Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

Yami no Matsuei

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    M
    Sharlet 29.09.2013 21:56
    Kto jest już po 12 tomie? Pare moich uwag po tym tomie.
    Chciałabym się w końcu dowiedzieć kim są tytułowi „Synowie ciemności”.  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Moyashi 2.05.2013 12:42
    O wiele lepsze od anime, a Muraki wydaje się w porównaniu z wersją TV inną osobą (co wychodzi mandze na plus).
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Haieoi 18.02.2013 17:09
    Dawno czytałam, wiele nie pamiętam, ale na pewno fajerwerków nie było. Daje 5/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Lenneth 20.01.2013 05:01
    8/10
    Minęły już wieki, odkąd miałam tę mangę w ręku, ale nadal utrzymuję, że mi się podoba. Głównie dlatego, że to nie takie shounen­‑ai, gdzie związek (lub nieszczęśliwy brak związku) jakichś osób to jedyny sposób na zapełnienie kartek, a poza tym jakiejkolwiek fabuły brak. W Yami no Matsuei to związki czy inne podteksty wplatane są w fabułę, a nie na odwrót. Tsuzuki, Muraki, Hisoka mają jakieś życie (znaczy, „życie” :„D) i jakieś realne problemy poza babraniem się w trudnych emocjach. Samo babranie się przedstawiono zresztą całkiem nieźle, na dodatek poprzeplatano je z humorem, horrorem etc, dlatego mangę fajnie się czyta.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    anonimowyanonim 21.01.2012 21:12
    Czy wiesz, że?...
    ...kobiece włosy stanowią barierę absorbującą każdą moc?
    [cytat z pierwszego tomu]

