Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Nim rozkwitną kwiaty

Tom 1
Wydawca: Yumegari
Rok wydania: 2015
ISBN: 978-83-63675-30-1
Liczba stron: 210
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Przepracowany i przez to wiecznie zmęczony Kazuaki Sakurai wpada na dworcu na młodego chłopaka, a ten niechcący oblewa go wodą. Niestety przy okazji niszczy Sakuraiowi materiały do pracy oraz archiwalny numer pewnego trudno dostępnego magazynu. Okazuje się jednak, że chłopak, Youichi Minagawa, posiada identyczny egzemplarz i w ramach zadośćuczynienia oferuje go mężczyźnie. Kazuaki trafia do domu Youichiego, pięknego starego pensjonatu, otoczonego dużym ogrodem. Jednak nawet malowniczo usytuowany budynek nie jest w stanie zatrzeć przykrego wrażenia, jakie zrobił na bohaterze młody student – bo chociaż chłopak postanowił od razu zrekompensować stratę, propozycję wyraził w sposób niegrzeczny i arogancki, a przynajmniej tak się Kazuakiemu wydaje. Co ciekawe, Youichi myśli dokładnie to samo o nim…

Chociaż panowie wydają się nie znosić, różni ich praktycznie wszystko, a kolejne rozmowy zazwyczaj kończą się sprzeczką, wyraźnie widać, że są sobą zaintrygowani. Sakurai mieszka samotnie, praktycznie każdą chwilę poświęca pracy, więc spotkanie z Youichim oraz jego dwoma kuzynami, Takeo i Shoutą, okazuje się wyjątkowo odświeżającym i interesującym przeżyciem. Poza tym stara rezydencja, należąca do Youichiego, ma w sobie magiczny urok, któremu Sakurai nie potrafi się oprzeć – dlatego mężczyzna staje się częstym gościem w tym domu. Jego wizyty mają niesamowity wpływ na Youichiego, zamkniętego w sobie samotnika, który nie potrafi nawiązywać nowych znajomości. W przewrotny sposób tych dwóch szybko zaczyna łączyć więź. Specyficzna, raczej szorstka relacja powoli ewoluuje w inne uczucie, jeszcze bardziej komplikując stosunki panów.

Nim rozkwitną kwiaty sprawia wrażenie spokojnej, raczej melancholijnej opowieści, ale tak naprawdę intensywność emocji w niej zawartych jest ogromna. To jedna z tych historii, które czyta się z zapartym tchem, pomstując na to, że po zakończeniu tomiku trzeba czekać na kolejny. Z pewnością jest to jedna z najciekawszych i najbardziej udanych mang yaoi, dostępna na polskim rynku – Shoko Hidaka nie spieszy się, powoli buduje napięcie między bohaterami, ale robi to szalenie umiejętnie, dzięki czemu na razie jedynie sugerowany romans wciąga czytelnika po uszy.

Muszę przyznać, że wydawnictwo Yumegari dokonało doskonałego wyboru – z komiksem miałam styczność już wcześniej i zauroczył mnie on od pierwszych stron, tym bardziej cieszę się, że mogę go przeczytać po polsku. Nie jestem pewna, jak zareagują rodzime fanki boys love, gdyż jak już wspomniałam, autorka powoli snuje swoją opowieść i w przypadku pierwszego tomu widoczne na obwolucie oznaczenie +18 jest całkowicie na wyrost, ponieważ nie znajdziemy tu nawet pół sceny erotycznej. Decyzja wydawnictwa jest jednak słuszna, bo to, że bohaterowie będą razem i w końcu do czegoś dojdzie, to rzecz oczywista. Poza tym, cóż, nawet jeśli w omawianym tomie nie ma „scen” i tak warto w niego zainwestować ze względu na wyjątkowo estetyczną i śliczną kreskę Shoko Hidaki – wierzcie mi, jest na czym zawiesić oko!

Polskie wydanie prezentuje się bardzo dobrze i chociaż pojawiły się drobne usterki, ogólne wrażenie jest zdecydowanie pozytywne. Matowa obwoluta, na której widać bohaterów mangi, nie zawiera żadnych zbędnych detali – z przodu znajdziemy tylko tytuł, autorkę oraz numer tomu. Z tyłu umieszczono opis fabuły, dane techniczne tomiku (kod kreskowy, numer ISBN, cena, itp.) oraz dwa ładnie zakomponowane oznaczenia, jedno dotyczące zawartości +18, a drugie informujące, że mamy do czynienia z romansem homoseksualnym. Wewnątrz znajdziemy kolorową grafikę, wydrukowaną na papierze kredowym, a przedstawiającą głównych bohaterów. Nie zabrakło także spisu treści, przydatnego i mającego sens, ponieważ numeracja stron jest obecna, co prawda nie wszędzie, ale trudno nazwać ją okazjonalną. Wewnętrzne marginesy zdecydowanie ułatwiają czytanie, a prosta, czytelna czcionka nie męczy oczu.

Mam niewielkie zastrzeżenia do tłumaczenia – na stronie 26 Sakurai w odpowiedzi na pytanie młodszego współpracownika odpowiada „no”. Kurczę, gdyby to nie była japońska agencja reklamowa, a bohater nie miał ponad trzydziestkę na karku, nie byłoby problemu, ale niestety pan ma tyle lat, ile ma i pracuje tam, gdzie pracuje. Przykro mi, ale „no” pasuje tu jak kwiatek do kożucha, jednak coś kulturalniejszego byłoby bardziej na miejscu… Na tej samej stronie znajdziemy też wyrażenie Prześlę… do akceptu… – może to żargon ludzi reklamy, ale ja się pierwszy raz spotkałam z czymś takim i nie powiem, żeby mi się podobało. Trzecia usterka może być winą oryginalnych japońskich materiałów lub błędu drukarni – na stronie 83 na panelu z Sakuraiem widać jakieś odbite paprochy czy plamy. Na szczęście problem pojawia się tylko na tej jednej stronie, rzeczone farfocle są małe, ale niestety akurat na zbliżeniu twarzy rzucają się w oczy. Natomiast na stronie 120 przysnęła korekta i nie wyłapała Twoim ojciec jest…. Więcej błędów nie zauważyłam. Tomik nie obfituje w dodatki, oprócz bonusowej historii poświęconej kuzynom Youichiego, oraz posłowia autorki. Ostatnią stronę zajmuje stopka redakcyjna i reklama własna wydawnictwa.

moshi_moshi, 26 marca 2015
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Yumegari 2.2015
2 Tom 2 Yumegari 6.2015
3 Tom 3 Yumegari 5.2016