Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Raikami

  • Avatar
    Raikami 22.04.2018 15:23
    Re: No i koniec
    Komentarz do recenzji "Kangoku Gakuen"
    W zasadzie jeżeli już lecimy w interpretacje, to sam bardziej widzę tutaj bad ending. Hana rzuciła szortami Kiyoshiego i kazała mu oddać jej bieliznę. Można to traktować jako chęć „rozstania” jakkolwiek w ich stosunku można o tym mówić, ale symbolika tego by dotyczyła. Epilog z kolei mógłby potwierdzać całość złego zakończenia. Chłopcy znowu trafili do więzienia, tym razem zostali tam całkiem sami bez pomocy z zewnątrz i wyszli dopiero po odbyciu kary. :)
  • Avatar
    Raikami 21.04.2018 11:40
    Re: No i koniec
    Komentarz do recenzji "Kangoku Gakuen"
    Zabawna interpretacja, ale coś w niej może być. W każdym razie mnie nie rozczarowuje to co było budowane między nimi od dawna. Czuję rozczarowanie dlatego, że urwano ich wątek moim zdaniem za szybko. Ogólnie mangę zakończono pod koniec w ogromnym pośpiechu. A to tylko sprawia, że jeszcze bardziej jestem ciekawy wydarzeń po zakończeniu. Wciąż widzę tutaj sporo materiału na dobrą historię. Bo jakkolwiek ta symbolika relacji między nimi byłaby piękna, tak wciąż Kiyoshi nie jest jej świadomy. A patrząc na to co miałoby się teoretycznie dziać po wydarzeniach (Mam na myśli Chiyo idącej w ślady siostry), moglibyśmy otrzymać całkiem sympatyczną i zabawną historię, w której Hana spiskowałaby przeciwko nowej przewodniczącej, Kiyoshiego, który w tym wszystkim powoli uświadamia sobie uczucia jakimi darzy Hanę. Andre i resztę ferajny walczących przeciwko nowej, szkolnej dyktaturze i w sumie można wymieniać. Relacje bohaterów oraz to kto ma jaką rolę w danym momencie, można bardzo obszernie przedstawić. Możliwości zdaje się być aż nazbyt dużo. Może właśnie dlatego manga nie ma kontynuacji? Może to dobrze. No nic, moje rozczarowanie raczej się nie zmieni. Nie ma to też wpływu na moją dobrą ocenę.
  • Avatar
    Raikami 20.04.2018 20:13
    Re: No i koniec
    Komentarz do recenzji "Kangoku Gakuen"
    Zdaję sobie z tego sprawę, że nie jestem jedyny. Niemniej brak rozwinięcia wątku między nimi (zwłaszcza po zakończeniu mogłoby być ciekawie) jest rozczarowujący. Pozostaje odbić sobie rozczarowanie innym tytułem, choć tak specyficznego klimatu chyba nigdzie indziej nie ma. Ale i tutaj mogę się mylić :)
  • Avatar
    Raikami 19.04.2018 19:45
    Re: No i koniec
    Komentarz do recenzji "Kangoku Gakuen"
    Cóż, cicho kibicowałem  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    M
    Raikami 19.04.2018 16:45
    No i koniec
    Komentarz do recenzji "Kangoku Gakuen"
    Generalnie historia zawarta w mandze jest świetna a jej realizacja jeszcze lepsza. Wszystko za sprawą genialnej oprawy wizualnej, szczegółowości, charakterystycznej kreski oraz co najlepsze – kreatywnemu wykorzystywaniu różnych perspektyw. To właśnie one często dodawały pikantnego smaku i wyraźnego akcentu humorystycznego. Jeśli mam coś do zarzucenia, to tylko zakończenie. Być może zbyt wiele oczekiwałem od tego tytułu i ślepo zbudowałem sobie wizję czegoś czym ta opowieść od początku nie miała być. W końcu już na starcie koncept był jasny. Komedia z duża dozą pikanterii. Niemniej autorka zrobiła nadzieję na coś głębszego, więc idąc za ciosem w głębi duszy wierzyłem, że relacja pomiędzy Kiyoshim a Haną faktycznie nabierze ciekawych rumieńców. Trochę traktuję to jako zmarnowany potencjał. Wciąż z całości dało się wyciągnąć coś jeszcze poza ordynarnym humorem. Ciesze się, że chociaż wątek Andre został rozwinięty i domknięty. Brakuje mi tego w przypadku reszty, ale cóż. Być może kiedyś autorka postanowi stworzyć kontynuację? Wątpię, ale szczerze ucieszyłbym się. Czuję się zawiedziony zakończeniem. Oczywiście ostatni plot twist na ostatniej stronie był przewidywalny, ale i tak potrafił rozbawić. Chociaż tyle, na osłodę szklanki żalu i goryczy.

