x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Ksiażę Touma Kikuchi
Re: Ksiażę Touma Kikuchi
Co nie? Panny bohaterki z shoujo mają jakąś zasadę, żeby wybierać na obiekt uczuć największego pajaca w zasięgu wzroku. To jakiś konkurs, pt. „Jaki jest maksymalny poziom zidiocenia, który można zniwelować potęgą pierwszej dziewczęcej miłości”, czy coś? xD
Re: Ksiażę Touma Kikuchi
kliknij: ukryte nie chodzi o to, co bardziej realistyczne, tylko co czytelnik szipuje. Jeśli szipuje to, co autor chce pokazać, to dobrze, jeśli nie, cóż…
Dlatego ja szipuję to co oficjalne i zazwyczaj jestem zadowolona xD. Chociaż raz spotkałam się z sytuacją, gdzie autor najpierw podstawił widzom otp pod nos, a potem je brutalnie zdeptał, zupełnie bez sensu. Przyznaję, to był ból.
Re: Ksiażę Touma Kikuchi
Wychodzi na to, że jest to najmniej znana manga, jaką przyszło mi dotąd czytać. Cóż można powiedzieć o tym tytule… Na pewno nie może się on poszczycić specjalnie wyszukaną, oryginalną czy odkrywczą fabułą. To bardzo prosta, miejscami wręcz naiwna, oderwana od rzeczywistości i przesadzona historia (zwłaszcza dotyczy to całej dramy zbudowanej wokół postaci Rio – „dziwna” to najdelikatniejsze, co można o niej powiedzieć), ale mimo wszystko wciąż urocza. Główną zaletą tej mangi są postaci i poczucie humoru. Takashi jest cudnie niekumaty, a Rio jest cudny na wszystkie możliwe sposoby (łącznie ze stylem, w jakim jest rysowany), prawie nie da się go nie uwielbiać. Ale tym, co najbardziej cenię w tej mandze, jest wspomniane już wcześniej poczucie humoru, które sprawia, że historia jest lekka i przyjemna, a czytanie co i rusz przerywane salwami śmiechu. Jest to rzecz szczególnie godna polecenia na właśnie taką niezobowiązującą, szybką i miłą rozrywkę. Poszukiwacze głębokich historii z przesłaniem raczej nie mają tu czego szukać.
PS. Myślę też, że zasadnym byłoby dodanie tagów nagość i/lub seks, tak dla przestrogi ewentualnych poszukiwaczy.
Re: 10 za postaci to stanowczo za dużo
A co tej grzeczności. Uwielbiałam to w Bakumanie i uwielbiam to też w Haikyuu. A mianowicie – sportową, ZDROWĄ rywalizację, bez intrygowania, bez kopania pod sobą dołków. Czyli – rywalizujemy na boisku, ale prywatnie nie mamy do siebie żalów. I czemu nie można docenić przeciwnika za jakieś popisowe zagranie, jeśli naprawdę było zdumiewające? Nie widzę w ich zachowaniach żadnej przesady.
Re: Uroczość przedawkowana :)
Uroczość przedawkowana :)
Poniżej znajduje się wielki spoiler z 37 rozdziału. Jeśli jeszcze nie czytaliście, nie odkrywajcie, bo zepsujecie sobie naprawdę dużo przyjemności.
kliknij: ukryte Bardzo mi się podoba sposób w jaki autor ukazuje fizyczne okazywanie uczuć – pocałunki i seks. Pozwolę sobie stwierdzić, że autorzy wielu mang yaoi mogliby się od niego nauczyć jak należy pokazywać seks, żeby można było to uznać za urocze ^^
Nie chodzi o to, że nie lubię erotyki – nie mam z nią problemu, niezależnie od konfiguracji w jakiej się ona odbywa (chyba, że ma miejsce ewidentny gwałt). Ale takie stężenie jest nużące (zwłaszcza jeśli nie towarzyszy temu jakaś chociaż względnie ciekawa fabuła) i po którejś kolejnej stronie człowiek zaczyna myśleć: „Znowu seks? A może byście dla odmiany ze sobą porozmawiali?”
Ostatnio miałam jakąś fazę na yaoi i w krótkim czasie przeczytałam wszystkie mangi Junko. Bardzo często, zwłaszcza w tych nieco starszych tytułach, sprowadza ona uczucie między bohaterami tylko i wyłącznie do seksu w każdym rozdziale. Trochę szkoda, bo parę razy udało jej się udowodnić, że potrafi stworzyć ciekawą i sympatyczną historię bardzo ograniczając erotykę albo nawet całkiem z niej rezygnując – i te historie podobały mi się znacznie bardziej niż „Kimi Note”, który można polecić chyba tylko osobom, dla których yaoi jest wartością samą w sobie i seksualna scena na co drugiej stronie zrekompensuje im brak fabuły, ciekawych bohaterów, humoru czy czegokolwiek innego.
PS. Generalnie nie rozumiem dlaczego sceny erotyczne odgrywają aż taką dużą rolę w romansach yaoi, skoro w „tradycyjnych” romansach raczej dość rzadko się je w ogóle spotyka, a jeśli już to są dużo łagodniej pokazane.