Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Kuroshitsuji

Tom 23
Wydawca: Waneko (www)
Rok wydania: 2016
ISBN: 978-83-80960-98-5
Liczba stron: 170
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Kuroshitsuji, pisząc ogólnikowo, nigdy nie było zbyt realistyczną mangą. Zawsze zawierało mnóstwo elementów niezgodnych z epoką wiktoriańską czy postaci jak z cyrku, ale wszystko to razem budowało specyficzny klimat i podawane w takiej ilości po jakimś czasie uodparniało na kolejne głupoty, nawet w obliczu ich rosnącego natężenia i kalibru w ostatnich tomach. Dlaczego więc po otwarciu i szybkim pierwszym przejrzeniu najnowszego tomu jeszcze szybciej go zamknęłam i odłożyłam, żeby przetrawić to, co zobaczyłam? Naprawdę? Grupa śpiewających idoli? NAPRAWDĘ?

Królowa zwraca się do Ciela z prośbą o zbadanie sprawy popularności pewnego miejsca – Sphere Music Hallu – w którym spotykają się ludzie z różnych warstw społecznych oraz zawodów, praktycznie bez ograniczeń. Królową niepokoi to, że tyle osób, w tym wysoko postawionych, tak lubuje się w tych cosobotnich spotkaniach. Tak się składa, że z podobną prośbą wpada do Ciela Edward Midford – okazuje się, że Lizzy z niezrozumiałych powodów po paru takich spotkaniach postanowiła już nie wracać do domu. Same spotkania są, co tu owijać w bawełnę, sekciarskie. Śmierdzą podejrzanie na kilometr, wszyscy uczestnicy są szczęśliwi i twierdzą, że wypełnia ich światło i energia.

Warto wspomnieć, że na pierwsze spotkanie zaprosił Midforda nasz stary znajomy, były prefekt Weston College, Greenhill. Pojawiają się także pozostali członkowie P4, tym razem jako… Starlight­‑4. Zresztą, doczytajcie sami, mnie oczka wypala na samo wspomnienie. Napiszę jeszcze tylko, że klimat zrobił się mocno harajukowy, mamy nawet jednego pana chyba aspirującego do stylu decora. Pan ten przepowiada przyszłość, jak na gust Ciela i Sebastiana orientuje się w zbyt wielu sprawach i jest bishounenem, który tak bardzo nie pasuje do miejsca i czasów, że wszyscy Bogowie Śmierci razem wzięci mogą się schować.

Kuroshitsuji wkroczyło na jeszcze wyższy poziom absurdu i odrealnienia, i nawet to, że nawiązuje do całkiem realnych badań, tego nie zmienia. Na szczęście Ciel pozostaje taki, jak dawniej, a jego zszokowana lub zdegustowana mina doskonale komentuje to, co się dzieje przed jego oczami. Mógłby jeszcze walić czołem w biurko, ale w tym wyręczą go pewnie czytelnicy.

Na obwolucie oraz pod nią znajduje się Blavat, wspomniany pan od przepowiedni. W środku znajdziemy standardowo już jedną kolorową ilustrację i tym razem ani jednego dodatku (poza paroma słowami od Yany Toboso), ani reklamy – od okładki do okładki mamy danie główne. Nie ustrzeżono się jednak paru błędów: raz zapomniano odmienić nazwisko Phantomhive'a, a na stronie 167 zamieniono miejscami tekst w dwóch dymkach. W moim egzemplarzu dwie strony są też nieco słabiej nasycone czernią niż reszta. Trudno o stronie technicznej tomu napisać coś więcej, kiedy zasadniczo jakością nie odbiega on od poprzednich.

Melmothia, 29 września 2016
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Waneko 10.2011
2 Tom 2 Waneko 12.2011
3 Tom 3 Waneko 2.2012
4 Tom 4 Waneko 4.2012
5 Tom 5 Waneko 6.2012
6 Tom 6 Waneko 8.2012
7 Tom 7 Waneko 10.2012
8 Tom 8 Waneko 12.2012
9 Tom 9 Waneko 2.2013
10 Tom 10 Waneko 4.2013
11 Tom 11 Waneko 6.2013
12 Tom 12 Waneko 8.2013
13 Tom 13 Waneko 10.2013
14 Tom 14 Waneko 12.2013
15 Tom 15 Waneko 2.2014
16 Tom 16 Waneko 4.2014
17 Tom 17 Waneko 6.2014
18 Tom 18 Waneko 8.2014
19 Tom 19 Waneko 10.2014
20 Tom 20 Waneko 4.2015
21 Tom 21 Waneko 9.2015
22 Tom 22 Waneko 2.2016
23 Tom 23 Waneko 8.2016
24 Tom 24 Waneko 4.2017
25 Tom 25 Waneko 9.2017
26 Tom 26 Waneko 4.2018
27 Tom 27 Waneko 11.2018
28 Tom 28 Waneko 7.2019
29 Tom 29 Waneko 5.2020
30 Tom 30 Waneko 2.2021
31 Tom 31 Waneko 3.2022
32 Tom 32 Waneko 1.2023