Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Carciphona

  • Avatar
    M
    @leksy12 31.10.2012 21:07
    Ciekawy komiks, ciekawy. Faktycznie, to nie jest yuri, ani nawet shoujo­‑ai. Ale nie będę już marnować czasu na pisanie o tym, bo już wiele osób zwróciło na to uwagę.
    Ale do rzeczy. Naprawdę dobra przygodówka­‑fantasy. Zawiera magię, walki, ciekawie skonstruowanych bohaterów i oryginalną kreskę, czyli wszystko, co (według mnie) powinna zawierać manga, czy w tym wypadku manhua. Zacznę od mojej ulubionej bohaterki – Blackbird. Nie jest dokońca antagonistką, ale protagonistką też. Niby chce zabić Veloce, ale zachowuje się tak, jakby się z nią bawiła. Veloce…to też ciekawa postać, ale nie polubiłem jej tak bardzo. Pozostałym postaciom też nie mogę nic konkretnego zarzucić. Jeśli chodzi o kreskę, to mogło być lepiej, ale mogło być też dużo, dużo gorzej. Na pewno ten styl jest oryginalny, a według mnie to plus. W praktycznie każdym shoujo sposób rysowania jest podobny. Dobrze, że tutaj jest inaczej. Najbardziej przeszkadzało mi to, że Veloce czasem wyglądała jak facet.
    Jeśli chodzi o polskie wydanie, to najbardziej intrygowało mnie to, że napisy w dymkach były czarne, a wszystko inne to odcienie szarości. Okładka jest ładna, a papier w miarę porządny. Tłumaczenie pozostawia wiele do życzenia.
    Polecam zapoznać się z tym komiksem, choćby dla tego, że dotarł do polski. Nie zapowiada się na tasiemiec, więc każdy powinien dać radę. Ja daję 7/10 i napewno kupię następne tomiki.
    • Avatar
      Grisznak 1.11.2012 14:37
      Nie zapowiada się na tasiemiec, więc każdy powinien dać radę.

      Doprawdy? Autorka pytana o ilość tomów odpowiedziała jakiś czas temu: „probably 15­‑20 volumes”.
      • Avatar
        @leksy12 1.11.2012 19:52
        O, no to się pomyliłem XD. No cuż, i tak będę to czytać, bo jest fajne.
  • Avatar
    M
    Grisznak 10.09.2012 15:21
    drugi tom
    Yumegari na swojej stronie zapowiedziało drugi tomik. Okładka ładna, ale w opisie nadal wciskają ludziom kit, że to shoujo­‑ai. A nie lepiej było skorzystać z okazji i dać sobie spokój z tą kłamliwą etykietką?
    • Avatar
      rustavi 11.09.2012 15:15
      Re: drugi tom
      I pewnie znowu wyjdzie w cyfrze zamiast porządnie w offsecie. Na przejściach tonalnych to strasznie widać…
      • Avatar
        sivict 12.09.2012 08:28
        Re: drugi tom
        Spoko… Ja już się nie dam nabrać i będę omijać szerokim łukiem wydania tego wydawnictwa.
        Sami kręcą na siebie bat.
        • Avatar
          @leksy12 12.09.2012 18:34
          Re: drugi tom
          Oni chyba nigdy nie usuną tej informacji. No trudno. Ja nie czuję się oszukany, bo zanim zacząłem czytać mangę, przeczytałem komentarze na Tanuki. Na szczęście nie wypisują takich kłamstw o Grimms manga ( akurat ten tytuł chętnie kupię).
    • Avatar
      Aubrielle 13.09.2012 10:08
      Re: drugi tom
      Niektórzy nawet jak im się wytknie czarno na białym i tak nie potrafią przyznać się choćby do zwykłej pomyłki czy błędu, to się w psychologi nazywa 'wyparcie' lub bardziej fachowo represja. Dyskusja w takim wypadku nie jest możliwa, tak czy inaczej będą uparcie trwać przy swoim.

