Hellsing
Recenzja
Parafrazując mój własny wstęp z recenzji poprzedniego tomu, kiedy we wrześniu 2008 r. opisywałem dziewiąty tom Hellsinga, nie przypuszczałem, że kolejny będę opisywał za dwa lata… W kwietniu 2010 r. JPF zamknęło jedną z najciekawszych mangowych serii na polskim rynku. Nie ukrywam, że bardzo byłem ciekaw zakończenia, a przede wszystkim tego, czy autor zdoła wybrnąć ze zwałów trupów, w jakie wpakował fabułę począwszy od inwazji nazistów na Wielką Brytanię.
Pomiędzy ostatnimi tomikami Hellsinga właściwie nie ma przerwy fabularnej – dziesiąty tom rozpoczyna się kontynuacją bitwy na pokładzie sterowca. Tak Victoria, jak i Integra wygrywają swoje walki, i nawet nieszczęsnemu Walterowi udaje się jeszcze odegrać jakąś rolę. Wyjaśnia się tajemnica Majora – niestety, autor nie miał żadnego szczególnie wystrzałowego pomysł ani na tę postać, ani na kierowany przez nią Ostatni Batalion. W ostatnim rozdziale, właściwie epilogu, przenosimy się w przyszłość do roku 2030, w której mamy okazję oglądać powrót do normalności – watykańską „trzynastkę” na salonach posiadłości Hellsing, nowe twarze w radzie Okrągłego Stołu, a przede wszystkim – co chyba jednak nie dziwi – Alucarda, powracającego po trzydziestu latach do służby u Integry. Ogólnie zakończenie oceniam jako poprawne. Nie wzbudza większych emocji, ale rzeczywiście zamyka najistotniejsze wątki, pozostawiając wszakże kilka furtek dla ewentualnej kontynuacji.
Patrząc z perspektywy lat, nie sposób nie wspomnieć o kresce; porównując pierwszy i ostatni tom widać wyraźnie, jak bardzo Kouta Hirano rozwinął się pod tym względem. Tym, co niewątpliwie najbardziej rzuca się w oczy, są perfekcyjnie oddane sceny walki, ale warto spojrzeć także na tła – w pierwszych tomach dosyć białe i pustawe, w ostatnich – niemal zawsze zapełnione zręczną kompozycją. Szczególnie widać to na stronie 160. i następnych, gdzie przy okazji można zaobserwować całkiem realistyczne projekty postaci. Cóż, jakkolwiek doceniam groteskę i brak realizmu, dobrze wiedzieć, że autor potrafi w razie potrzeby narysować zwykłego człowieka.
Pod względem jakości wydania ostatni tom Hellsinga stoi na zwykłym, dosyć wysokim poziomie, do jakiego już od pewnego czasu przyzwyczaiło nas wydawnictwo JPF. Oznacza to porządny papier, dobry druk i obwolutę z kredowego papieru. Literówek czy błędów w tłumaczeniu nie znalazłem, chociaż przyznaję, że tego rodzaju problemy często uchodzą mojej uwadze.
Dodatków w recenzowanym tomiku w zasadzie nie ma. Na drugiej stronie można znaleźć pochodzące od wydawnictwa zastrzeżenie, że treści zawarte w mandze są fikcją, nie mają służyć obrażaniu kogokolwiek, a z uwagi na drastyczne sceny osoby, które nie ukończyły 17 lat (dlaczego akurat 17?) proszone są o powstrzymanie się od lektury. Osobliwe, jak na komiks skierowany do młodzieży… Na koniec dostajemy jeszcze siedem stron reklam, co ciekawe – nie tylko JPF. Szczególną uwagę zwraca zapowiedź filmu Evangelion: 1.11 You Are [Not] Alone, bardzo mroczna (komuś wylała się farba drukarska), z jakże miłym akcentem w postaci loga Tanuki.pl.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | J.P.Fantastica | 4.2004 |
2 | Tom 2 | J.P.Fantastica | 6.2004 |
3 | Tom 3 | J.P.Fantastica | 8.2004 |
4 | Tom 4 | J.P.Fantastica | 10.2004 |
5 | Tom 5 | J.P.Fantastica | 24.12.2004 |
6 | Tom 6 | J.P.Fantastica | 3.2005 |
7 | Tom 7 | J.P.Fantastica | 5.2005 |
8 | Tom 8 | J.P.Fantastica | 9.2007 |
9 | Tom 9 | J.P.Fantastica | 8.2008 |
10 | Tom 10 | J.P.Fantastica | 4.2010 |