    Manga bardzo sympatyczna, ale ten tekst mnie rozbawił w dosyć dramatycznym momencie i zepsuł cały nastrój. :<
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    buzzybuzz 26.02.2011 09:09
    o.0'
    Kupiłam na amazon używane, wyszło mnie 1­‑2$/szt xD Zastanawiam się, czy warto się skusić i wesprzeć polskiego wydawcę. W sumie opowiastka całkiem przyjemna. A jak tam z tłumaczeniem?
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Atena 1.12.2010 13:58
    Oglądałam kilka odcinków i trochę mnie denerwowały dialogi ;/ Lubię shounen­‑ai, ale ta produkcja nie przypadła mi do gustu. Nie była zła… ale to za mało. Może dlatego, że zaczytuję się mangami pani Satosumi Takaguchi i innymi komiksami tego typu (,,Let Dai” jest świetne), gdzie mamy więcej realizmu (nie mam na myśli gatunku, ale sposobu wypowiadania się- np.) ,,Yami no Matsuei” było miejscami aż infantylne, a sytuacje często poprowadzone na siłę. To moje osobiste zdanie na ten temat ;]
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Neko 19.01.2009 01:10
    ;D
    Manga bardzo mi się podoba. Chociaż historie są różne, to zawsze znajdzie sie coś do śmiechu, co rozładowywuje ponure wrażenie ;p Bardzo dobra kreska, ciekawa fabuła,akcja, i dowcip. Jedna z moich ulubionych :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 0
    Iwan 30.08.2007 21:03
    Yami..!
    Uwaga..to może być pełne sprzeczności..tak jak i autor…Więc..hmm…Yami no Matsuei czytam gdzieś tak od..podajże…kwietnia…? nie jstem pewna…po prostu..od kiedy wyszedł 3 tomik…i uważam ,że jest świetne, choć yaoi i shonen­‑ai nie tknęłabym 2m kijem…proszę nie mieć do mnie urazy…zwyczajnie mnie to nie kręci…ale fabuła dotyczącząca shinigami przekonuje ,i szczerze powiem – nie żałuje.Na początku miałam cichą nadzieję ,że może tylko mi się wydaje,iż ta manga zmierza w kierunku shonen­‑ai…ale po przeczytaniu 3 tom już byłam na to gotowa…a po 4 pewna ^^...to tak ogólnie jeśli chodzi o uczuciowe doznania zwiazane z tym dziełem…co do grafiki…śliczna…[albo tylko mi się zdaje…musimy brać pod uwage fakt ,że za wielu mang w swoim króciutkim żywocie nie widziałam…'pech pech' ^^' ], choć może i jest troche racji w fakcie ,iż co po niektórym stronom brakuje ładu i składu…po jakimś czasie spokojnie można się przyzwyczaić…tak jak i do nieproporcjonalności różnorodnych części ciała względem innych [ach te szerokie bary!]...całkiem zabawnie to wygląda.Dużym plusem [wyłązcając te ramiona] są niewątpliwie projekty postaci­‑głównie twarze…zwłaszcza te męskie…[kobiecych niestety jest mniej…ale to mnie jakoś tak nie razi…], a także humor pojawiający sie w opowiadaniach­‑nic tylko zwijać się ze śmiechu ...taka podniosła chwila…a tu nagle taki tekścior…xD…równie zabawne są co poniektóre 'podteksty' umieszczane na obrazkach jak i treści zawarte w ramkach 'od autora'['żeby życie miało smaczek raz dziewczynka raz chłopaczek…:)'..Panie ,Panowie…po czymś takim nikt u mnie nie siedzał cicho..wszycy w śmiech!]...osobiście polska okładka znacznie bardziej mi sie podoba od orginalnej…może to tylko moje odczucie…no ale jest jakie jest…do plusów myślę ,że można też zaliczyć mimike i zachowania bohaterów…jak dla mnie są bardzo bliskie ideałom…i miejscami takie słodziutkie ^^..kawaii!…ale tych dramatycznych [chwil,zachowań i sytuacji] również nie brakuje…w równej mierze co dramat,humor występują tez tzw. 'złote myśłi'..
    chyba w każdej jak dotad opowieści wystepowała choć jedna[tak mi sie zdaje]...ze strony minusów będzie mniej…jedną z rzeczy na które jestem zła to prawdopodobnie brak tła w niektóych kadrach…główny bohater, dymka,ewentualny dopisek ,jakiś kwiatek i ...bach! białe tło…no..sporadycznie szare..czarne..jakiś szlaczek…^^'..fakt faktem, pozwala to skupić sie na tym co jest przedstawione na obrazku…nie tworzy chaosu…ale i tak…czasem to dziwnie troche wyglada…mała nicość..no..ale nie można mieć wszytkiego…na zakończenie…powiem tylko ,że mimo ,iż jest to yaoi/shonen­‑ai jak narazie moja to ulubiona manga…[zobaczymy na jak długo…ale…troche to potrwa…]..ma w sobie poprostu jakis dziwny urok, a gdy czyta ją się słuchając OST'a do anime..[może to i nie na temat ale taka mała rada..na przyszłość…]..a zwłaszcza 'Hisoki'..powiem szczerze..na chwile można oderwać sie od ,smutnej, szarej rzeczywistości…myślę ,że spokojnie można to polecić wszytskim fanom shginigami, bishounenów ,zwariowanych lekarzy, mangi ,a zwłaszcza osobom które nie są przekonane co do yaoi..ta manga to zmieni!…wystarczy spojrzeć na moją skromną osobe..[o te kije na poczatku chodzi…]...a jelśi się komuś nie spodoba mimo myśle tak ciepłego przedstawienia nie będę miała do niego pretensji…ale uważam ,ze Yami no Matsuei jest cudownym dziełem…i chętnie zbiore wszystkie tomy..mimo mojego uprzedzenia do yaoi a także tego ,że trochę mnie to wyniesie…^^

    Za wszystkie nieścisłości ,dziwne poglądy ,włane teksty i wszytsko co może kogokolwiek razić serdecznie przepraszam…^^
    Iwan

