Tanuki-Manga

Ranna Gabriela leży nieprzytomna w starej rezydencji Kensingtonów. Ray usilnie stara się utrzymać jej tożsamość w tajemnicy przed służbą i osobiście opiekuje się dziewczyną. Prosi wezwanego lekarza, by zachował sekret również przed Euanem, ale ten szybko domyśla się prawdy. Między braćmi dochodzi do sprzeczki, Euan chce skłonić Raya do powrotu do domu i pozostawienia sprawy „Jeremy'ego” policji, na co Ray nie ma zamiaru się zgodzić. Czuje się odpowiedzialny za los dziewczyny, która wielokrotnie ratowała mu życie. Kiedy Gabriela odzyskuje wreszcie przytomność, chłopak oświadcza, że uda się do Ameryki razem z nią i nie chce słuchać sprzeciwów. Euan, który podsłuchuje rozmowę, postanawia do tego nie dopuścić. Usypia Raya i zobowiązuje się osobiście odwieźć Gabrielę do Londynu, zaopatrując ją uprzednio w damską garderobę i perukę. Wysłany za dziewczyną zabójca, który już od pewnego czasu deptał jej po piętach, nie daje się przechytrzyć i atakuje naszą dwójkę w pociągu. Wywiązuje się krótka walka, która kończy się śmiercią napastnika. Ot, nic nieznaczący epizod, a dalsza podróż przebiega bez zakłóceń. Dotarłszy do Londynu, młodzi rozstają się. Gabriela wsiada na statek do Nowego Świata, a Euan w pogodnym nastroju wybiera się na przechadzkę po mieście i… Cóż, karty tej opowieści dźwigają wiele głupot, ale to… to było naprawdę głupie. Tak głupie, że mogłam jedynie rozłożyć ręce w niemym geście zapytania. Ponieważ odpowiedź nie napłynęła, wróciłam do lektury.

Po dramatycznym wydarzeniu następuje przeskok czasowy. Trudno powiedzieć, jak długi, dowiadujemy się, że w międzyczasie miała miejsce jakaś wojna i pojawiły się automobile, choć moda nie uległa większym zmianom. Ray ciągle poszukuje Gabrieli, błądzi jednak niczym dziecko we mgle, nie ma bowiem żadnego punktu zaczepienia. To, jak również inne nieszczęścia życiowe sprawiają, że pogrąża się w depresji i alkoholizmie. Ma jednak dość czasu i energii, by wyskoczyć z Angelą, która wreszcie się uczesała, do opery. Okazuje się, że przyjaciółka ma dla niego niespodziankę: Gabriela jest bliżej niż można by przypuszczać. Historię kończy pełne łez spotkanie dwojga zakochanych. Fin. Ende. Rany, jakie to było słabe!

Ostatni tom serii jest znacznie grubszy niż poprzednie. Stan techniczny wydania nie zmienił się, książeczka wygląda równie porządnie jak wszystkie wcześniejsze, ilustracja na obwolucie przedstawia główną bohaterkę w typowo angielskim bambusowym zagajniku. Wewnątrz znów brakuje kolorowego dodatku, mamy za to dwa czteropanelowe komiksy opowiadające o ponownym spotkanie Gabrieli z Joshuą oraz trzy pozbawione dialogów strony przedstawiające Raya i Gabrielę. Niezwykle wzruszające. Na sam koniec możemy podziwiać reklamę nowej propozycji wydawnictwa, kolejnych koreańskich dzieł, których akcja toczy się w wiktoriańskiej Anglii lub przynajmniej w realiach, które ten czas i miejsce przypominają. Do tłumaczenia nie mam uwag. Istnieje oczywiście prawdopodobieństwo, że groza wydarzeń i wołające o pomstę do nieba krzywe ilustracje odebrały mi zdolność wyłapywania błędów, ale tekst wydał mi się zadowalająco poprawny. Nie pomaga to jednak całości. Już dawno nie czułam podobnie wielkiej ulgi przy zatrzaskiwaniu tomiku.