Demon Maiden Zakuro
Recenzja
Próba zabicia Zakuro przez rozwścieczoną pajęczycę Rangui nie powodzi się, a co więcej, dziewczynie udaje się wydostać z zamknięcia i uciec. Niestety, nadal przebywa na terenie Pałacu. Ku swojemu zaskoczeniu odkrywa, że w jednym z pomieszczeń znajduje się ktoś, kto pomoże jej odkryć tajemnicę jej pochodzenia – i zabiera ją w podróż w przeszłość. Tymczasem przyjaciele Zakuro, kierując się wskazówkami Kushimatsu, zmierzają wprost do Pałacu…
Piąty tom Demon Maiden Zakuro rozwiewa w końcu tajemnicę pochodzenia Zakuro oraz jej powiązania z aktualnym władcą Pałacu – Omodaką. Dowiadujemy się z niego, kim była Tsukuhame – matka Zakuro, i wskutek jakich wydarzeń dziewczynka trafiła pod opiekę Kushimatsu. Rzucone zostaje także nowe światło na wzajemne stosunki demonian i ludzi – krótko mówiąc, ludzie się demonian boją, a demonianie ludźmi pogardzają. Nic dziwnego, że dzieci narodzone z mieszanych związków – czyli półdemony – stoją na najniższym stopniu drabiny społecznej i przez obie strony są traktowane równie pogardliwie. Dlatego dziewczęta, mimo iż znajdują się pod opieką Kushimatsu i Ministerstwa, tę pogardę nadal odczuwają.
Tomik obejmuje kolejne siedem rozdziałów mangi, od 30 do 36. Na początku jak zwykle znajdziemy spis treści oraz krótkie przedstawienie bohaterów i założeń świata, a także streszczenie dotychczasowych wydarzeń. Kolejne rozdziały otwierają całostronicowe ilustracje narysowane delikatną kreską – wyjątkiem jest rozdział 32, gdzie ilustracja zajmuje dwie strony i jest narysowana w bardziej zdecydowanym stylu, tak jakby była to przerobiona na skalę szarości wersja kolorowego obrazka. Z tyłu tomiku znajdziemy dział „Przedstawienie postaci”, w którym autorka prezentuje szkice bohaterów wprowadzonych w tym i w poprzednim tomie (czyli głównie mieszkańców Pałacu – Omodaki, służek, rodziców Zakuro), wraz z nielicznymi opisami detali typu „gdzie dana postać ma tatuaże” czy też „w strój z jakiej ery/epoki jest ubrana”. Na kolorowej obwolucie mangi umieszczono obrazek przedstawiający Susukihotaru i Rikena i taki sam, tylko przycięty w pionie, znajduje się na monochromatycznej okładce tomiku.
Do tłumaczenia nie mam większych zastrzeżeń – jak poprzednio, część japońskich onomatopei pozostawiono w niezmienionej formie, dodając obok polskie znaczenie. Jednak rozmieszczenie tekstów w dymkach nadal razi – czcionka jest mała, a dymki duże, co powoduje zostawianie dużej ilości pustego miejsca wokół tekstów. W dodatku znaki interpunkcyjne typu wielokropek zlewają się prawie w linię, co wyjątkowo źle wygląda w momencie, gdy tenże wielokropek jest umieszczony przed pytajnikiem.
W stosunku do poprzednich tomików cena i poziom wydania pozostają na tym samym poziomie – na pewno warto zakupić piątą odsłonę przygód Zakuro chociażby po to, żeby poznać w końcu historię jej i jej matki, choć jeszcze nie znamy do końca motywów, które kierują Omodaką. O tym być może będzie tom następny.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Studio JG | 2.2012 |
2 | Tom 2 | Studio JG | 9.2012 |
3 | Tom 3 | Studio JG | 3.2013 |
4 | Tom 4 | Studio JG | 11.2013 |
5 | Tom 5 | Studio JG | 4.2014 |
6 | Tom 6 | Studio JG | 6.2014 |
7 | Tom 7 | Studio JG | 9.2014 |
8 | Tom 8 | Studio JG | 2.2015 |
9 | Tom 9 | Studio JG | 8.2020 |
10 | Tom 10 | Studio JG | 6.2021 |