Tanuki-Manga

Książę o wielkich wymaganiach – Demand (zwany też Diamandem) – porywa Usagi na Nemesis i planuje zrobienie z niej swojej królowej. Negatywna energia planety uniemożliwia jej wykorzystanie mocy, przynajmniej do czasu, kiedy naprawdę solidnie się wścieknie. W międzyczasie Taksido, Sailor Venus i Endymion zastanawiają się nad kolejnym krokiem. W takiej właśnie chwili Chibi­‑usa wpada w wir czasowy. Na ratunek rusza jej Taksido. Tak rozpoczyna się ostatni etap opowieści o Bractwie Czarnego Księżyca, gdzie rolę przeciwnika bohaterek przyjdzie zagrać dość zaskakującej postaci.

Po rojących się od literówek tomikach, szósty prezentuje się trochę lepiej. Nie znaczy to, że nie ma tu takich błędów („w nirj” – zamiast „w niej”, „sprzedaje piłku”), ale większym problem stają się zdania budowane wbrew zasadom logiki („Gdyż ona ma takie wielkie serce, wspaniałe przyjaciółki na największą moc”). Tradycyjnie kilka stron ma ucięte brzegi. Numeracja stron jest nieregularna – czasem numery występują normalnie, czasem są zminiaturyzowane i zepchnięte w róg strony, a czasem ich po prostu nie ma. Jakość druku jest słaba – wiele obrazków wyszło niewyraźnie (strony 4­‑5 to koszmar).

W tomiku tym oszczędzono nam dodatkowych historii z udziałem Chibi­‑usy, jedynie dwie ostatnie strony to dodatki, gdzie swoimi przemyśleniami i ciekawostkami z życia dzieli się z czytelnikami autorka. Na okładce znalazła się szóstka aktualnie aktywnych sailorek, zaś ostatnia jej strona tonie w różu – nietrudno zatem chyba zgadnąć, czyja podobizna tam trafiła.