Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Manga

Okładka

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
postaci: 7/10 kreska: 7/10
fabuła: 6/10

Ocena redakcji

brak

Ocena czytelników

8/10
Głosów: 70
Średnia: 7,7
σ=1,63

Wylosuj ponownieTop 10

Hiyokoi

Rodzaj: Komiks (Japonia)
Wydanie oryginalne: 2009-2014
Liczba tomów: 14
Tytuły alternatywne:
  • ひよ恋
Tytuły powiązane:
Widownia: Shoujo; Postaci: Nauczyciele, Uczniowie/studenci; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Realizm

Nieślubne dziecko Lovely Complex i Kimi ni Todoke.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Saiaku

Recenzja / Opis

Hiyori Nishiyama znajduje się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Pierwszy rok liceum nie rozpoczął się dla niej szczęśliwie. Dzień przed rozpoczęciem roku szkolnego uległa wypadkowi, którego efektem był wielomiesięczny pobyt w szpitalu i nieobecność w szkole. Hiyori jest więc podwójnie zestresowana, kiedy przychodzi jej nareszcie pojawić się w klasie. Jest osobą niezwykle nieśmiałą, a sam fakt, że dołącza do klasy w grudniu już czyni ją obiektem ciekawości kolegów. Na dodatek dziewczyna jest bardzo niska, mierzy bowiem zaledwie 140 cm, co również nie pomaga w przezwyciężaniu nieśmiałości. Jakby tego było mało, kiedy wreszcie wraca do szkoły i zdobywa się na odwagę, by się przedstawić, ktoś jej przerywa. Ktoś, kto zdecydowanie nie wie, co to nieśmiałość i na cały świat patrzy dosłownie z góry. Mierzący 190 cm Yuushin Hirose jakby nigdy nic od razu zwraca uwagę na niski wzrost koleżanki, co sprawia, że Hiyori natychmiast znajduje się w centrum zainteresowania klasy. Przerażona odkrywa również, że los spłatał jej wyjątkowo brzydkiego figla, umieszczając jej ławkę właśnie obok Yuushina.

Początkowo Nishiyama nie lubi nowego kolegi, który nadaje jej śmieszne przezwisko i sam będąc nieustannie duszą towarzystwa, nieumyślnie sprawia, że ludzie zaczynają się nią interesować. Dla dotąd zamkniętej w sobie i chorobliwie nieśmiałej dziewczyny jest to nie lada szok. Jednakże odkrywa, że chłopak jest w gruncie rzeczy bardzo miły. Jest również bezpośredni i nie przejmuje się drobiazgami, czego Hiyori mu zazdrości i co sprawia, że uznaje go za fascynującą osobę. A jak wiadomo, od fascynacji do zakochania jeden krok. Tak więc w zasadzie już w drugim rozdziale można śmiało zgadywać, jak potoczą się losy bohaterów, jednak nie jest to w żadnym wypadku wada, wręcz przeciwnie. Od czasu do czasu przyjemnie jest przeczytać coś zwyczajnie ciepłego, bez obaw, że za chwilę zaatakuje nas znienacka jakieś dramatyczne wydarzenie. Nie znaczy to jednak, że manga jest nudna! Oczywiście, jeśli ktoś spodziewa się fajerwerków i wartkiej akcji, raczej się zawiedzie, ale ja się nie nudziłam, czytając Hiyokoi.

Oczywiście nie byłaby to manga shoujo, gdyby nie pojawiły się przeróżne zbiegi okoliczności, które mają na celu zbliżenie do siebie dwójki głównych bohaterów. Pod tym względem mamy do czynienia z typowym, 100% przedstawicielem gatunku. Jest i wycieczka szkolna, i wspólna nauka, i przeziębienie, i bezdomny kotek, i klasowa impreza świąteczna oraz obowiązkowo kilka „tych trzecich”. Chociaż Hiyori dość szybko stwierdza, że Yuushin to facet jej życia i zaczyna go niemal czcić, popularność Hirose sprawia, że ugania się za nim już pokaźne stadko dziewczyn, w tym np. obowiązkowa piękna przyjaciółka z dzieciństwa, a także światowa dziewczyna mieszkająca wcześniej rok w Ameryce. Hiyori ma więc przed sobą nie lada wyzwanie. Jako że nadmiarem charakteru nie grzeszy, samo przyznanie się do własnych uczuć zajmuje jej trochę czasu. Jednak nawet to nie sprawia, że zaczyna coś robić w kierunku zdobycia Yuushina dla siebie, o nie. To byłoby za łatwe. Na drodze do szczęśliwego związku stoi kilka przeszkód, w tym sama Hiyori. Byłoby znacznie lepiej, gdyby jedynie wyglądała jak siedmiolatka, ale niestety również zachowuje się jak dziecko. Nie umiem sobie wyobrazić człowieka, który naprawdę zachowywałby się w taki sposób jak ona. Podobnie jak Kuronuma z Kimi ni Todoke, Hiyori jest nieprzystosowana społecznie i nie ma pojęcia o kontaktach międzyludzkich. Jest na dodatek irytująco słodka, dobra, uczynna i nie chce sprawiać innym ludziom problemów. Wszyscy dookoła momentalnie mają ochotę się nią zaopiekować, a jej przyjaciele to w większości po prostu niańki. Na czele zresztą z Yuushinem, który pojawia się w odpowiednich momentach jako ten rycerz na białym koniu.

