Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Manga

Okładka

Oceny

Ocena recenzenta

10/10
postaci: 9/10 kreska: 10/10
fabuła: 7/10

Ocena redakcji

9/10
Głosów: 4 Zobacz jak ocenili
Średnia: 8,75

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 69
Średnia: 7,49
σ=1,57

Wylosuj ponownieTop 10

Present

Rodzaj: Komiks (Japonia)
Wydanie oryginalne: 2007
Liczba tomów: 1
Tytuły alternatywne:
  • プレセント
Gatunki: Dramat
Widownia: Seinen; Czas: Współczesność

Podobno życie to początek śmierci. Być może, ale miłość nie jest początkiem cierpienia – to znaczy – nie zawsze.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Jest wigilia Bożego Narodzenia. Hanako wręcza drobny prezent swojemu nauczycielowi – Takao. W ten śnieżny dzień, w zabawnych okolicznościach, rodzi się miłość. Miłość dla jednej strony krótka i ulotna, choć jednocześnie głęboka, dla drugiej – potwornie długa, pełna męczarni i bólu, w której ostatnie wspomnienia szczęścia dawno uległy zatarciu. Hanako zapada na ciężką chorobę, a jedynym sposobem uratowania jej przed śmiercią jest uśpienie i zahibernowanie. W końcu lekarzom udaje się ją przebudzić, ale nie ma miejsca na łzy szczęścia, bo i tak w ciągu trzech dni umrze. Koło się zamyka – znów są święta, znów czas prezentów. Jaki prezent może dać umierająca w nieświadomości (?) Hanako? W jaki sposób, po tych wszystkich przeżyciach, Takao może dać wyraz swojej miłości dla żony? Jak podarować jej szczęście, którego obojgu nie dane było zaznać?

Ta krótka manga, zawiera w sobie bardzo wiele, ze szczególnym uwzględnieniem świetnie ukazanych uczuć. Choć to ryzykowne stwierdzenie, bo trudno mówić o nich w tej kategorii, to rzekłbym, że cechują się realizmem. Jak ten realizm uczuć może wyglądać w takiej tragedii, jak Present? Biorąc pod uwagę rozmiar nieszczęścia, jakie spotkało bohaterów (z którego boleśnie zdaje sobie sprawę tylko Takao), brak tutaj sztucznej dramaturgii – ekspresyjnej eskalacji uczuć. Znaleźć za to można naturalność. Nie to, że uczucia i dramaturgia zostały gdzieś zagrzebane, bo zdecydowanie tak nie jest – po prostu względem charakterów postaci, ich doświadczenia i zaistniałej sytuacji, wykorzystane środki wyrazu zostały świetnie dopasowane i zbalansowane. W efekcie powstał dramat, jak to się mówi, „pełną gębą”. Nie będę się jednak silił na wierne opisywanie atmosfery towarzyszącej Present, bo żaden opis zadaniu temu nie podoła. Tym bardziej, że jednocześnie musiałbym odkryć kilka elementów, które przed rozpoczęciem lektury powinny zostać ukryte, jako kluczowe dla odbioru.

Kłamstwo. Jest wiele rodzajów kłamstwa – są podłe, są mimowolne i niewiele znaczące, są egoistyczne. Ale są też kłamstwa „empatyczne”. Cóż to takiego? Zapewne każdy z nas intuicyjnie to wyczuwa – to kłamstwa, które kłamcy korzyści nie przynoszą żadnej, a które okłamywanemu mogą przynieść ulgę, czy nawet szczęście. Można skłamać, że ktoś „ładnie wygląda”, a można też sprawić, że ostatnie dni życia przyniosą „dotyk słońca” – jednak są to kłamstwa podwójnie bolesne. Kłamca i tak aż za dobrze zdaje sobie sprawę z rzeczywistej sytuacji, a przy tym musi udawać przed drugą stroną, że jest inaczej – musi się uśmiechać, gdy pragnie płakać. Co daje mu widok uśmiechu na twarzy okłamywanego? Ból. I tylko empatycznie odczuwa cień jego ulgi, szczęścia – a i to wytarte, bezbarwne. A co, gdy kłamstwo takie jest jeszcze wyższego rzędu? Ile wtedy bólu należy postawić na szali, by zrównoważyć „gram” szczęścia?

Niewątpliwie rysunek jest ładny, a niektóre jego elementy – aż do przesady. Mam na myśli wygląd Hanako – jest ona tak delikatna, łagodna, i tak różni się od pozostałych postaci, że aż prezentuje się sztucznie i nieprawdziwie. W kontraście do realistycznie przedstawionego Takao jest jak porcelanowa lalka – przepiękna, delikatna i bardzo krucha, ale przecież nie żywa istota (szczególnie jej oczy i usta są nienaturalne). Co ciekawe, tylko ona została tak narysowana. Pozostałe postaci zostały pokazane realistycznie, a w zbliżeniach nawet bardzo szczegółowo, co w połączeniu z wiernie oddanymi emocjami (i mimiką odpowiednią do ich zmian) wygląda znakomicie, a zarazem naturalnie. Czytelnikom polecam zwrócić uwagę na postawy przyjmowane przez postaci – rzadko ogląda się je tak dobrze oddane.

W aspekcie psychiki bohaterów wrażenie odniosłem podobne – to właśnie Hanako przedstawia się w najmniej przekonujący sposób. Właściwie od początku do końca zachowuje się trochę infantylnie, aczkolwiek jest w tym coś radosnego – takie dziecięce cieszenie się chwilą. Dzięki temu do ciężkiego klimatu mangi wprowadza chwilę uśmiechu. Jej radosny sposób bycia może też być mylący, gdyż wcale nie oznacza, że w głębi nie zdaje sobie po części sprawy ze swojej sytuacji. Takao można tu nazwać jej przeciwieństwem, co wcale nie dziwi, gdyż w dużej mierze wynika to z jego bolesnych doświadczeń. Ta postać najbardziej mi się spodobała, przede wszystkim dzięki bardzo dobrze oddanym cierpieniom i rozterkom – to postać tragiczna, a przy tym znakomicie przez autora „zbalansowana”, dzięki czemu nie popada w schematyczne skrajności.

Mocno eksploatowane elementy z czasem coraz słabiej oddziałują – by osiągnąć ten sam efekt, trzeba zwiększać natężenie bodźca, aż, w przypadku kultury i sztuki, przyjmują one karykaturalny charakter. Ta manga jest dowodem na to, że dobry dramat to nie ten, który pokazuje najwięcej bólu i łez, ale ten, który sięga do serca i umysłu odbiorcy. Present jest pięknym dziełem o cierpieniu i okazywaniu miłości, które na pewno wzruszy wrażliwszych czytelników. Bez cienia wątpliwości polecam tę mangę osobom ceniącym dramaty, ale i tym, którzy rzadko się z nimi stykają – jest ona naprawdę warta lektury. I łzy.

SixTonBudgie, 30 września 2009

Technikalia

Rodzaj
Wydawca (oryginalny): Kodansha
Autor: Boichi