      Natomiast wiadomo polak mądry po szkodzie i od teraz informacje na temat każdego tytuł wydanego w naszym pięknym nadwiślańskim kraju będę przed kupnem sprawdzać na bardziej wiarygodnych, zaufanych stronach – czytaj: nie na stronach oficjalnego wydawnictwa :P
  • Avatar
    M
    Grisznak 31.08.2012 10:47
    Oficjalna wypowiedź autorki
    Autorka „Carciphony” wypowiedziała się w sprawie polskiego wydania. Cytuję:
    I also want to mention that yumegari advertised this as shoujo­‑ai, not me hahaha, hopefully not too many old readers will be thrown off :p

    I wszystko jasne…
    • Avatar
      Priska 31.08.2012 11:20
      Re: Oficjalna wypowiedź autorki
      eh… Naprawdę szkoda tego małego acz niemiłego akcentu ze strony polskiego wydawnictwa bo gdyby poprzestało na promowaniu tytułu jako stricte fantasy, okazałoby się, że jest to całkiem dobry produkt który w tym konkretnym gatunku wypada dość dobrze (inna sprawa, że akurat dobrych mang fantasy nie ma za wiele, że o ilości wydanych na nasz rynek nie wspomnę).

      Tym bardziej nie mogę zrozumieć dlaczego wydawnictwo wpędziło się w ten kuriozalny kozi róg, przecież to się musiało w końcu jakoś sprostować (choćby samym brakiem reklamowanych elementów shoujo­‑ai w tytule).

      Mam to szczęście, że poza shoujo­‑ai lubię ogólnie klimaty fantasy, więc na tytule nie rozczarowałam się aż tak bardzo, zwłaszcza, że jest sympatyczny, kreska początkowo zaskakuje ale po opatrzeniu naprawdę można ją docenić, taki bardziej realistyczny sposób rysowania to miła odmiana.

      Jedyne do czego mogę się przyczepić to ten niesmak po nietrafionej reklamie ale to już faux pas po stronie wydawnictwa. O ironio, mam nadzieję, że na przyszłość powściągną wodze fantazji wydając fantasy ;)
      • Avatar
        Grisznak 31.08.2012 11:35
        Re: Oficjalna wypowiedź autorki
        Cieszyć się trzeba, że Yumegari nie wpadło na np. wydania Berserka reklamowanego jako „Fantasy z elementami shounen­‑ai” (w końcu Griffith…).
        • Avatar
          Shun-Shun 1.09.2012 15:14
          Re: Oficjalna wypowiedź autorki
          na przyszłość warto by im dać znać by przypadkiem nie wydali „Basiliska” jako komedii familijnej z elementami yaoi
  • Avatar
    M
    Shun-Shun 24.08.2012 21:34
    no faktycznie yuri to tu tyle co zieleni na pustyni, ale powiedzmy, że wydawca i promotor nie wiedzieli co promują. co do strony technicznej bo o tym można szybko i bezkonfliktowo; świetna kreska, bardzo dynamiczna, bardzo ładnie przedstawia się główna bohaterka, podoba mi się wszystko.
    Teraz fabuła, proszę wziąć poprawkę, że to 1 tom ja też ją biorę, niemniej jednak dlaczego znowu do bardzo dynamicznej, charakternej i co tu mówić seksownej postaci jest doczepiony  kliknij: ukryte  Pozostałe postaci ani nie irytują ani nie zachwycają, postać Iriela chyba najsympatyczniejsza z tych drugoplanowych. Co zaś do Blackbird'a (pomijając że imię kojarzy mi się z samolotem robiącym 3 machy) to jest to najdziwniejszy przeciwnik (o ile się nim okaże) jakiego widziałem czy to w mandze czy anime, do końca nie byłbym pewien jej zamiarów czy działa sama czy jest na usługach? Daje to dużo do myślenia czytelnikowi, dlatego jestem ciekaw dalszych części i konfrontacji Visrin z Balckbird i tym kimś kto na razie jest w cieniu.
    Visrin Veloce, cóż za imię, zakochałem się z miejsca, jak to brzmi.
    • Avatar
      sivict 25.08.2012 13:58
      Ehm… jak to nie wiedzieli co promują?!!!

