Wilcze dzieci
Recenzja
„To już koniec poruszającej opowieści o matce i jej wilczych dzieciach” – głosi tekst na tylnej stronie trzeciego tomu mangi. Niemal od pierwszych kadrów widać, że zakończenie to będzie pełne dramatycznych momentów. Wracamy do Yuki i jej szkolnego kolegi Souheia, którego zraniła dziewczynka, w stresującej sytuacji instynktownie przyjąwszy półwilczą postać. W rezultacie przeżywa kryzys wiary w siebie, z którego wyciąga ją nie kto inny, a Souhei właśnie. Yuki postanawia już nigdy się nie zmienić, ale to z kolei prowadzi do bolesnego dla obojga konfliktu z Ame, który coraz bardziej zwraca się w stronę swej drugiej natury. Zamiast do szkoły, woli udawać się w góry, gdzie życia dzikiego zwierzęcia uczy go „mistrz”, stary lis. Tak mijają kolejne dwa lata.
Nadchodzi burzliwe lato roku, kiedy Yuki ma kończyć podstawówkę. Ame oznajmia Hanie, że jego mistrz dożywa swoich dni, a on zamierza go zastąpić. Rzecz jasna matka nie przyjmuje tego spokojnie; choć uświadamia sobie, iż jako wilk Ame osiągnął już dorosłość, dla niej wciąż jest dzieckiem, które musi chronić. Chłopiec jednak jest zdecydowany podążyć wybraną drogą… Hanę czeka wyczerpująca próba i walka z samą sobą, by zaakceptować jego postanowienie.
Tymczasem Yuki, uwięziona w szkole wraz z Souheiem przez rozszalałą burzę, również podejmuje ważną decyzję: pokazuje chłopakowi, który stał się dla niej kimś ważnym, kim jest naprawdę. Ostatnie strony tomu zawierają podsumowanie opowieści, dokonane przez dziewczynkę, rozpoczynającą wraz z przyjaciółmi naukę w dalekim mieście; Hana pozostała w górskim domku, z uśmiechem nasłuchując dalekiego wilczego wycia i czytając listy od córki…
Nastrój tomiku buduje nie tylko dramatyczny rozwój akcji, ale również, a nawet przede wszystkim, tonacja rysunków – są one utrzymane w wyraźnie ciemniejszych odcieniach szarości niż poprzednio. Wśród nich niemal świeci tylko sen‑wizja Hany, oddany także delikatniejszą kreską. W warstwie graficznej ponownie mamy do czynienia z połączeniem precyzyjnych „opisów przyrody” oraz szczegółowych wnętrz z licznymi zbliżeniami twarzy bohaterów, przepełnionych silnymi emocjami. Wiele z nich pozbawionych jest zresztą komentarza czy jakiejkolwiek wypowiedzi – a mimo to mówią wszystko. Ich wyrazistość wzmacnia maksymalnie prosty podział stron ze stosunkowo niewielką liczbą kadrów. Jeśli chodzi natomiast o okładkę, tym razem zdecydowanie bardziej podoba mi się jej tylna strona, ukazująca dzieci w obu postaciach. Tomik tradycyjnie otwiera śliczna akwarelowa rozkładówka i jedna kolorowa strona przywołująca końcówkę drugiego tomu.
Język przekładu, prosty i naturalny, nie pozostawia nic do życzenia, z jednym wyjątkiem – niejasności na stronie 201, gdzie w wypowiedzi Yuki jakby zabrakło dopełnienia. W kilku miejscach zgubiły się przecinki, poza tym nie zauważyłam żadnych błędów. Także onomatopeje są niewyszukane, za to użyto do nich ciekawych czcionek. Samo wydanie w zasadzie nie ma wad (paginacja jak zwykle) – nic, tylko raz jeszcze powtórzyć wciąż zastanawiającym się nad kupnem: warto.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 8.2015 |
2 | Tom 2 | Waneko | 10.2015 |
3 | Tom 3 | Waneko | 12.2015 |