Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Manga

Okładka

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
postaci: 7/10 kreska: 8/10
fabuła: 5/10

Ocena redakcji

7/10
Głosów: 3 Zobacz jak ocenili
Średnia: 7,00

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 12
Średnia: 7,25
σ=1,69

Wylosuj ponownieTop 10

Magico

Rodzaj: Komiks (Japonia)
Wydanie oryginalne: 2011-2012
Liczba tomów: 8
Tytuły alternatywne:
  • マギコ
Widownia: Shounen; Postaci: Magowie/czarownice; Miejsce: Świat alternatywny; Inne: Magia

Nietypowa manga shounen publikowana w magazynie dla typowych mang shounen. O tym, że czasami nie opłaca się być oryginalnym.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Tren

Recenzja / Opis

Shion należy do najpotężniejszych magów na świecie i znany jest jako jeden z Trzech Mędrców Zachodu oraz kryminalista. Swoje umiejętności zawdzięcza ciężkiej pracy, a osobą, dla której stał się silny, jest Emma – dziewczyna kryjąca w sobie olbrzymią demoniczną potęgę, zwaną Echidna. Shion chce odwdzięczyć się za pomoc, jaką otrzymał od Emmy w dzieciństwie, dlatego postanowił, że wypędzi z dziewczyny złe moce, a do tego potrzebny jest rytuał o nazwie Magico. Pierwszym warunkiem do pomyślnego rzucenia zaklęcia są zaręczyny, jednak to dopiero początek przygody Shiona i Emmy. Magico okazuje się bardzo skomplikowane, a inni magowie chcą zdobyć moce Echidny, które podobno są w stanie zniszczyć cały świat. Czy małżeństwo poradzi sobie ze wszystkimi trudnościami podczas długiej, wyczerpującej wędrówki?

Manga autorstwa Naokiego Iwamoto przeszłaby pewnie bez echa, gdyby nie to, gdzie była publikowana. Cotygodniowe rozdziały znalazły się bowiem w magazynie „Weekly Shounen Jump”. Zwróciłam na to uwagę dopiero po przeczytaniu pierwszego tomu i od razu pomyślałam „Szkoda”. Magico już na pierwszy rzut oka na tle innych publikowanych tam tytułów wypadało dość odmiennie, nawet jeśli przyjrzeć się samej kresce. A jeśli manga w tym magazynie nie trzyma się wyznaczonych kryteriów, łatwo może zostać anulowana. Los Magico w „Weekly Shounen Jump” był dla mnie przesądzony, choć ku mojemu zdziwieniu manga zdołała przetrwać aż osiem tomów. Wszystko w tym tytule wydawało się inne – styl rysowania autora, usposobienie głównych bohaterów, osadzenie młodo wyglądających chłopaków w roli czarnych charakterów, a w szczególności sposób poprowadzenia romansu. Głównym wątkiem jest bowiem… małżeństwo i rodzina. Manga jako romans nie zawiera elementów haremu ani nie pokazuje bohatera z buzującymi hormonami, a fragmentów ecchi jest jak na lekarstwo. Związek Shiona i Emmy odznacza się czystością i naiwnością, pokazuje jedynie krew z nosa i rumieńce u chłopaka oraz niewinność bohaterki. Właśnie te elementy wydają się takie… dziewczęce. Nie ma w tym absolutnie nic złego, a nawet dodaje mandze oryginalności, ale zdaje się, że właśnie to przyczyniło się do upadku tytułu, publikowanego w magazynie dla chłopców, których takie elementy nie pociągają.

Na szczególną uwagę zasługuje świat przedstawiony. W Magico wszystko kręci się wokół rytuałów. Każdy czar czy umiejętność uzyskuje się, spełniając odpowiednie warunki potrzebne do przeprowadzenia rytuału. Na pierwszy rzut oka uniwersum mangi to bajkowa magiczna kraina umieszczona w średniowieczu. Mamy prawie wszystkie elementy takiego typu świata – gadające koty, latające miotły, smoki, złych czarnoksiężników, dobre czarodziejki z umiejętnością leczenia. Gdzieś w tle przewijają się technologiczne nowinki, takie jak telewizory i mechaniczne pojazdy, które ludzkość wynalazła właśnie za pomocą rytuałów.