    Mimo wszystko manga jest świetna. Bardzo polecam. Daję mocne 9/10. Dobrze się bawiłem przy niej mimo wielu słów „ale”. Myślę, że każdy kto liczy na jakąś ciekawą, komediową serię powinien zainteresować się Kangoku Gauken.
  • Avatar
    Raikami 31.03.2018 00:14
    Re: naturalna kontynuacja
    Komentarz do recenzji "ReLIFE"
    Ta osoba była wybrana dawno temu do ReLIFE, bo o jej problemach mówiono gdzieś na początku. Chyba nawet była wtedy cicha sugestia, że  kliknij: ukryte  nadawałby się do programu w przyszłości. Dlatego świetnie, że połączyli ten wątek i nie zapomnieli o nim, bo fajnie może napędzić dalsze losy starych bohaterów. Zresztą chyba chodzi o to żeby pomagać ludziom w tym programie, prawda? Nie traktowałbym tego jako rzecz ustawioną. Jeżeli był w puli kandydatów do programu – możliwe, że był najlepszym wyborem dla Araty ze względu na jego wcześniejszą znajomość młodszego brata i fakt, iż zaczyna dopiero pracować w wydziale. ;p
  • Avatar
    M
    Raikami 28.03.2018 22:07
    naturalna kontynuacja
    Komentarz do recenzji "ReLIFE"
    Tak jak przypuszczałem, manga dalej będzie wychodzić, gdyż wciąż ma wiele do opowiedzenia. Najnowszy chapter 222 mega miło mnie zaskoczył. Genialny zwrot akcji o którym zapomniałem, a którego można było się domyślić, to kolejny obiekt eksperymentu ReLIFE. Genialne!
  • Avatar
    M
    Raikami 9.03.2018 00:23
    Komentarz do recenzji "ReLIFE"
    Przygodę z ReLIFE zacząłem od obejrzenia serii telewizyjnej i już na jej etapie wyjątkowo ją polubiłem. Niestety seria TV skończyła się, a ja wiedziony ciekawością zacząłem czytać mangę i tak… Zakochałem się w historii i pewnej unikalności w rysowaniu rozdziałów. Jednakże, to co mnie mega rozbroiło to fakt, że czytając mangę potrafiłem ze wzruszenia zakręcić łzami w oczach. Szalenie polecam wszystkim zapoznać się z opowieścią przedstawioną w ReLIFE. Jest piękna w każdym calu i pokazuje dojrzale historię o zwyczajnych ludziach z problemami, dostających drugą szansę. Z serii można wynieść sporo przemyśleń na temat naszego życia w danym momencie, a przy tym bardzo dobrze się bawić. Główni bohaterowie są świetnie wykreowani. Ich relacje między sobą, zmartwienia… Już pomijam fakt, że nasi „obserwatorzy” pomimo bycia wycofanymi gdzieś do tyłu w całej historii pokazują bardzo ludzką stronę. Martwią się swoimi podopiecznymi biorącymi udział w eksperymencie, płaczą, pocieszają, są tacy… Żywi w tym co robią. Nie da się ich nie lubić a co więcej! Ich emocje docierają do odbiorcy tak samo mocno jak cały ładunek emocjonalny budowany przez głównych bohaterów. Obawiałem się długo, że końcówka mangi może być zepsuta, ale nie! Rozdział zatytułowany „After ReLIFE” wgniótł mnie w fotel i teraz tylko nie wiem czy będą dalej pokazywane chaptery, czy nie, ale z tego co widzę ReLIFE wciąż będzie wychodzić! I mimo, iż to co było przez pierwsze 200+ chapterów zostało domknięte, są wciąż kwestie, które można rozwinąć np: kwestię znajomych z liceum, którzy nie pamiętają gł. bohaterów i wzajemnie. Do tego kwestia samego związku jaki pojawił się w 221 chapterze. Jestem mega zadowolony i podekscytowany. Przyznam, że ze wzruszenia łezka mi pociekła.

