 5.2013
10 Tom 10 Waneko 7.2013
11 Tom 11 Waneko 9.2013
12 Tom 12 Waneko 11.2013
13 Tom 13 Waneko 1.2014
14 Tom 14 Waneko 3.2014
15 Tom 15 Waneko 5.2014
16 Tom 16 Waneko 7.2014
17 Tom 17 Waneko 9.2014