      No weź, nie gadaj takich rzeczy. To kto to w końcu wydawał? Krasnoludki? Promotor mógł się sugerować tym co mówił wydawca. Ale wydawca to już musiał dokładnie wiedzieć co wydaje. W końcu wybieranie komiksu do wydania to nie jest loteria, że się z kapelusza wyciąga karteczkę z tytułem.
      • Avatar
        Shun-Shun 25.08.2012 15:11
        ale jak ktoś ten tytuł promuje jako YURI bo widzi dwie babki na okładce, to równie dobrze jaguar mógłby promować sprzedaż dzikich kotów bo ma jednego w znaczku, a mercedes gwiazdki na tapetę.
        czasami wydawca pracuje taśmowo i nie zwraca uwagi na niuanse stąd potem rodzą się takie pierdoły jak kategoria yuri dla tej mangi
        • Avatar
          sivict 25.08.2012 16:22
          Nie można mówić o pracy taśmowej u wydawcy, który dopiero co wydał jeden tytuł. Poza tym przecież ktoś to tłumaczył, ktoś te teksty w chmurki wpisywał.
          Ja myślę, że wydawca po prostu chciał się załapać na większą sprzedaż i uderzył w stronę yuri bo tego w Polsce praktycznie nie ma.

          • Avatar
            Lili 27.08.2012 16:47
            Z tego co mi wiadomo, wydawca nie promował tej serii jako „yuri”, a „mangę fantasy z wątkami shoujo­‑ai” (co akurat do niej pasuje, weźmy pod uwagę choćby pierwsze spotkanie Veloce­‑Blackbird). Przekonanie o tym, że to yuri pojawiło się chyba stąd, że patronat nad serią objęły dwie strony poświęcone tej tematyce. Tak czy owak, nie bardzo rozumiem oburzenia niektórych osób, ponieważ z Carciphoną było można się zapoznać przez zakupem na aż trzech stronach internetowych.
            • sivict 27.08.2012 17:37:31 - komentarz usunięto
              • Diego 28.08.2012 20:32:19 - komentarz usunięto
                • usuniety3 28.08.2012 20:50:59 - komentarz usunięto
                • sivict 29.08.2012 01:49:22 - komentarz usunięto
            • Avatar
              moshi_moshi 29.08.2012 09:33
              Bardzo proszę bez ataków personalnych i chamskich odzywek, każdy kolejny komentarz utrzymany w tym tonie – merytoryczny czy nie, zostanie usunięty. Krytykę można wyrazić w kulturalny sposób.
  • Avatar
    M
    Arisa 23.08.2012 19:35
    Ja też czuję się oszukana
    Tak jak inni napisali – Yumegari zapowiedziało mangę z „elementami shoujo­‑ai”, a jak kupiłam to się potem dowiedziałam, że te „elementy” są na fanartach z Deviantarta. Kiedy przeczytałam mangę i nie znalazłam tam niczego z shoujo­‑ai poczułam się jakbym dała forsę Amber Gold.
    • Avatar
      sivict 23.08.2012 20:38
      Re: Ja też czuję się oszukana
      heh, ale jak powiesz wydawnictwu, że oszukało to będzie Ci wpierało ciemnotę, że wcale nie.

