Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Gwiazda spadająca za dnia

Tom 3
Wydawca: Waneko (www)
Rok wydania: 2016
ISBN: 978-83-65229-77-9
Liczba stron: 200
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Wiecie co? Te schematy shoujo w Gwieździe… chyba się jednak tak szybko nie skończą. Za każdym razem, gdy przewracam ostatnią stronę najnowszego tomiku, stwierdzam, że właściwie prawie nic już nie zostało, potem jednak Mika Yamamori zawsze mnie zaskakuje, czarno na białym wykazując, że to nieprawda, przecież tych schematów i tanich chwytów jeszcze jest aż tyle! No więc, w tomie trzecim mangaczka: 1) zrobiła z byłej dziewczyny Shishio wredne babsko (oczywiście!) patrzące na nastoletnie gówniary z góry (to takie smutne, że bycie świadomą własnej urody, spełnioną zawodowo i odnoszącą sukcesy niezależną, bystrą dorosłą kobietą jest w mandze ukazane jako najgorszy zestaw wad); 2) wcisnęła rozdzierające serce wyznanie miłosne Suzume, które powinno czytelnikom natychmiast wycisnąć łzy z oczu (no bo przecież to nieodwzajemniona miłość!); 3) sprawiła, by Mamura napatoczył się zaraz potem (cóż za przypadek!), aby robić za Rycerza W Lśniącej Zbroi, który wprost i bardzo rozsądnie mówi bohaterce, że lepiej by wyszła na związku z nim; 4) metaforycznie palnęła recenzentkę przez łeb, wrzeszcząc z pretensją: „Wszystkie schematy już były?! A letni festyn?! I śliczne dziewczęta w yukatach?!” (no tak…); 5) niesłychanie sztucznie… to jest z niesamowita finezją sprawiła, by w tym dzikim tłumie ludzi przypadkowo (a jakże…) spotkali się odseparowani od grupki Mamura i Suzume oraz Shishio ze swoją byłą; 6) odhaczyła wreszcie na swojej liście „Do zrobienia” stały punkt programu, o którym zresztą śmiałam zapomnieć, czyli foch, ucieczkę i pogoń w wykonaniu Suzume i Shishio oraz zostawienie na lodzie biednych towarzyszy; 7) w wyżej wymienionym wielkim tłumie ponownie przypadkowo zetknęła ze sobą Mamurę i Yuyukę, dając czytelnikom nadzieję na rozwój ich relacji (chciałabym…); 8) ukazała czytelnikom moment uświadomienia sobie przez Shishio własnych uczuć oraz 9) przybliżyła pokrótce historię poznania się Shishio i jego byłej, pokazując dobitnie, jak beznadziejny był to związek i jak samolubnym babsztylem jest Tsubomi (na stos z nią!).

Mimo że liczba podpunktów jest mniej więcej stała, w tomiku trzecim wyraźnie widać, że od tego miejsca fabuła raczej zwolni i będzie się wlokła, sztucznie przedłużana dramatycznymi zwrotami akcji tudzież tak samo sztucznymi problemami wynikającymi z trudności komunikacyjnych bohaterów. Już nie mogę się doczekać.

Poza historią właściwą Mika Yamamori uraczyła nas też na koniec króciutką historyjką o „pocałunku rozdzierającym serce”, której jakość i oryginalność litościwie pominę milczeniem. Pomiędzy rozdziałami mangaczka jak zwykle zamieszcza monologi o wszystkim i o niczym oraz swoje szkice i bazgrołki (które z tomiku na tomik coraz bardziej zachęcają mnie do zapoznania się z jej wcześniejszym dziełem, Sugars), a także ilustrację narysowaną specjalnie przez Momokę Koda, autorkę Heroine Shikkaku (swoją drogą, jeśli komuś jednak podoba się Gwiazda…, polecam przy okazji tę mangę, prezentują one bowiem mniej więcej ten sam poziom).

Na utrzymanej w odcieniach brązu, błękitu i zieleni błyszczącej obwolucie tym razem widzimy czterech bohaterów płci męskiej (przed przeczytaniem bieżącego tomu tak naprawdę nie byłam pewna, kim są dwaj z nich) w pozach, które według mangaczki najprawdopodobniej najlepiej oddają ich charaktery. Wewnątrz, zaraz na początku, znajduje się spis treści (niepotrzebny, jako że numeracja stron praktycznie nie istnieje) oraz krótkie streszczenie poprzednich wydarzeń. Przypisy ponownie są na samym końcu, chyba już tak zostanie i muszę się z tym pogodzić. Nie odkryję Ameryki, jeśli kolejny raz napiszę, że samej jakości wydania nie jestem w stanie nic zarzucić, przedstawia ona bowiem dokładnie tak samo dobry poziom jak poprzednie tomy. Bardzo podoba mi się tłumaczenie – kwestie bohaterów brzmią wystarczająco młodzieżowo i naturalnie, czyta się je lekko i bez zgrzytów, jedynie to nieszczęsne wyznanie miłości Suzume brzmiało dość sztucznie, niezręcznie i pompatycznie, ale to już chyba wina oryginału, jako że tekst sam w sobie jest ckliwy i banalny.

Tłumaczka spisała się bardzo dobrze, za to nawalił ktoś odpowiedzialny za korektę. Nie chodzi o to, że zauważyłam jeden niepotrzebny przecinek w zdaniu „Za to lampienie się, zacznę pobierać opłaty”. Zdarza się. Ani nawet o napisane łącznie „jakby” w zdaniu „Jakby to…” w wypowiedzi Shishio zaraz na początku drugiego rozdziału, chociaż powinno być zapisane oddzielnie (pisowni łącznej używamy, gdy „jakby” jest spójnikiem w znaczeniu „jak gdyby”, rozdzielnej zaś, gdy „jak” jest zaimkiem oznaczającym „w jaki sposób”). Niestety, chodzi o błąd, który od dłuższego czasu naprawdę mnie irytuje, bo natykam się na niego na każdym kroku i mam za jego użycie ochotę mordować wszystkich, nawet rodzinę i przyjaciół. Mam tu na myśli słówko „także”. Czuję się naprawdę źle, naprawdę zniesmaczona i naprawdę zrozpaczona, kiedy widzę, że tak koszmarny błąd przepuszczany jest przez tak znane wydawnictwo. Drogie Waneko, jeśli drukujecie mangę z takim babolem, to jest tak, jakbyście dawali sygnał: „Tak jest poprawnie”. Tyle że to wcale nie jest poprawnie! „Także” pisane łącznie oznacza „oraz”, „też”. Tymczasem mam wrażenie, że chcieliście napisać coś w stylu „tak więc”, tak że/tak więc (widzicie, jak to działa?) powinno być: „tak że”. Dwa razy (strona 115 i 152) korekta i redakcja przepuściła ten błąd w trzecim tomiku, dwa razy! Płacz i zgrzytanie zębów, Boże, widzisz i nie grzmisz.

Ostatnie cztery strony zawierają stopkę redakcyjną, reklamę internetowego sklepu Waneko oraz innych tytułów wydawnictwa.

Easnadh, 25 września 2016
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Waneko 4.2016
2 Tom 2 Waneko 6.2016
3 Tom 3 Waneko 8.2016
4 Tom 4 Waneko 10.2016
5 Tom 5 Waneko 12.2016
6 Tom 6 Waneko 2.2017
7 Tom 7 Waneko 4.2017
8 Tom 8 Waneko 6.2017
9 Tom 9 Waneko 8.2017
10 Tom 10 Waneko 10.2017
11 Tom 11 Waneko 12.2017
12 Tom 12 Waneko 2.2018