Finder
Recenzja
Dzięki zdobytym informacjom Takaba dociera do „prywatnego klubu”, gdzie bogaci i wpływowi mężczyźni mogą miło spędzić czas w towarzystwie pięknych kobiet. Wiele wskazuje na to, że to właśnie tu ukrywa się lub jest przetrzymywana Mayu Aoki. Zanim jednak nasz dzielny fotograf przekracza próg luksusowego przybytku uciech, dołącza do niego prokurator Kuroda, za co Takaba powinien być wdzięczny bogom, gdyż dzięki jego talentowi do pakowania się w kłopoty już po pięciu minutach jego sytuacja jest gorzej niż zła. Otóż śliczna idolka wcale nie jest taka niewinna, na jaką wygląda, wykazuje się też zaskakująco daleko idącą lojalnością wobec Sudou. Siłą rzeczy Akihito jak zwykle kończy związany i z nożem na gardle…
Mam przedziwne wrażenie, że niewygodna pozycja i więzy mają niemały wpływ na jakiś ośrodek w mózgu Takaby – coś gdzieś go ewidentnie uciska, ponieważ za każdym razem, gdy znajduje się w takim położeniu, rośnie jego poczucie dumy i odwaga. Zamiast trzymać gębę na kłódkę, wdaje się w pyskówki z porywaczami, prowokując ich do okrucieństwa. W ten sposób podniósł ciśnienie Fei Longowi, Yuriemu, a w omawianym tomie – Sudou. Tyle że w przeciwieństwie do mafiozów, nielojalny pracownik Asamiego ma bardzo nierówno pod sufitem i jego motywacja nacechowana jest wyjątkowo emocjonalnie. Tu na scenę wkracza pozbierany Kuroda, który ratuje tyłek (dosłownie i w przenośni) fotografa. Jakby mało było bajzlu, do jakże wesołej gromadki dołącza trzecia partia w postaci tajemniczego człowieka z blizną, który postanawia wszystkich zabić. Na szczęście w porę pojawia się nadseme Asami, dzięki czemu Takaba kończy przygodę w miarę cały i zdrowy, w przeciwieństwie do Sudou i Kurody.
Sądzicie, że to sporo akcji jak na Findera? Żebyście się nie zdziwili… Ayano Yamane zafundowała czytelnikom kolejny długi wstęp do jeszcze dłuższego wątku sensacyjnego. Tym razem niezadowoleni mocodawcy Sudou chcą dopaść jego szefa i nie cofną się przed niczym, by to zrobić. Ja już zacieram ręce, bo po pierwsze, wszystko wskazuje na to, że za całym zamieszaniem stoi któraś frakcja rosyjskiej mafii, a to oznacza Michaiła, którego uwielbiam. Po drugie, w bardzo długim posłowiu autorka wspomina, że pojawi się kolejna dawno niewidziana postać, a skoro jest Asami i Michaił, to zapewne chodzi o trzeciego mafijnego bisza, czyli Fei Longa. Żyć, nie umierać, paradę bishounenów czas rozpocząć. Poza tym już w omawianym tomie scen było jak na lekarstwo – generalnie jak już pani Yamane zaczyna bawić się wątkiem sensacyjnym, to zazwyczaj romans (jeżeli można to tak nazwać) dawkuje dużo oszczędniej. Inna sprawa, że od czego są dodatki, jeśli nie od sprawiania przyjemności czytelniczkom.
Tom ósmy zawiera dwa. Jednym z nich jest prosta historyjka erotyczna, uświadamiająca, jak zgubny wpływ mają narkotyki, i przy okazji po raz kolejny podkreślająca, że jest tylko jeden nadseme w tej mandze. Drugim – równie obfita w sceny łóżkowe broszura dołączona do tomiku, a opowiadająca o niezapomnianym prezencie urodzinowym Asamiego dla Takaby. To taka kolorowa babeczka z dużą ilością kremu oraz polewą z mlecznej czekolady i posypką. Artystycznie uzdolnione dusze ucieszy zapewne informacja, że na końcu znajdują się dwa rysunki przedstawiające bohaterów, które można potraktować jak kolorowankę!
Polskie wydanie jak zwykle wypada bardzo dobrze. Warto zwrócić uwagę na ciekawą okładkę – chyba po raz pierwszy mangaczka zdecydowała się odwrócić role i to Asamiego ukazała w roli ofiary, a Akihito jako jego obrońcę. Zresztą ma to pewne przełożenie na wydarzenia w tomiku, bo chociaż Takaba bez przerwy pakuje się w kłopoty, nadal zachowuje szczątki niezależności i bardzo usilnie stara się być dla bogatego kochanka czymś więcej niż tylko przytulanką. Na ile mu to wychodzi, to już inna sprawa. Wracając jednak do jakości wydania, nie mam zastrzeżeń do druku i tłumaczenia. Wydawnictwo Kotori rzadko miewa widowiskowe wpadki, a i drobiazgi raczej nie umykają uwadze korekty i redakcji. Tradycyjnie już nie zabrakło kilku słów od autorki, na skrzydełku znajdziemy dłuższą niż zwykle wypowiedź dotyczącą piętnastych urodzin mangi, a z tyłu dwustronicowe posłowie, gdzie Ayano Yamane porusza między innymi kwestię cenzury. Jest co czytać.
Cóż, wydaje się, że upłynęło mnóstwo czasu, odkąd Kotori zapowiedziało Findera i wydało pierwszą część. Jeszcze więcej czasu minęło w Japonii i w sumie te osiem tomów wydaje się skromnym dorobkiem. Niestety, autorka sama przyznaje, że chociaż lubi tworzyć omawiany tytuł, jest też artystką powolną. Właśnie dlatego na kolejną odsłonę przygód Takaby i Asamiego przyjdzie nam pewnie poczekać – dogoniliśmy wydanie japońskie…
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Na celowniku | Kotori | 4.2015 |
2 | W klatce | Kotori | 7.2015 |
3 | Skrzydło | Kotori | 11.2015 |
4 | Więzień | Kotori | 2.2017 |
5 | Prawda | Kotori | 4.2017 |
6 | Pożądanie | Kotori | 8.2017 |
7 | Namiętność | Kotori | 12.2017 |
8 | Przysięga | Kotori | 3.2018 |
9 | Bicie serca | Kotori | 11.2019 |
10 | Miesiąc miodowy | Kotori | 10.2020 |
11 | Aż po kres | Kotori | 1.2023 |