Another
Recenzja
Klątwa trzeciej C zdążyła już zebrać krwawe żniwo, ale zdecydowanie nie jest to koniec pasma tragedii. Kouichi wciąż nie ma bladego pojęcia, co się dzieje, koledzy z klasy nie mają ochoty dzielić się jakimikolwiek istotnymi informacjami, a jedynym wyjściem wydaje się konfrontacja z tajemniczą Mei, będącą w centrum całego zamieszania. Pierwsze miejsce już zajęte, jednak wyścig do kostnicy wciąż trwa – komu się uda, a kogo pochłonie ziemia? Przekonajcie się sami.
Muszę przyznać, że nigdy nie byłem fanem horrorów. Nie dlatego, że jestem tchórzem, ale dlatego, że aby fabuła horroru rozwijała się zgodnie z zamierzeniem autora i nie zakończyła po pięciu minutach, bohaterowie najczęściej muszą zachowywać się jak kompletni idioci. Z Another mam podobny problem – zamiast powiedzieć Kouichiemu, dlaczego zachowanie klasy jest takie, a nie inne, jego koledzy trzymają kluczowe informacje dla siebie w nadziei, że wszystko będzie w porządku i szanowny pan raczy (jako osoba inteligenta i myśląca) zignorować to, jak jest traktowany. Owszem, manga daje nam wyjaśnienie, według mnie jest ono jednak dość naciągane i nie ma racji bytu w sytuacji, gdy zależy od tego życie kilkunastu osób i ich rodzin. Co więcej, zmusza to Kouichiego do szukania informacji u jedynej osoby, która chce mu ich udzielić, czyli Mei, kluczowej przecież dla planu całej klasy. Nie byłoby to tak rażącym przeoczeniem, gdyby nie fakt, że Izumi, przyjaciółka świeżo zmarłej Yukari Sakuragi, wydaje się obwiniać głównego bohatera za zignorowanie planu, o którym nie miał bladego pojęcia i fraternizację z Mei (o tym, że ona jest odpowiedzialna za rzeczony plan, nie wspominając). Pomijając ten niewielki problem logiczny, tomik czytało mi się przyjemnie, tym bardziej, że gdy już dowiadujemy się, o co chodzi, wszystkie dotychczasowe wydarzenia układają się w logiczną całość. Czas pokaże jednak, czy klątwę uda się zatrzymać i ile osób zginie do tego czasu.
Niestety, to wydanie J.P. Fantastice nie wyszło. Pojedyncza literówka nie jest problemem i nieszczególnie mi ona przeszkadzała, jednak to, że po zakończeniu ósmego rozdziału wita nas „okładka” rozdziału piątego razi dość mocno. Nie jestem też pewien, dlaczego tylko niektóre rozdziały mają takie otwierające strony, a inne nie (możliwe, że tak wygląda oryginał, ale pewności nie mam), jednak sprawia to wrażenie braku spójności, co również nieco obniża ocenę tomiku. Nie mam za to żadnych zarzutów do jakości samego tłumaczenia i dialogów – są one klarowne, ale nie suche, czasami również zabawne i naprawdę przyjemnie się je czyta.
Do samej strony graficznej również nie mam zastrzeżeń, a cztery kolorowe strony na samym początku (mimo iż bardzo stonowane) świetnie komponują się z klimatem całości. Muszę też przyznać, że identyczne, bądź bardzo podobne, projekty twarzy postaci stają się coraz mniejszym problemem (częściowo dlatego, że zwyczajnie ubywa nazwisk w obsadzie, a częściowo dlatego, że zaczynam przyzwyczajać się do bohaterów).
Tomik ten jest całkiem udany, jednak wyżej wspomniane kwestie tak fabularne, jak i techniczne, nie pozwalają mi wystawić mu najwyższej noty. Szczerze przyznaję, że jestem ciekaw tego, jak będzie wyglądał finał całej historii i jak mocno będzie różnił się od tego, co zaprezentowano w anime. Innymi słowy, kupić warto, ale zachwycać się na razie nie ma czym. Aha, ja wciąż nie czuję tego klimatu…
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | J.P.Fantastica | 8.2013 |
2 | Tom 2 | J.P.Fantastica | 11.2013 |
3 | Tom 3 | J.P.Fantastica | 2.2014 |
4 | Tom 4 | J.P.Fantastica | 6.2014 |