Sekaiichi Hatsukoi: Przypadek Ritsu Onodery
Recenzja
Dziewiąty tom Sekaiichi Hatsukoi rozpoczyna się od informacji o przeprowadzce wydawnictwa Murakawa do nowej lokalizacji. Nowsze, większe biura to oczywiście świetna wiadomość, jednak dla redakcji „Emeralda” przychodzi ona w najgorszym momencie – data przeprowadzki nakłada się bowiem na termin zamknięcia nowego numeru czasopisma. Przemęczenie, brak regularnych posiłków, a wreszcie jeszcze bardziej niż zwykle napięty grafik doprowadzają Onoderę do zapaści zdrowotnej. Pewnego dnia w trakcie rozmowy z szefem wydawnictwa młody redaktor traci przytomność. Sytuacja ta budzi w Takano z jednej strony wściekłość na Ritsu i jego zaniedbywanie własnego zdrowia, z drugiej zaś natychmiastową potrzebę opieki nad ukochanym. Takano postanawia, że on i Onodera od tej chwili będą jedli co najmniej jeden posiłek wspólnie, by redaktor naczelny miał pewność, że jego podwładny odżywia się w należyty sposób. Naturalnie choroba Ritsu nie jest w stanie pohamować niewyczerpanego popędu starszego mężczyzny i choć z początku deklaruje on, że nie wykorzysta słabości ukochanego, to wystarczy mu zbliżenie się do łóżka Onodery, by natychmiast przystąpić do akcji i po raz nie wiadomo już który wymóc na swoim obiekcie uczuć zbliżenie fizycznie…
Po powrocie do zdrowia Ritsu ponownie wpada na mieście na Haitaniego i zgadza się na od dawna odkładane wspólne spędzenie wieczoru. Kolacja przebiega niezwykle poprawnie – Onodera jest wdzięczny, że może nie tylko posłuchać o doświadczeniach starszego kolegi, ale i przy okazji dowiedzieć się czegoś z czasów, zanim Takano rozpoczął pracę w Murakawie. I wszystko idzie gładko, dopóki zazdrosny kochanek nie dowiaduje się o tym spotkaniu. Takano urządza Onoderze dziką awanturę – tak naprawdę wciąż nie wiadomo, co poróżniło go z Haitianim, ale gołym okiem widać, że mężczyzna działa na niego jak płachta na byka. Jeśli sądzicie, że ostra kłótnia bohaterów skończy się w łóżku, to po pierwsze, myślicie strasznymi schematami, a po drugie… macie zupełną rację. Dochodzę do wniosku, że nie ma takiej sytuacji, w której Onodera i Takano pozostawieni sam na sam nie skończyliby spotkania seksem.
Nieznaczny powiew świeżości wprowadza do tomiku dziewiątego rozdział o perypetiach Yukiny i Kisy. Choć po raz kolejny wykorzystany zostaje motyw zazdrości, to tym razem odwracają się role, co samo w sobie nie jest może pomysłem rewolucyjnym, jednak w uniwersum tej serii zdaje się graniczyć z cudem… Na ślubie przyjaciela z liceum Kisa spotyka swoją pierwszą szkolną miłość. Jest tym wydarzeniem mocno poruszony, co nie umyka uwadze Yukiny. Gdy dodatkowo młodszy mężczyzna kilka dni później widzi swojego ukochanego na kawie z dawnym znajomym, zupełnie traci głowę i siłą wywleka Shoutę z restauracji. Scena zazdrości, choć gwałtowna, szybko się kończy, gdyż – jak już zaznaczałam w recenzjach poprzednich tomów – w przeciwieństwie do Onodery i Takano, Yukina i Kisa potrafią o pewnych sprawach rozmawiać i są raczej zwolennikami wyjaśniania sobie wszelkich nieporozumień aniżeli wiecznego snucia domysłów. Rozdział kończy się w sposób na tyle oczywisty, że nie widzę większej potrzeby poświęcania uwagi tym scenom.
Wydanie prezentuje zadowalający poziom – Waneko na pewno należy pochwalić za to, że mimo iż mamy już do czynienia z dziewiątą częścią mangi, jakość przygotowania kolejnych woluminów trzyma poziom, a w niektórych aspektach wręcz się poprawia. Pomarańczowo‑beżowo‑zielona kolorystyka okładki bardzo dobrze zgrywa się z obecną porą roku. Pierwsza kolorowa strona przedstawia ładną ilustrację Kisy i Yukiny – miło widzieć, że proporcje ciała, z którymi pani Nakamura ma w tego typu dodatkach potworne problemy, tym razem utrzymane są w granicach zdrowego rozsądku. Tomik podzielony jest na cztery rozdziały – dwa pierwsze przedstawione zostają z perspektywy Onodery, kolejny z perspektywy Yukiny, a ostatni, najkrótszy, należy do Kisy. Numerów na stronach jest jak na lekarstwo, ale to akurat nic nowego, więc nie sądzę, by ktoś był zaskoczony tym niedociągnięciem. Błędów w edycji i korekcie tekstu nie zauważyłam, podobnie zresztą jak poprzednim razem, co tylko poświadcza wcześniejsze stwierdzenie o poprawiającym się poziomie wydania.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 2.2015 |
2 | Tom 2 | Waneko | 5.2015 |
3 | Tom 3 | Waneko | 1.2016 |
4 | Tom 4 | Waneko | 4.2016 |
5 | Tom 5 | Waneko | 7.2016 |
6 | Tom 6 | Waneko | 11.2016 |
7 | Tom 7 | Waneko | 2.2017 |
8 | Tom 8 | Waneko | 5.2017 |
9 | Tom 9 | Waneko | 8.2017 |
10 | Tom 10 | Waneko | 11.2017 |
11 | Tom 11 | Waneko | 2.2018 |
12 | Tom 12 | Waneko | 7.2018 |
13 | Tom 13 | Waneko | 7.2019 |
14 | Tom 14 | Waneko | 6.2020 |
15 | Tom 15 | Waneko | 7.2021 |
16 | Tom 16 | Waneko | 10.2022 |