      • Avatar
        Arisa 23.08.2012 21:03
        Re: Ja też czuję się oszukana
        Amber Gold też ;)
        Dlatego pewnie nigdy nic już od tego wydawnictwa nie kupię. Oszukać można tylko raz.
  • Avatar
    R
    romanova 22.08.2012 09:57
    nie cała Ameryka to USA...
    W końcu jakaś porządna recenzja. Jedno ale, Shilin mieszka nie w USA, tylko w Kanadzie.
    • Avatar
      Teukros 22.08.2012 10:40
      Re: nie cała Ameryka to USA...
      Bardzo dziękuję za zwrócenie uwagi, poprawione.
  • Avatar
    M
    aNgel 18.08.2012 12:18
    Niektórym nie podobają się „odcienie szarości” – ten komiks jest rysowany w odcieniach szarości. Autorka ma taki styl po prostu i nie jest to próba oszczędzania na farbie drukarskiej wydawcy! Co do shoujo ai to jest ono nie w komiksie tylko na kilku rysunkach autorki na deviantarcie – z historią komiksową poza postaciami nie mają one nic wspólnego (to taki kolorowy serwis w stronę ai nieobecny w tomiku).
  • Avatar
    M
    Grisznak 13.08.2012 11:50
    Rzecz co najmniej przyzwoita, zwłaszcza, że w Polsce mang fantsy wydano niewiele. Zwiedzeni jednak zapowiedziami o wydaniu mangi z gatunku yuri fani gatunku mogą być zaskoczeni pierwszym tomem, gdzie nie sposób znaleźć cokolwiek co podchodziłoby pod yuri. Może dalej będzie lepiej, ale w pierwszym tomie mamy jedynie (lub aż) całkiem niezłe fantasy, zaś sugerowane pairingi mają charakter raczej hetero niż homo. Niemniej, mimo marnej jakości polskiego przekładu, manga dobra, zasługująca na lepsze wydanie niż to, jakie dostała.
    • Avatar
      Mello 14.08.2012 16:45
      Tu mam największe zastrzeżenia do tych niechcących „przekłamań” wydawnictwa.

      To ani NIE JEST YURI ANI SHOUJO AI !!

      Co więcej „wydawnictwo” postarało się o patronat yuristek !!

      Czyli co ? nie wiedziały co wydają ? czy też szukały po prostu jeleni do darmowej promocji ??

      JA NIE MAM ZAMIARU DAĆ SIĘ DOIĆ !!

      Zła jakość, złe tłumaczenie i do tego przekłamania. Jak dla mnie wystarczy. Nie lubię jak ktoś mnie uważa za debila a kupując ich prace mam wrażenie, że im przytakuje.
      • Avatar
        Grisznak 14.08.2012 16:51
        To akurat prawda, sama autorka jasno stwierdza, że dwie główne bohaterki parą nie są i nią nigdy nie będą (nawet jeśli zdarza jej się rysować arty yuri z nimi). Co nie zmienia faktu, że jest to przyzwoite fantasy, a ja akurat ten gatunek lubię.
        • Avatar
          Mello 14.08.2012 17:04
          Nic bym nie miała do tego, gdybym kupiła Fantasy jako Fantasy.

          Zal mam do tego, iż ktoś uważa mnie za idiotkę, bo może się nie zorientuję co kupiłam.

          Dodatkowo jakość jest naprawdę niska (rozumiem, że była oszczędność na druku), smaczku dodaje także to, że za licencje Wydawnictwo zapłaciło grosze lub nic (skoro jest dostępna wersja online) więc czemu wydanie kosztuje jak normalnie drukowana manga?
          A dodatkowo tłumaczenie jest pełne przekłamań. Czemu więc mam za to płacić ??
          Skoro dostępna jest wersja internetowa o dobrej rozdzielczości i logicznych dialogach?

          • Avatar
            Mello 14.08.2012 17:17
            Wybaczcie moje wzburzenie ale już dawno nie czułam się tak bardzo oszukana i wykorzystana. Zdaje sobie sprawę, że przemawiają przeze mnie emocje, jednak jestem zdania, iż zło się panoszy gdy dobro milczy. Pieniędzy, które wydałam na ten tytuł nie znalazłam na ulicy.Fakt, mój błąd,iż uwierzyłam w opis i sama nie sprawdziłam ale jednak, tak się nie robi.
            Nie polecam kupna wersji papierowej ani tego wydawnictwa.
            Co do samego tytułu można go przeczytać ale jedynie online.

