Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Rycerze Sidonii

Tom 5
Wydawca: Kotori (www)
Rok wydania: 2017
ISBN: 978-83-65722-15-7
Liczba stron: 180
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Z postępami fabuły w tym tomie krucho, ale za to nadrabia on akcją. Wielka asteroida, sterowana przez pustelniaki, leci prosto na „Sidonię” i dostarcza doskonałej okazji, aby poświęcić kilka rozdziałów na szczegółowe opisy operacji wojskowych. Nieodmiennie to jedna z ciekawszych stron tej mangi. Fani manewrów taktycznych w kosmosie zbyt dużego wyboru nie mają, szczególnie jeśli liczą na potraktowanie sprawy na serio i z pewną dozą realizmu. Mimo czerpania inspiracji z produkcji lekkich, łatwych i przyjemnych (atak na asteroidę ewidentnie nawiązuje do kilku scen z Gwiezdnych wojen), w Rycerzach Sidonii duże znaczenie mają realistyczne czynniki, takie jak bezwładność i związane z nią problemy, czy zasięg jednostek warunkowany ograniczeniami sprzętowymi. Wiarygodnie przedstawiona jest też moc artylerii, która w większości space oper wydaje się bezużyteczna, a tutaj jest funkcjonalna i mordercza. Duże problemy pilotom „Sidonii” sprawiają nawet tak prozaiczne kwestie, jak grawitacja wokół asteroidy, co jest wręcz przesadą – gwardy to sprzęt przystosowany do znoszenia wysokich przyspieszeń, co z grawitacją do jednego się sprowadza, więc powinny sobie lepiej radzić.

Poza akcją, jak pisałem, niewiele jest w tym tomie. Na początku znajduje się pozytywnie dziwaczna scena z łożyskową Hoshijiro i mniej pozytywnie banalne sceny z naukowcem Ochiaiem. Antybohater tłumaczy swoje mało oryginalne motywy, zaś jego wypowiedzi sprawiają wrażenie bardziej wymuszonej ekspozycji, niż czegoś, co rzeczywiście chciałby powiedzieć i manga spokojnie mogłaby się bez tego obyć.

W trakcie tych wyjaśnień Ochiai opowiada o swoim wynalazku, cybernetycznym pasożycie przejmującym kontrolę nad ofiarami, którego nazywa „krwawym nicieniem Sidonii”. Ani on krwawy, ani Sidonii, w oryginalnym określeniu Sidonia Ketsusenchuu chodziło o aluzję do Kanton­‑juu Ketsusenchuu, czyli gatunku nicieni Angiostrongylus cantonensis, których łacińska i japońska nazwa nawiązują do tego, że ich larwy podróżują we krwi ofiar, a gatunek odkryto w Kantonie. Jako że atakują układ nerwowy, faktycznie przywodzą na myśl wynalazek Ochiaia, tyle że polskie tłumaczenie kompletnie nie oddaje oryginalnego znaczenia, a poza tym brzmi dziwacznie. Na szczęście jest to w tej mandze mało znaczący termin.

Tablis, 28 maja 2017
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Kotori 4.2016
2 Tom 2 Kotori 7.2016
3 Tom 3 Kotori 10.2016
4 Tom 4 Kotori 12.2016
5 Tom 5 Kotori 3.2017
6 Tom 6 Kotori 8.2017
7 Tom 7 Kotori 11.2017
8 Tom 8 Kotori 1.2018
9 Tom 9 Kotori 2.2018
10 Tom 10 Kotori 5.2018
11 Tom 11 Kotori 6.2018
12 Tom 12 Kotori 9.2018
13 Tom 13 Kotori 11.2018
14 Tom 14 Kotori 1.2019
15 Tom 15 Kotori 3.2019