Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Niebiańska podróż feniksa

Tom 2
Wydawca: Yumegari (www)
Rok wydania: 2015
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Książę An He, a właściwie Feng Ming uwięziony w jego ciele, składa urodzinową wizytę swej matce. Bystry chłopak od razu zauważa, że cesarzowa znacznie więcej uwagi poświęca towarzyszącemu mu Rong Tianowi niż jemu. Jest do tego stopnia ukontentowana z powodu wizyty regenta, że w ramach podziękowania za wierną służbę obdarowuje go prezentami, które sama otrzymała. Niezbyt zadowolony z tego książę dzieli się wątpliwościami ze swoim opiekunem, a ten postanawia wyjawić mu pewną tajemnicę wagi państwowej. Na drugi dzień Rong zabiera Feng Minga do jego ojca – oficjalnie cesarz zapadł w śpiączkę, ale to kłamstwo mające zmylić wrogów państwa, bowiem od kilku lat władca nie żyje. Co więcej, An He nie jest prawdziwym księciem, a jedynie marionetką w rękach cesarzowej, zaś prawdziwym następcą tronu jest ktoś zupełnie inny. Jakby tego było mało, plotka o śmierci cesarza dotarła do jego brata, który już raz chciał przejąć władzę w państwie i wszystko wskazuje na to, że planuje ponowną próbę. Naturalnie Rong Tian zdążył już podjąć pewne środki ostrożności…

Drugi tom Niebiańskiej podróży feniksa pełen jest dworskich intryg, polityki i knucia wszelakiego, dlatego na romans nie zostało dużo miejsca. Co prawda nie zabrakło obowiązkowej sceny „prawie że łóżkowej” i kilku namiętnych pocałunków, ale ten wątek z pewnością nie dominuje w omawianej części. Podejrzewam, że zabawa w kotka i myszkę jeszcze trochę potrwa, gdyż panowie mają najbardziej typowy problem komiksowych par, czyli nie potrafią lub nie chcą ze sobą rozmawiać. Czasami ich nieporozumienia są tak dziecinne, że ręce opadają, ale oczywiście żaden nie powie wprost, o co chodzi, bo po co, lepiej zgrywać obrażoną księżniczkę. Ostatnie rozdziały to istne apogeum idiotycznych zachowań, zwłaszcza ze strony Rong Tiana, który z bólem serca wysyła Feng Minga na samobójczą misję dyplomatyczną i nawet nie raczy mu niczego wyjaśnić, woli wzbudzić w chłopaku wyrzuty sumienia. Niech się ukochany poświęci dla dobra kraju, który nawet nie jest jego domem – w ogóle motyw poświęcenia działał mi na nerwy, ponieważ zdecydowanie za często przewijał się w tym tomie i generalnie sprowadzał do tego, że jak jesteś dobrym i odpowiedzialnym księciem, to nie marudź, tylko grzecznie umrzyj, a wszystkim będzie lepiej.

Mimo to zastanawiam się, co autorka wymyśli w kolejnej części, bo z której strony nie spojrzeć, An He ma przechlapane jak stąd do Chin. Uratować go może urok osobisty i głupota lub ewentualnie Rong Tian. Plus jest taki, że na horyzoncie pojawia się drugi seme, różniący się od pierwszego tylko tatuażem przy oczku, bo charakterek ma pewnie równie parszywy. Ale już bez złośliwości – intrygi polityczne wychodzą autorce bardzo zgrabnie, problemem jest to, że komiks powstaje na podstawie powieści, rządzących się innymi prawami. Mam wrażenie, że nie na wszystko wystarcza miejsca i czasu, a niektóre wyjaśnienia są wprowadzane pośpiesznie i chaotycznie. Teoretycznie pewne rzeczy powinny wynikać z zachowania bohaterów, wydarzeń czy rozmów, tymczasem autorka musi posiłkować się narratorem tłumaczącym „zza kadru”, co i jak. Odrobinę drażni mnie takie rozwiązanie, ale cóż zrobić.

Od strony technicznej tomik prezentuje się dobrze, acz poprzedni wydawał mi się bardziej staranny. Po pierwsze, nie przypadła mi do gustu obwoluta, rysunek przedstawiający Rong Tiana jest ładny, ale strasznie rozmyty – trochę jak stara fotografia w sepii, która lata świetności już dawno ma za sobą. Efekt końcowy kojarzy mi się z kopią wykonywaną poprzez powiększenie oryginału, którego rozmiar na to nie pozwala. Pierwszy tom witał czytelnika kilkoma kolorowymi stronami, zaś tym razem nie ma nawet jednej takiej ilustracji, przy czym cena pozostaje ta sama, to jest 29,90 zł. Wnętrze również nie ustrzegło się kilku błędów: najbardziej irytował mnie brak wewnętrznych marginesów i dymki umieszczone tak blisko środka, że często nie dało się odczytać ich treści, naturalnie jeśli w ogóle zauważyło się, że jest tam jakiś tekst (na przykład na stronie 18 lub 32). Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że czcionka często jest bardzo drobna, przez co męczy oczy, nawet jeśli ktoś nie ma wady wzroku. Numeracja stron jest obecna, ale nie wszędzie, acz nie ma to większego znaczenia, bo podobnie jak w tomie pierwszym, brakuje tu spisu treści. Tłumaczenie jest poprawne, na szczęście nie pojawiły się tak widowiskowe wpadki, jak przy okazji poprzedniej części. Tom drugi kończy posłowie autorki i rysowniczki, na ostatniej stronie znajdziemy stopkę redakcyjną, reklam brak.

moshi_moshi, 27 maja 2015
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Yumegari 7.2013
2 Tom 2 Yumegari 3.2015
3 Tom 3 Yumegari 5.2018