Tanuki-Manga

Mio nigdy nie przypuszczał, że przypadkowe spotkanie w czasie ulewy zmieni jego życie. Szukając schronienia przed deszczem, bohater zauważa pozostawiony przed mieszkaniem parasol, ale zostaje przyłapany przez właściciela, gdy próbuje go zabrać. Yugi, bo tak nazywa się mieszkający tam chłopak, ostatecznie daje Mio parasol, stwierdzając, że nie musi go oddawać. Mama bohatera wymusza jednak na nim, żeby oddał pożyczoną rzecz, i tak Mio zyskuje okazję, by lepiej poznać Yugiego i jego kolegów ze studiów. Wkrótce zostaje stałym bywalcem studenckich spotkań, a jednocześnie rośnie jego fascynacja Yugim. Sytuacja zmienia się diametralnie, gdy po jednej z imprez Mio przypadkowo widzi Yugiego w intymnej sytuacji z drugim kolegą, Tachibaną. Od tej chwili coraz częściej myśli o starszym koledze i powoli zdaje sobie sprawę, że czuje do niego coś więcej niż koleżeńskie przywiązanie…

Chociaż nie należę do fanek twórczości Junko (o czym chyba już gdzieś wspominałam), Z tobą pod parasolem uważam za jedną z jej najlepszych mang. Bohaterowie są sympatyczni i mają w sobie spore pokłady empatii, a sama historia nie jest przesłodzona. Poza tym podoba mi się przeskok czasowy, na jaki zdecydowała się autorka, konstruując fabułę. Dzięki temu opowieść zyskała słodko­‑gorzki rys, a postacie miały okazję dojrzeć. Nie ma tu teatralnej dramaturgii czy zagrywek rodem z opery mydlanej. Powiedziałabym, że zaprezentowane problemy i dylematy są całkiem realistyczne, dzięki czemu manga nie odrzuca kompletnym oderwaniem od rzeczywistości. W ogóle widać, że tym razem Junko postawiła na fabułę, a nie na sceny łóżkowe – oczywiście, są one obecne, ale nie przysłaniają perypetii sercowych bohaterów. Wszystko to sprawia, że czytelnik otrzymuje wyważony, kameralny i nastrojowy romans, a nie przesłodzony, pstrokaty twór romans udający.

Naturalnie, Kotori stanęło na wysokości zadania i zadbało o odpowiednią jakość wydania. Tomik, jak większość mang wydawnictwa, ma miękką okładkę ze skrzydełkami. Na przednim z nich umieszczono krótki profil autorki z kolejną porcją ciekawostek. Komiks oczywiście otwiera kolorowa ilustracja, prezentująca bohaterów już po przeskoku czasowym. Dalej znajdziemy stronę tytułową i wyjątkowo krótki spis treści, który daje niewiele, bo paginacja jest mocno wybiórcza. Podobnie jak w przypadku Starlike words, nie mam uwag do przekładu – doceniam ładne literacko, naturalnie brzmiące dialogi. Tak samo ma się sprawa jakości druku i papieru; ot, solidna robota. W ramach dodatku autorka dorzuciła krótki rozdział ukazujący dalsze (łóżkowe) losy bohaterów. Taki ukłon w stronę osób, które lubią, kiedy twórca stawia kropkę nad i. Ostatnie strony komiksu zajmują posłowie Junko w komiksowej formie i stopka redakcyjna.

Z tobą pod parasolem to propozycja dla osób lubiących nieskomplikowane, stonowane historie miłosne, które jednak nie ociekają lukrem. To także gratka dla fanów mangaczki preferujących bardziej dojrzałe podejście do romansów męsko­‑męskich. Mimo kilku niedociągnięć, na pewno jest to komiks wart uwagi, który umili długi jesienny wieczór.