    Tak jak są filmy studyjne o małym odbiorze, lecz ogromnym ładunku merytorycznym, tak ReLIFE wśród wielu dzisiejszych tytułów – świeci jasno nad nimi niczym diament.

    Piękna opowieść, której odo dawna brakowało. Nie jestem pewny, czy powinienem zostawiać 10/10, ale pozwolę sobie to zrobić głównie przez wzgląd na małą popularność tej mangi i fakt, że bawiłem się świetnie a sama historia grała na moich emocjach w sposób bardzo stonowany, dojrzały. Oczywiście, pewnie istnieją lepsze tytuły. Dla mnie ReLIFE w swojej kategorii będzie pełną dychą i chętnie wrócę do samej opowieści od początku jeszcze nie raz.
  • Avatar
    Raikami 8.03.2018 21:21
    Re: Szybkie przemyślenia
    Komentarz do recenzji "Seven Deadly Sins"
    Przeczytałem ten chapter ponownie i muszę przyznać, że wciąż odczuwam sporo smutnych emocji. Ciekawe jak anime przedstawi całą historię :/
  • Avatar
    M
    Raikami 4.07.2017 12:48
    Szybkie przemyślenia
    Komentarz do recenzji "Seven Deadly Sins"
    Nanatsu no Taizai przyciągnęło mnie pomysłem na fabułę. Początkowo sama fabuła niejako rozczarowała, ale im dalej w las tym więcej drzew. W pewnym momencie czytając mangę zacząłem zastanawiać się głębiej nad motywami i tajemnicą. W tej chwili coś co mogę przyznać z czystym sumieniem, to umiejętność przedstawiania romansów przez autora mangi.

    Wątek romantyczno­‑tragiczny między Banem a wróżką potrafił zakręcić łezkę w oku. Nie pamiętam czy scena wywołała u mnie łzy. Pamiętam, że bardzo się na niej wzruszyłem. Poruszyła moje serce.
    Obecnie czytając mangę odnoszę wrażenie, że pojawia się kolejny ogromny plot twist, który niesie prawie identyczny ładunek emocjonalny. Żałość, tragedia, miłość. Pod względem psychologicznym i rozwijaniem wątków romantycznych Nanatsu no Taizai przyprawia o łzy pełne współczucia, żalu. Idealnie wyważony ładunek emocjonalny w shonenie?

    Chapter 224. Niech mnie ktoś przytuli.
  • Avatar
    M
    Raikami 4.05.2016 21:24
    Płaczę ze śmiechu
    Komentarz do recenzji "Kangoku Gakuen"
    Już dawno nie widziałem tak dobrze zaaranżowanej mangi, w której humor nieraz ma drugie dno lub tak absurdalne sytuacje, że człowiek z wrażenia najpierw wstaje od mangi, potem idzie pooddychać świeżym powietrzem, by na końcu wybuchnąć panicznym śmiechem.

  • Avatar
    M
    Raikami 9.03.2016 13:47
    Do dzisiaj ulubiona manga, warto przeczytać
    Komentarz do recenzji "Psyren"
    Za Psyren zabrałem się przypadkiem wiele lat temu i po dziś dzień żyję nadzieją, że jakieś studio zainteresuje się tym tytułem na tyle aby je zekranizować. Uważam, że warto. Uniwersum jest bardzo ciekawe i trąci ochotą określenia go wyjątkowo „oryginalnym”. Przy okazji jest bardzo klimatyczne. Śmiem twierdzić, że w żadnej mandze nie czułem całym sobą, tak mocno świata przedstawionego. Żadna manga nie pobudzała tak mojej wyobraźni i rozkochiwała wchodząc na dziecięce sentymenty. Jedynym minusem tej mangi jest rzecz, która dzieje się w ostatnich 2 chapterach i jest to minus, który można uznać za niespełnienie oczekiwań widza.  kliknij: ukryte  Może… Gdyby postanowili zrobić anime, w tej jednej scenie odeszliby od pierwowzoru i ruszyli na przeciw oczekiwaniom widzów.

    Nadzieja umiera ostatnia, a ja będę dalej wierzył, że Psyren dostanie swój czas na ekranach TV. A już napewno, będę jedną z pierwszych osób, która weźmie się za oglądanie zekranizowanego, ulubionego tytułu.

    Daję… 8+/10