Tanuki-Manga

Po odparciu ataku na siedzibę Hellsing, organizacja kierowana przez Integrę przystępuje do kontrofensywy. W miejsce zabitych żołnierzy zatrudnieni zostają najemnicy, których szkoleniem zajmuje się Victoria. Nieco później, po ustaleniu, kto stoi za atakiem, Alucard i Victoria wyruszają do Ameryki Południowej, by ciosem odpowiedzieć na cios.

Jak łatwo zgadnąć, Millenium nie zaspia gruszek w popiele i jest przygotowane na wizytę. Dzięki ich machinacjom, nasi bohaterowie zostają wzięci za dwójkę wyjątkowo niebezpiecznych przestępców. Do akcji wkraczają podpuszczone przez niejakiego Tubalcaina Alhambrę oddziały specjalne policji. Nie trzeba chyba dodawać, że o ile Victoria ma jeszcze jakieś skrupuły względem zabijania przypadkowych ludzi, tak Alucard po prostu dobrze się bawi, fundując policjantom prawdziwą rzeźnię. Oczywiście to dopiero przygrywka, gdyż prawdziwy przeciwnik, wzmiankowany wyżej Alhambra, to zdecydowanie cięższy orzech do zgryzienia.

W tym tomiku zakończenie znajduje rozdział The Ballance of Power, a zaczyna się kolejny, Elevator Action. Dodatek stanowi kolejny epizod z serii Crossfire, poświęconej akcjom watykańskiej trzynastki. Tym razem Heinkel i Yumiko rozprawią się z sektą, która przy pomocy gazów bojowych próbowała zabić papieża. Kącik SD z braćmi Valentine zajmuje jedynie dwie strony. Prócz tego jeszcze tylko kilka słów od Kohty Hirano, reklamy innych mang, wydanych przez JPF i koniec.

Trzeci tomik Hellsing to jeden z tych, w których jest jeszcze sporo fabuły i gadania, a strzelanina zajmuje mniej więcej przez połowę rozdziałów. W porównaniu z tym, z czym będziemy mieli do czynienia w kolejnych częściach, to i tak dużo. Naturalnie pamiętać trzeba, że to Hellsing, ze wszystkimi jego plusami i minusami. Mamy więc świetnie dopracowane, dynamiczne rysunki, dużo ognia i krwi, makabrę na wysokim poziomie i dużo wymachiwania bronią, zarówno tą mniej, jak i nieco bardziej realistyczną. Do tego dochodzi specyficzny czarny humor A że niewiele poza tym? Fanom to nie powinno przeszkadzać.