    P.S. To co tutaj napisałam to i tak mało…na temat Yami można gadać bez końca…^^
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Lili 7.05.2007 19:51
    Mala poprawka
    Pisalo ocen mange a ta bardzo mi sie podoba tylko mam jedno male cos.Tsuzuki Asato jest „bogiem smierci”(nie da sie zaprzeczyc) ale jemu nie odpowiada region 5 Enma­‑cho bo to jest oddzial wielkiego wladcy on zas jest odpowiedzialny za region 2 shoko­‑cho czyli Kyushu.No coz maly blad ale prosze autora o poprawke.Z gory dziekuje.papadki
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Anko 22.04.2007 17:23
    jeszcze takie jedno pytanko
    mam nadzieję, że nie robi się z tego potem jakiś okropny yaoiec? ^^'
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Anko 20.04.2007 17:53
    zapowiada się nieźle
    Jestem właśnie po lekturze pierwszego tomu i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem ^^ Postaci są ładne, ale nie takie śliczniutkie do przesady, fabuła też bardzo prszypadła mi do gustu – trochę kryminału, trochę masakry, trochę komedii. Tylko (spoiler)  kliknij: ukryte  (koniec spoilera) Ogólnie rzecz biorąc wrażenie po przeczytaniu pierwszego tomu bardzo miłe (chociaż nie mogę się pozbyć uczucia, że gdzieś już to wszystko widziałam) i zaraz chyba zamówię następne ^^
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Kathy 16.04.2007 22:11
    -
    Wiecie, po dwóch pierwszych tomach można jeszcze mieć wątpliwości. Ale jak się przeczyta trzeci to po prostu WIDAĆ, że to klasyczne shonen­‑ai. Z resztą, w pierwszych dwóch też są objawy (nie powiem, że klasyczne – za mało mang przeczytałam) – na przykład połączenie samych męskich bohaterów pierwszoplanowych (niemal wszystkie laski ginę pod koniec swojego epizodu) z wyraźnym naciskiem na uczucia i psychikę bohaterów.
    Ale jak to komuś nie przeszkadza, to gorąco polecam. Dla mnie Yami jest wpaniałe – wartka akcja, niezłe rysunki i GENIALNI bohaterowie, szczególnie niesamowity Muraki.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    ciepła 14.04.2007 23:15
    trojeczka
    moim zdaniem świeżo wydana trójeczka jest jak narazie najlepsza ze wszystkich tomików… polecam szczególnie dla fanek Murakiego ^^ jak zwykle dużo akcji, zagadek i humoru, nie moge sie doczekać kolejnych tomów :)
    Odpowiedz
  • Kathy 3.04.2007 19:59:00 - komentarz usunięto
  • Avatar
    M R Pl
    Pazuzu 18.03.2007 15:12
    Bardzo dobra manga
    YnM to jeden z moich ulubionych tytułów. Sympatyczni bohaterowie (Muraki­‑sama!!! – sorrki, prywatne zboczenie), fabuła najczęściej jest logiczna, rysunki wdzięczne, humor na poziomie. Niestety, nie obyło się bez wad: układ kadrów na stronach jest często zbyt chaotyczny (trudno się połapać co i jak), większość postaci kobiecych jest uproszczona i mało ciekawa (zdecydowanie lepiej wypadają mężczyźni), proporcje postaci… no cóż, nie istnieją (bary niczym w pierwszych mangach CLAMP'A niestety rażą). Dla mnie minusem są też nasilające się z upływem czasu motywy yaoi, w związku z nimi nie poleciłabym mangi żadnemu chłopakowi (no, chyba że lubi takie klimaty).

    Co do polskiej edycji Waneko to większych zastrzeżeń nie mam. Należy się duży plus za ładną kolorystykę okładki (wypada dużo korzystniej niż w wersji japońskiej, podkreśla mroczny klimat mangi) oraz tłumaczenie: jest na luzie, dobrze oddaje charaktery postaci. A że nie ma róży bez kolców, na minus zaliczam streszczenia tomików na wewnętrznej stronie obwolut (ja rozumiem przybliżyć fabułę, ale zdradzić 120 pierwszych stron komiksu to przesada!), oraz delikatną, ale zawsze cenzurę.

    Na koniec, mam dwie uwagi, a właściwie trzy, co do samej recenzji:
    1 – autorka, nie autor (Yoko Matsushita sama przyznała się do bycia kobietą). Autorka recenzji kilka razy zaugerowała, że Yami stworzył mężczyzna.
    2 – Tsuzuki i Hisoka pracują w rejonie Kyushu, nie Tokyo. Wiem, że się czepiam, ale to inna wyspa, inny region i inne problemy.
    3 – YnM to klasyczne shoen­‑ai (niby szczegół, ale im dalej tym robi się bardziej jednoznacznie, a dla potencjalnych przeciwników tego typów wątków może być to istotna informacja).

    Reasumując – dobra manga, ale tylko dla yaoistek lubiących sporo krwii.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Miuy_04 21.12.2006 18:28
    Konichiwa!
    Jak na razie w moje łapki dostały się dwa tomiki. Co mogę o nim powiedzieć?
    CHCĘ JESZCZE!!!!!!!!!!!
    Te tomiki tak mi się spodobały, że wykupię sobie wszystkie 11!!
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime