Love Stage!
Recenzja
Nadchodzi w końcu dzień konferencji prasowej zwołanej przez Ichijou, na której ma on wyjaśnić swoją relację z Izumim. Na konferencji zjawiają się tłumy żądne wiedzy o sfotografowanej wcześniej parze. Czy są razem? Kim jest ta śliczna, nieśmiała dziewczyna? Uczestnicy konferencji, a więc i odbiorcy wszelakich mediów, dowiadują się jednak, że nie dość, iż Izumi nie jest sympatią aktora, to jeszcze jest mężczyzną. Scenie zdemaskowania towarzyszy oczywiście pompatyczne zerwanie sukni z Izumiego. Od tej chwili Sena staje się celebrytą. Czym zasłynął? Obecnością na konferencji i tym, że jest słodki. I tyle. Coś Wam się nie klei? Mnie też niespecjalnie. Wątek sławy Izumiego to pierwszy minus, na który nie mogłam już przymknąć oka. Jest wciśnięty bardzo na siłę i jak na razie bezpodstawnie. Całe szczęście, że po założeniu okularów korekcyjnych Izumi znów staje się anonimowym chudzielcem, którego nikt nie poznaje. Odnoszę wrażenie, że autorka nie miała pomysłu, jak przejść do tego wątku, więc… po prostu przeszła. Miała do tego pełne prawo, mnie jednak zraził ten brak spójności.
Jakby tego było mało, bardzo po macoszemu został w tym tomie potraktowany wątek Izumiego‑mangaki. Tak jakby Sena całkowicie zrezygnował ze swojej pasji, zajęty roztrząsaniem swoich uczuć do Ryoumy. To możliwy scenariusz, jednak jakby tak było, to znowu pojawia się pewna niekonsekwencja. W pierwszych tomach Izumi jest przedstawiany jako ambitna, uparta osoba, która mimo braku talentu (sic!) próbuje do czegoś dojść. Karkołomnie brnie do celu, jakim jest zaistnienie w świecie mangi, sporo przy tym poświęcając, a w tym tomie tak po prostu o tym zapomina? Jeśli z miłości, choć nie jest to wspomniane, to pięknie, ale znów niespójnie.
W końcu jednak wychodzi coś z tego rozmyślania o uczuciach, bo Izumi w chwili zagrożenia orientuje się, że rzeczywiście kocha Ryoumę. Godzi się z tymi i postanawia, że odda się tylko i wyłącznie Ichijou. Podoba mi się, że ich relacja przechodzi niespieszną ewolucję. Nadaje to ich związkowi realizmu i choć wszyscy doskonale wiedzą, jak to się skończy, to mimo to pojawia się malutkie, choć miłe napięcie w oczekiwaniu na dalszy rozwój akcji.
W tym tomie pojawia się fragment, który zaplusował u mnie tak bardzo, że przestaje mi przeszkadzać skokowość i niekonsekwencja fabuły. Mowa o fragmencie, w którym Izumi pyta Reia, swojego menadżera, czy stosunek seksualny z innym mężczyzną jest bolesny. Nie chcę wypowiadać się na temat seksu pomiędzy osobami tej samej płci (bo się nie znam), przenieśmy to jednak na chwilę na najbardziej standardowy układ kobieta‑mężczyzna. Nietrudno jest chyba młodym dziewczętom utożsamić się z postacią Izumiego. Co słyszy dziewcz… chłopak od swojego menadżera? Nie słyszy obietnic, że pierwszy raz jest magiczny i wyjątkowy. Słyszy brutalną prawdę: wiele zależy od partnera, i że owszem, pierwszy raz może boleć. Duży, duży plus i oklaski za łamanie romantycznego stereotypu pierwszego stosunku seksualnego.
Poza tym tomik utrzymuje się w niezobowiązującym, komediowym klimacie. Żarty nie są specjalnie wyszukane, ale przyjemne. Pod koniec czeka czytelnika, a jakże, całkiem udane urwanie fabuły w ekscytującym momencie. Powiem tylko tyle, że można się było tego spodziewać, ale i tak mnie zaskoczyło. W ten sposób rozpoczyna się nowy wątek, który, mam nadzieję, będzie kontynuowany w następnych rozdziałach.
Nasze wydanie utrzymuje poziom poprzednich tomów. Przyczepię się tylko do oryginalnej grafiki na przedniej stronie obwoluty, bo pozycja, jaką prezentuje Izumi, jest koszmarem anatomicznym. Nie polecam prób przekręcenia głowy tak jak robi to Sena, bo grozi to poważnym urazem szyjnej części kręgosłupa. Po raz kolejny dziwię się, że na obwolutach pojawiają się takie błędy, a nie ma ich w samym komiksie. Za to pod obwolutą tego tomu czeka czytelnika kapitalna okładka rysowana różową kreską, która jak dla mnie wygląda zdecydowanie lepiej.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 7.2015 |
2 | Tom 2 | Waneko | 9.2015 |
3 | Tom 3 | Waneko | 11.2015 |
4 | Tom 4 | Waneko | 1.2016 |
5 | Tom 5 | Waneko | 4.2016 |
6 | Tom 6 | Waneko | 6.2016 |
7 | Tom 7 | Waneko | 3.2017 |