Kuroshitsuji
Recenzja
Phantom Five z Edwardem Midfordem na czele oraz Cielem stojącym za całością daje, że tak kolokwialnie napiszę, czadu. W zrobieniu kolosalnego wrażenia na mieszkańcach Londynu pomagają im wynalazki Sieglinde, która pełni teraz rolę takiego kuroszkowego Diodaka, tyle tylko, że „wymyślającego” urządzenia oraz przedmioty powszechne w naszych czasach. Hrabia swoim Funtom Music Hall postanawia dopiec Blavatowi i jego Sphere Music Hall – ale to tylko pozory, bowiem jego cel jest nieco bardziej konkretny i bezwzględny, co mu nawet później parę osób wytknie…
Stary, dobry, nieprzejmujący się trupami, po których stąpa, Ciel – czyli taki, którego lubimy najbardziej – zaskakujący swoich wrogów, będący krok przed nimi, patrzący na nich z góry, jednego problemu nie potrafi rozwiązać: Lizzy nadal nie wróciła do domu i nie wiadomo, gdzie aktualnie przebywa. W tym tomie jeszcze się nie dowiemy, co się z nią stało, za to kilka stron przed końcem atmosfera drastycznie zgęstnieje, zrobi się mroczniej, coś ewidentnie zawiśnie w powietrzu, załopoczą „flagi śmierci”, a ostatnia strona zostawi nas z nie lada zawieszeniem akcji, najprawdopodobniej prowadzącym do większego wątku, ściśle związanego z przeszłością Ciela.
Przyznam, że po pierwszym szoku i niedowierzaniu idole Ciela i Blavata zaczęli mnie szybko nudzić, a ich nieprzystawalność do czasów, ba, do samego hrabiego była zbyt duża. Nie pasowali nawet do tak mocno tonącej w celowym kiczu oraz anachronizmach historii jak ta, więc cieszy mnie, że ich występy już się skończyły. Wątek co prawda nadal nie znalazł rozwiązania, więc zapewne jeszcze przez chwilę będę żyła w niepewności, czy aby te wygibasy w fikuśnych wdziankach nie wrócą w przyszłości, ale biorąc pod uwagę, że szykuje się coś większego i groźniejszego, być może autorka stwierdzi, że jednak nie warto psuć klimatu odnajdywaniem przez postaci własnego blasku…
Na okładce znajduje się Othello, jeden z Bogów Śmierci, który w tomie pojawia się w parze z Grellem. Pod obwolutą jest oczywiście jego alternatywna wersja. Na początku tomu mamy jedną kolorową kartę z zespołem muzycznym stworzonym przez Ciela, na końcu zaś nie znajdziemy tym razem żadnych dodatków ani specjalnych rozdziałów, całość jest wypełniona głównym wątkiem, a dla tych, którzy nieco zapomnieli, na początku tomu streszczono ogólnie ostatnie wydarzenia. W przypadku tego tytułu aspekty techniczne praktycznie nie ulegają większym zmianom – a tym razem dodatkowo nie rzucił mi się w oczy żaden błąd.
Tomiki
| Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
|---|---|---|---|
| 1 | Tom 1 | Waneko | 10.2011 |
| 2 | Tom 2 | Waneko | 12.2011 |
| 3 | Tom 3 | Waneko | 2.2012 |
| 4 | Tom 4 | Waneko | 4.2012 |
| 5 | Tom 5 | Waneko | 6.2012 |
| 6 | Tom 6 | Waneko | 8.2012 |
| 7 | Tom 7 | Waneko | 10.2012 |
| 8 | Tom 8 | Waneko | 12.2012 |
| 9 | Tom 9 | Waneko | 2.2013 |
| 10 | Tom 10 | Waneko | 4.2013 |
| 11 | Tom 11 | Waneko | 6.2013 |
| 12 | Tom 12 | Waneko | 8.2013 |
| 13 | Tom 13 | Waneko | 10.2013 |
| 14 | Tom 14 | Waneko | 12.2013 |
| 15 | Tom 15 | Waneko | 2.2014 |
| 16 | Tom 16 | Waneko | 4.2014 |
| 17 | Tom 17 | Waneko | 6.2014 |
| 18 | Tom 18 | Waneko | 8.2014 |
| 19 | Tom 19 | Waneko | 10.2014 |
| 20 | Tom 20 | Waneko | 4.2015 |
| 21 | Tom 21 | Waneko | 9.2015 |
| 22 | Tom 22 | Waneko | 2.2016 |
| 23 | Tom 23 | Waneko | 8.2016 |
| 24 | Tom 24 | Waneko | 4.2017 |
| 25 | Tom 25 | Waneko | 9.2017 |
| 26 | Tom 26 | Waneko | 4.2018 |
| 27 | Tom 27 | Waneko | 11.2018 |
| 28 | Tom 28 | Waneko | 7.2019 |
| 29 | Tom 29 | Waneko | 5.2020 |
| 30 | Tom 30 | Waneko | 2.2021 |
| 31 | Tom 31 | Waneko | 3.2022 |
| 32 | Tom 32 | Waneko | 1.2023 |
| 33 | Tom 33 | Waneko | 12.2023 |
| 34 | Tom 34 | Waneko | 9.2024 |