            A do tego chciała bym wiedzieć, czemu mój egzemplarz łącznie z kopertą w której przyszedł śmierdział kocim moczem?
          • Avatar
            Lau 14.08.2012 17:45
            Na stronie forum yumegari i na yuri.pl również widziałam niezadowolenie z tego powodu. Myślę, że warto byłoby takie zastrzeżenia – jak tu – zamieścić również w tych dwóch miejscach. Bo, jak do tej pory, wszyscy w komentarzach się „głaszczą” i poklepują sobie plecki, a brak jest opinii krytycznych, z wyszczególnieniem błędów i potknięć.

            Zapach kociego moczu jest tak specyficzny, że nic nie jest w stanie go podrobić. Dlatego przypuszczam, że miejsce, w których przechowywane są wydrukowane komiksy, narażone jest na „wizyty” jakiegoś niekastrowanego flejtucha.

            Swoją drogą gdzieś już czytałam, że komiks śmierdział moczem.
          • Avatar
            dagucha 15.08.2012 16:02
            naprawdę mi Was żal… weźcie sobie wyperfumujcie te komiksy!
            • Avatar
              Diego 15.08.2012 16:08
              Nie rozumiem jednego, po co jedziecie tak po nowym wydawnictwie co? Przeczytajcie pierwsze mangi JPF'u albo nawet 55# tom Naruto tak słabe tłumaczenie że masakra. Yumegari się co dopiero rozwija i trzeba dać im szanse. Może tłumaczenie nie za dobre jak i jakoś papieru ale rysunki dość dobre jak i historia. Nie lubię czytać online wolę mieć egzemplarz w rękach. Nie wiem czemu śmierdziało moczem ale mi pachniało normalnie :P Będę wspierał to wydawnictwo do puki będą wydawać tytuły które mnie zainteresują.
              • Avatar
                Detlaf 18.08.2012 13:07
                Nie czytam Naruto, ale pierwsza manga JPF, „Aż do nieba” jest dużo lepiej wydana i wydrukowana niż „Carciphona”.
                • Avatar
                  Yumi 18.08.2012 13:39
                  Naprawdę? Roi się w niej od błędów ortograficznych, tekst jest tragicznie powstawiany w dymki, interpunkcja to w ogóle abstrakcja, przed przecinkami brakuje spacji (to kole w oczy, naprawdę…), a przekład też do wybitnych nie należy (rysowanie mangi przez Poniatowskiego…). Nie bronię Carciphony, bo jej nie czytałam i nie miałam wydania w ręku, ale trzymajmy się faktów. Tamten poziom to coś, co było i raczej już nie wróci, na szczęście.
                  • Avatar
                    sivict 27.08.2012 17:50
                    No jakoś mnie w szkole uczyli, że przed przecinkami to raczej spacji nie ma.

                    Nie żeby bronić JPF czy coś, ale nie wiem czy się koleżanka nie walnęła w tym momencie.
            • Avatar
              Detlaf 18.08.2012 13:17
              Jesteś z wydawnictwa, że tak się rzucasz, jak ludzie piszą, że jakośc jest marna?
          • Avatar
            @leksy12 22.08.2012 17:43
            Ja bym chciał tylko napisać, że Yumegari chyba tylko Carciphonę wydało w ten sposób. Planują wydać pracę polskiego twórcy, pt. „Bisu:Ognista salamandra” i zapowiedzieli, że ten tomik będzie wydany na białym papierze i będzie mieć dwie kolorowe strony. Oznacza to, że szybko robią postępy. Kto wie, może za kilka (lub kilkanaście) lat będą najlepszym polskim wydawnictwem.
            • Avatar
              S. 22.08.2012 22:57
              Biały papier wcale nie znaczy lepszy papier :P Według mnie wręcz przeciwnie.
            • Avatar
              Duch 23.08.2012 08:34
              Z tym, że także Carciphona była wydana na białym papierze i miała kolorowe strony xD
              • Avatar
                @leksy12 23.08.2012 09:56
                W recenzji tomiku napisano, że papier był szary.
                • Avatar
                  @leksy12 23.08.2012 09:57
                  A ja czytałem w internecie.
              • Avatar
                sivict 23.08.2012 17:55
                To nie ma znaczenia czy papier biały czy żółty czy fioletowy. Ważny jest sposób drukowania. Jak jest druk cyfrowy to potem te wszystkie różnice w odcieniach szlag trafia i robi się jedna wielka koopa.

