Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Manga

Okładka

Oceny

Ocena recenzenta

8/10
postaci: 7/10 kreska: 9/10
fabuła: 7/10

Ocena redakcji

brak

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 17
Średnia: 6,76
σ=1,44

Wylosuj ponownieTop 10

Raiden-18

Rodzaj: Komiks (Japonia) (oneshot)
Wydanie oryginalne: 2005
Gatunki: Komedia
Widownia: Shounen; Postaci: Pielęgniarki/lekarze; Rating: Przemoc; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność

Jak poskładać coś ciekawego do kupy, czyli zakręcona historia o hobbystycznym tworzeniu Frankensteinów.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

W ciemnym i ponurym laboratorium, korzystając z energii piorunów i śmiejąc się nieco maniakalnie z radości, profesor Tachibana stworzyła swoje nowe dzieło. Jest nim Frankenstein, złożony z najlepszych części jakie udało się jej znaleźć. Nazywa go Raiden­‑18, na cześć jednego z najsilniejszych sumitów — „Raidena”, którego ramię stało się częścią jej nowego tworu. Niestety, jak każda wielka twórczyni zostaje niedoceniona i to na dodatek przez własne dzieło. Przebudzony Raiden­‑18 wcale nie pochwala ekscentrycznego hobby swojej twórczyni i jej braku etyki. Ciężko jednak dyskutować z kimś, kto ma urządzenie zapewniające twoją autodestrukcję. Zmuszony przez profesor Tachibanę Raiden­‑18 bierze udział w oficjalnym turnieju dla Frankensteinów. Ku swojemu wielkiemu niezadowoleniu, oczywiście.

Raiden­‑18, choć jest oneshotem, składa się z dwóch części. Pierwsza przedstawia stworzenie Raidena­‑18 i jego udział w turnieju. Druga natomiast opisuje próbę dowiedzenia się czegoś więcej o przeszłości profesor Tachibany, a zwłaszcza znalezienia odpowiedzi na nurtujące wszystkich pytanie: ile właściwie ma ona lat? Obie te historie mają czysto komediowy charakter. W przeciwieństwie do Stray Dog czy Fullmetal Alchemist tutaj autorka nie prezentuje czytelnikowi żadnych poważniejszych problemów. Co otrzymujemy w zamian? Dużo humoru, w większości czarnego. Mamy tu profanację trupów, morderstwo, nielegalny handel i hieny cmentarne. Wszystko to podlane zostało dużą ilością absurdu i posypane sporą garścią odniesień do rzeczywistości. W ten sposób powstał zaskakująco strawny deser o nieco ziemistym posmaku.

Za sprawą krótkiej formy i komediowego charakteru tego komiksu postaci nie mają dość czasu ani sposobności, by wykazać się rozbudowaną osobowością. Mimo to mają ciekawie zarysowane charaktery. Raiden­‑18 stanowi interesujący okaz Frankensteina – choć dopiero został stworzony, posiada system moralny. Jest przy tym nieco prostolinijny, dlatego nie waha się krytykować swojej twórczyni. Próbuje także (całkiem dosłownie) wbić jej nieco sensu do głowy, acz nie odnosi przy tym żadnych sukcesów. Sama profesor Tachibana okazuje się być dość znaną i niezwykle zdolną twórczynią Frankensteinów. Na obraz jej życia składa się głównie montowanie, ożywianie i zdobywanie „części” do kolejnych tworów. Sama Tachibana, jak na szalonego naukowca przystało, jest nieco ekscentryczna, dość swobodnie podchodzi do kwestii życia (szczególnie tego należącego do innych ludzi) i jest wredną manipulatorką. Choć pozostawia im pewną dozę swobody, swoje kreacje stara się trzymać raczej krótko. Pozostali bohaterowie są równie dziwaczni co nasi protagoniści. Poznamy pewnego doktora, który walczy o wyższe cele oraz zdziadziałego Frankensteina, który całkiem dobrze pamięta wojnę rosyjsko­‑japońską, acz niewiele poza tym.

Kreska wygląda na dopracowaną. Oczywiście z powodu komediowego charakteru tego utworu bohaterowie dość często są rysowani w sposób karykaturalny. Nie oznacza to jednak, że postaci występują wiecznie w stylu super­‑deformed. Zachowano zdrową równowagę pomiędzy nieco uproszczonym dla komediowych efektów rysunkiem a detalami. Dobrym przykładem są tutaj tła, które nie zawsze się pojawiają, ale gdy je widzimy, wykonane są szczegółowo i często zawierają dodatkowe żarty (miejsce turnieju jest tutaj koronnym przykładem). Świetnie też uchwycono dynamikę postaci, zwłaszcza podczas scen walki. Kreska jest właściwie najsilniejszą stroną tej mangi – idealnie oddaje absurdy świata i emocje bohaterów.

Ta krótka historia powinna być w sam raz dla osób, które poszukują jakiejś zakręconej komedii i nie przeszkadza im czarny humor, groteska i fakt, że gałki oczne czasem opuszczają oczodoły. Pomijając niecodzienne źródło tych żartów, poziomem nie odbiegają od tego, co możemy znaleźć w Fullmetal Alchemist. Jeśli ciekawiło was, jak wygląda tworzenie Frankensteinów od kuchni i co można potem z nimi robić – Raiden­‑18 powinno zaspokoić waszą ciekawość. Przy czym może pozostać lekki niedosyt, gdyż – znając wyobraźnię pani Arakawy – przygody Tachibany i jej tworu mogłyby się stać dłuższe, nie tracąc przy tym komediowego aspektu.

Tren, 17 sierpnia 2010

Technikalia

Rodzaj
Wydawca (oryginalny): Shogakukan
Autor: Hiromu Arakawa