Hirose jest lepiej skonstruowaną postacią, aczkolwiek nadal odległą o lata świetlne od nastolatka z krwi i kości. Jest popularny, z poczuciem humoru, otwarty, uprzejmy i zawsze pomocny. Bardzo trudno wyprowadzić go z równowagi, więc nawet jednostki powszechnie uważane za upierdliwe i irytujące nie mogą oprzeć się jego urokowi. Brzmi znajomo? Owszem, jest to dokładnie ten sam typ postaci, co Kazehaya ze wspomnianego już Kimi ni Todoke. Zresztą w niejednej sytuacji podobieństwa pomiędzy oboma tytułami rzucają się w oczy. Hirose, tak jak i Kazehaya, pokazuje szarej nieśmiałej myszce, że inni ludzie wcale nie są straszni, zaraża ją swoim entuzjazmem do świata, pomaga sprostać nowym wyzwaniom i ofiarowuje swe bezgraniczne, niewinne uczucie. Oprócz głównej pary, która w nieco szybszym tempie niż para z Kimi ni Todoke przechodzi na etap związku, reszta bohaterów prezentuje się równie sympatycznie (jeżeli kogoś już nie rozbolały zęby na samo wspomnienie Kazehayi). Bardzo podobał mi się wątek bliskiej przyjaciółki Hiyori – Ritsuki, która ma bardzo duży problem z nagłą popularnością swojej dotychczas niewidzialnej dla innych przyjaciółki. Problem został nieco spłycony, ale doceniam, że się w ogóle pojawił. Postacią, która również zasługuje na uwagę, jest Kou, czyli krótko mówiąc, męska wersja Hiyori, z tą różnicą, że chłopak jest zwyczajnie pasywny i nie ma ochoty na wykazywanie jakiejkolwiek inicjatywy. Był sympatyczną odskocznią od wiecznie radosnego Yuushina.

Kreska jest całkiem przyjemna jak na shoujo. Nie brakuje urozmaiconego tła, postaci są narysowane bardzo ładnie, a już zbliżenia Hiyori są szczególnie urocze i słodkie. Autorka nie stroni od rysunków super­‑deformed, które osobiście bardzo lubię. Nie podobało mi się tylko częste prezentowanie na jednym kadrze Yuushina i Hiyori, którzy razem wyglądają niepoprawnie anatomicznie. Kuriozalna różnica wzrostu sprawia, że zwykle wyglądają jak ojciec z córką w wieku mocno przedszkolnym. Jestem zwolenniczką dużej różnicy wzrostu, ale nawet dla mnie była to lekka przesada. Nie neguję oczywiście, że para tego typu może istnieć naprawdę, zwłaszcza biorąc pod uwagę niski wzrost Japonek. Jednakże skojarzenia z ojcem i córką nieco mi psuły przyjemność, zwłaszcza gdy niemal każdy bohater nieustannie to Yuushinowi i Hiyori wytykał.

Manga jest bardzo przyjemnym, lekkim, ładnie narysowanym i dość standardowym przedstawicielem gatunku shoujo. Zawiera romans, zawiera pewne elementy komedii, bywa nieco dramatyzmu, nie jest nudno. Na dodatek Hiyokoi ma sympatyczne postaci poboczne, których obserwowanie może być miłą odskocznią, gdy komuś nieco się znudzi główna para. Jednym słowem, bardzo polecam fanom gatunku.

Salva, 3 lipca 2014

Technikalia

Rodzaj
Wydawca (oryginalny): Shueisha
Autor: Moe Yukimaru