Manga
Oceny
Ocena recenzenta
5/10postaci: 4/10 | kreska: 7/10 |
fabuła: 5/10 |
Ocena czytelników
Top 10
- Gdy zapłaczą cykady - Księga uprowadzenia przez demony
- Gdy zapłaczą cykady - Księga dryfującej bawełny
- Gdy zapłaczą cykady - Księga morderczej klątwy
- Gdy zapłaczą cykady - Księga marnowania czasu
- UnbalanceX2
- Rosario + Vampire Season II
- Sayonara Zetsubou Sensei
- Kami Nomi zo Shiru Sekai
- Mahou Sensei Negima!
- Ai Yori Aoshi
Angel Dust Neo
- エンジェル/ダストネオ
Emulatorowy haremik otwiera swoje podwoje! Dziś promocja, do każdej lolitki dodajemy miko gratis!
Recenzja / Opis
Akito, typowy japoński nastolatek (TJN) idzie sobie ulicą. Przechodząc koło starej świątyni szinto (SŚSZ), zatrzymuje się, aby pomodlić się o pomyślny wynik egzaminu (PWE). Siły nadprzyrodzone uznały widać za stosowne wysłuchać jego prośby, bo dosłownie znikąd spada mu łeb wyjątkowo kawaii miko (WKM). Przez chwilę nawet TJN wydawało się, że u WKM widzi jakieś skrzydła, coś tam usłyszał o kontrakcie i nagle sruu! WKM traci przytomność, zaś przechodzący obok kapłan z SŚSZ bierze naszego TJN za zboczeńca. Chwilę później WKM budzi się i z niezwykle kawaii zakłopotaną miną stwierdza, że bardzo jej miło, ale niestety niczego nie pamięta, łącznie z tym, kim jest. Owszem, to typowy przykład syndromu znanego jako Amnezja Mangowego Bohatera (AMB).
Akito zostawia dziewczę w świątyni, ale, jak szybko się okaże, to dopiero początek inwazji na jego prywatność w wykonaniu stada skrzydlatych panienek. Chwilę później ze schodów zrzuca go lolitkowata Musha. Wyglądająca i zachowująca się jak mokry sen pedofila dziewczynka już wcześniej zafundowała Akito pocałunek na tyle intensywny, że mało go nie zabiła, zrzucając z bardzo wysokich schodów. Przeżyć przeżył, skończyło się na połamanych żebrach, złamanym kręgosłupie i wybitym barku. To zasadniczo powinno wyeliminować postać z dalszej akcji. Musha jest jednak emulatorem i dzięki zwartemu wcześniej kontraktowi (metodą „usta‑usta”) bez większych problemów naprawia uszkodzenia w ciele bohatera. Na dodatek upiera się, że od tej pory będą z Akito stanowić jedność. Okazuje się jednak, że ma konkurentkę…
Angel/Dust neo to samodzielna manga wykorzystująca znany już z Angel/Dust motyw bojowych emulatorów. Na tym jednak podobieństwa się kończą. O ile Angel/Dust było bajeczką shoujo o przyjaźni, o tyle tu mamy rasową haremówkę shounen. Bohater otoczony jest przez trzy panienki, z których każda uosabia jakiś charakterystyczny dla tego rodzaju mang typ (nieśmiała miko, nadpobudliwa lolitka, charakterna chłopczyca). Każda z nich chce mieć z nim dziec… znaczy się, chce, aby to właśnie Akito zawarł z nią kontrakt. Całość akcji krąży wokół starań tej trójki. Choć na początku można odnieść wrażenie, że tak naprawdę bohater już wybrał, zaś dwie pozostałe dziewczyny stanowią dodatki wizualne, z biegiem czasu wcale nie okazuje się to aż tak oczywiste.
Pisząc recenzję Angel/Dust, wspomniałem o słabościach fabularnych tamtej mangi. Tutaj Aoi Nanase miała szansę się poprawić. Nie zrobiła tego. Po prostu skorzystała z całkowicie innej konwencji, znacznie prostszej w obsłudze i mniej wymagającej. Problem polega na tym, że w stworzonej przez nią mandze nadal najsłabszą stroną pozostaje fabuła. Jest schematyczna, dziurawa jak sito i, co irytujące, urwana. O ile Angel/Dust miało przynajmniej zakończenie, tu ostatnie sceny sprawiają wrażenie, jakby dopiero miały być początkiem dłużej opowieści. Tyle tylko, że ciągu dalszego nie ma. Może to i dobrze? W wersji jednotomowej tę mangę da się jeszcze czytać, gdyby zaś była wielotomowym serialem, pewnie dość szybko zakończyłbym z nią znajomość.
Pochwalić mogę równie staranny i elegancki jak w poprzedniej historii rysunek. Po raz kolejny widać, jak zdolny artysta marnuje się w kiepskich fabularnie opowieściach (casus znany choćby z mang Satoshiego Urushihary). Próżno tu także szukać pamiętanych z Angel/Dust pojedynków emulatorów. Tak naprawdę same informacje o nich są bardzo skąpe, autorka zakładała chyba, że czytelnik czytał poprzednią opowieść o emulatorach i nie czuła się w obowiązku raz jeszcze objaśniać ich genezy. Mnie to średnio przeszkadza, niemniej przy sporych różnicach gatunkowych między obiema mangami może dziwić. Generalnie Angel/Dust neo jest pod pewnymi względami lepsze od poprzedniczki, ma większą galerię postaci, nieco bardziej urozmaiconą fabułę, a także dodany humor, ale nadal jest to przykład bardzo przeciętnej mangi (BPM), której jedyną mocną stronę jest niezła kreska.
Technikalia
Rodzaj | |
---|---|
Wydawca (oryginalny): | Kadokawa Shoten |
Autor: | Aoi Nanase |
Odnośniki
Tytuł strony | Rodzaj | Języki |
---|---|---|
Angel Dust Neo — recenzja mangi na Anime Forever | Nieoficjalny | pl |