                I jeszcze gramatura papieru robi swoje, bo jak masz cienki papier, może być najbielszy z białych, to ci sie druk przebije na drugą strone i też będzie niepięknie.
  • Avatar
    M
    Namida 8.08.2012 16:54
    =="
    KTO po przeczytaniu góra pierwszego tomu mangi wystawia jej od razu ocenę 1? No ludzie zastanówcie się. Po pierwszym tomie ani nie można ocenić fabuły, ani za bardzo postaci.. Jedynie co to można określić czy komuś się podoba czy nie podoba kreska. A wg mnie ten tytuł nie zasługuje na 1 ze względu na kreskę. Pomyślcie czasem zanim ocenicie. Na tym etapie nie ma czego oceniać! >< Po 3­‑4 tomach ewentualnie..
    • Avatar
      Lau 14.08.2012 14:18
      Re: =="
      Po pierwszym tomie można określić, czy tytuł dobrze się zapowiada pod względem fabularnym. No i ocenić tłumaczenie. Fakt, ocena na 1 to chyba nie jest obiektywizm najwyższych lotów, ale przypuszczam, że tytuł dostał po krzyżu za kiepskie tłumaczenie i byle jakie wydanie. Gdzieś ktoś już wspominał o tym, że grafiki wyglądają jakby były wydrukowane domowym sposobem na HP. Może panie z wydawnictwa faktycznie to robiły?
    • Avatar
      Grisznak 14.08.2012 15:02
      Re: =="
      Poza tym, w necie dostępne są już dalsze tomiki, więc można mieć ogólną opinię na temat mangi, acz moim zdaniem jest to co najmniej przyzwoita historia, zasługująca na dużo wyższą ocenę.
  • Avatar
    M
    Chudi X 4.08.2012 17:47
    Do kogoś z władz
    Pasowałoby wprowadzić jakąś zmianę w danych tego komiksu.

    Manga to nie jest, autorka rysuje kilka nowych stron co jakiś czas i wrzuca je do internetu, po zebraniu odpowiedniej ilości stron drukuje tomiki. Chociaż ich zakup jest opcjonalny, na oficjalnej stronie można przeczytać wszystkie dotychczasowo wydane tomy za darmo.

    Więc albo „inne” albo „manhua” (autorka ma chińsko­‑kanadyjskie pochodzenie)
    • Avatar
      moshi_moshi 4.08.2012 17:54
      Re: Do kogoś z władz
      Dzięki za zwrócenie uwagi, poprawiłam błąd.
    • Avatar
      Diego 15.08.2012 16:17
      Re: Do kogoś z władz
      Nie chcę się czepiać ale pochodzenie autora nie ma znaczenia co do tego czy to manga/manhwa/czy inne zależy to tylko od tego gdzie zostało pierw wydane. Jeżeli zostało wydane w Japonii to manga, w Korei to manhwa itp.
    • Avatar
      aNgel 18.08.2012 12:29
      Re: Do kogoś z władz
      1)zakup wszystkiego jest opcjonalny prawda? w dobie internetu można czytać za darmo bezendu :)
      2)amerykańskie i europejskie komiksy rysowane w stylu azjatyckim wrzuca się często do worka o nazwie OEL