Tanuki-Manga

Nie ma to jak od razu w opisie mangi pochwalić się co się kierunkiem studiów… Serio? Jako także „studentka kierunku okołomedycznego” muszę zaznaczyć, że każdy racjonalny człowiek powinien umieć odróżnić fikcję artystyczną od biologicznej rzeczywistości. To chyba jasne, że autor nie myśli na poważnie o tym, że dzieci się rodzi przez odbyt i nie jest to literatura edukacyjna więc po co te zbędne komentarze.

Ciężko mi było powiedzieć czy polubiłam tą mangę, czy też nie. Uwielbiam motyw Alicji, ale połączenie go z fantasy w takim wykonaniu nie do końca mnie przekonuje…

Może manga długa… Ale nie żałuję ani minuty spędzonej na czytanie! Manga ma ładną kreskę, fabuła jest zaskakująca i nietypowa. Z reguły nie lubię tasiemców, ale dla tej mangi z przyjemnością zrobiłam wyjątek.

Cóż, manga bardzo wzruszająca. Co więcej dodać :)

Cóż, na mangę trafiłam, ponieważ słyszałam mnóstwo dobrych opinii, no i gdy wreszcie zaczęłam czytać miałam wrażenie, że wzięłam się za zwykłe ecchi i nie wiedziałam dlaczego ludzie tak to chwalą, więc porzuciłam ją w kąt. No i po jakimś czasie po kolejnych namowach wróciłam, no i cóż, manga jest bardzo ciekawa, choć zaczyna wciągać dopiero w połowie… Mam bardzo mieszane uczucia, ponieważ z jednej strony uważam mangę za naprawdę dobrą, a z drugiej strony za zwykłe ecchi… Bardzo mi się spodobał motyw lalki w tej mandze, bo to jest coś co zostało ciekawie przedstawione, no ale tak poza tym ciężko stwierdzić. Jest to na tyle dziwny twór, że nie sposób go ocenić.

Cóż, manga, za którą nie mogłam się wziąć od dawien dawna, no i jakoś poszło w parę godzin :)
Kreska – naprawdę śliczna, choć ja uwielbiam kreski, które można opisać jako „charakterystyczne”, a nie „typowo ładne” to i tak mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że miło było patrzeć na ilustracje.
Fabuła – no cóż, może i tematyka Alicji trochę oklepana, ale jako, że jestem psychofanką tej właśnie tematyki to jakoś mi to nie przeszkadzało. Oryginalne podejście do sprawy, ale nie powiedziałabym, że jakoś niezwykle ciekawe.
Podsumowując – manga do wielkich dzieł nie należy, ale myślę, że jest świetna dla kogoś, kto nie szuka trudnej serii i po prostu chce się zrelaksować.

Mangę pochłonęłam w jeden dzień i choć nie był to najlepszy wytwór kultury japońskiej z jakim miałam styczność to i tak bardzo mnie wciągnęła.
Manga na pewno dla tych, którzy szukają czegoś aby się trochę rozluźnić :)

Cóż, co więcej mogę powiedzieć niż to, że manga mnie wręcz oczarowała.
Kreska – jest wręcz nieziemska, jest tak dokładna, że momentami się zastanawiałam, czy naprawdę czytam mangę, bo ilustracje wręcz zakrawały o samodzielne obrazy.
Fabuła – mnie urzekło z początku to, że fabuła naprawdę opisywała to, co dzieci przeżywają w wieku, gdy nagle przekraczają ten próg dojrzewania.
Cóż, koniec końców nie potrafię napisać złego słowa, no może pod koniec się trochę zawiodłam, no ale to chyba tylko moje odczucie ;)