W Magico ważną rolę odgrywają rodzina i małżeństwo, ukazane w bardzo niewinny sposób. To tytuł, w którym bohaterowie pokonują przeszkody potęgą przyjaźni i miłości, niemniej jednak na ten schemat wielu będzie w stanie przymknąć oko, ponieważ zostaje on przedstawiony w tak uroczy sposób, że trudno się nie uśmiechnąć. To samo tyczy się postaci, które łatwiej nazwać sympatycznymi niż skomplikowanymi. Shion na pierwszy rzut oka jest ponury i podchodzi do ludzi z dystansem, jednocześnie rumieniąc się przy Emmie lub w bardziej emocjonalnych momentach. Emma zaś jest serdeczna i nieco dziecinna od początku do samego końca mangi, lecz nie w takim stopniu, by miała irytować. Małżeństwo jest parą pełną uroku, zaś rolę „córeczki” przypisano Luu – dziewczynce o silnych magicznych zdolnościach, która wcześniej mieszkała w lesie pełnym potworów. Rodzinę dopełniają Anise – gadająca czarna kotka oraz smok Sieg.

Manga przechodzi drastyczną przemianę gdzieś w okolicach trzeciego tomu. Autor, który najwyraźniej zaczął przeczuwać, że publikacja jego tytułu zostanie niedługo anulowana, postanowił zmienić charakter utworu. Magico, które na początku wydawało się serią przygodową, gdzie głównym celem bohaterów było podróżowanie po świecie z zamiarem ukończenia kolejnych rytuałów, stało się jedną wielką bijatyką. Nie kłułoby to w oczy, gdyby pomiędzy pojedynkami umieszczono wątki przygodowe, jednak autor wyznaje zasadę „więcej, mocniej, efektowniej” i pokazuje jedną walkę za drugą. Przeciwnicy są coraz mocniejsi, Shion wyciąga z rękawa jeszcze bardziej widowiskowe techniki, a fabuła, bohaterowie i cała przygoda giną gdzieś w tle. Pójściem po linii najmniejszego oporu okazuje się zorganizowanie turnieju, co pozwala wprowadzić kilka wątków, paru nowych bohaterów i sporą ilość walk na raz.

Kreskę Naokiego Iwamoto określiłabym jako „kreskówkową”. Tu nawet najgorszy kryminalista i psychopata wygląda raczej słodko niż groźnie i właśnie to kłuje w oczy podczas poważniejszych walk, kiedy robi się odrobinę krwawiej. Z drugiej strony taki rysunek idealnie pasuje do uniwersum Magico – pełnego magii, czarnoksiężników w spiczastych kapeluszach i smoków, które nadają serii bajkowy klimat. Na pierwszy rzut oka kreska wydaje się prosta, lecz jeśli przyjrzymy się bliżej, zobaczymy, że autor przywiązuje dużą wagę do szczegółów, zwłaszcza jeśli chodzi o wygląd czarów ofensywnych.

Magico zdecydowanie wyróżnia się na tle innych shounenów. Nie brak tu fragmentów, które bardziej zainteresują fanów shoujo ‑ cukierkowość, rumieńce, chłopięce buzie i sposób poprowadzenia romansu. Jednocześnie te właśnie elementy nie wydają się bezczelnie robione pod żeńską publikę. Jednakże po kilkunastu rozdziałach widać, że manga stała się tym, czym w zamyśle autora wcale być nie miała i Naoki Iwamoto musiał postawić na sprawdzone schematy, chowając swoje pomysły do szuflady. Sama końcówka jest nieco wymuszona, ale to zapewne z powodu anulowania publikacji tytułu w magazynie. Magico poleciłabym osobom, które szukają mang osadzonych w bajkowym świecie, lubią efektowne walki, a jednocześnie nie przeszkadza im rodzinna atmosfera przenikająca całą serię.

Erio, 2 grudnia 2012

Technikalia

Rodzaj
Wydawca (oryginalny): Shueisha
Autor: Naoki Iwamoto