Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Manga

Okładka

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
postaci: 7/10 kreska: 6/10
fabuła: 6/10

Ocena redakcji

7/10
Głosów: 2 Zobacz jak ocenili
Średnia: 7,00

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 34
Średnia: 7,38
σ=0,64

Wylosuj ponownieTop 10

Ameiro Paradox

Rodzaj: Komiks (Japonia)
Wydanie oryginalne: 2010-
Liczba tomów: 3+
Tytuły alternatywne:
  • 飴色パラドックス
Tytuły powiązane:
Gatunki: Komedia, Romans
Widownia: Josei; Postaci: Pracownicy biurowi; Rating: Nagość, Seks; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Realizm, Shounen-ai/yaoi

Kto się czubi, ten się lubi! Krótki romans dziennikarski – fabuła nijaka, ale bohaterowie pierwszego sortu.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Onoe to młody, pełen wiary w swoją misję dziennikarz, który z niezadowoleniem stwierdza, że zamiast trafić do działu politycznego, został przeniesiony do sekcji „tropiącej” skandale z udziałem celebrytów. Jakby tego było mało, jego partnerem okazuje się Kaburagi – przystojny i popularny fotograf, a także facet, który jakiś czas temu odbił Onoemu dziewczynę. Zresztą Kaburagi również nie wydaje się zachwycony nowym kolegą – idealistą niemającym pojęcia, jak wykonywać nowe obowiązki. Ale im dłużej panowie się kłócą i im więcej czasu spędzają ze sobą, tym więcej zalet zaczynają dostrzegać u partnera. Początkowa niechęć szybko ustępuje miejsca zainteresowaniu, a biorąc pd uwagę, że kto się czubi, ten się lubi, między bohaterami rozkwita uczucie.

Ameiro Paradox to bardzo przeciętna fabularnie manga, urzekająca za to wyjątkowo sympatycznymi bohaterami. Nigdy nie należałam do miłośniczek jasnego podziału na stronę dominującą i zdominowaną, ale akurat w tym przypadku pani Isaku Natsume odwaliła kawał dobrej roboty. Między bohaterami iskrzy aż miło, a czytelnik w żadnym momencie nie czuje, że ma do czynienia z historią o władcy i jego usłużnym podnóżku, chociaż już z opisu można wywnioskować, kto będzie tym nieszczęsnym uke. Autorka nawet nie zbliża się do granicy, za którą miłość przybiera formę patologicznego przywiązania, nie istnieje coś takiego jak szacunek do drugiego człowieka, a okazywanie uczuć ogranicza się do niesmacznych scen łóżkowych. Dziwi to o tyle, że Kaburagi nie należy do osób łatwych w pożyciu – jego pewność siebie często graniczy z bezczelnością, potrafi iść z kimś do łóżka, jeśli tylko pozyska dzięki temu potrzebne informacje, już nie mówiąc o tym, że nie jest szczególnie wylewny. Mimo to widać, że szanuje Onoego, bierze pod uwagę jego uczucia i stara się go nie ranić (co innego drobne złośliwości). Czytając komiks, czułam, że Onoe faktycznie jest dla partnera kimś wyjątkowym, i co ciekawe, mangaczce udało się to pokazać bez konieczności wciskania wszędzie pompatycznych przemów o miłości czy ogranych chwytów rodem z taniego romansidła. Także Onoe ujął mnie swoim cholerycznym usposobieniem, idealistycznym podejściem do wszystkiego, niezdecydowaniem, ale i rozbrajającą szczerością. Panowie wspaniale się uzupełniają, a ich interakcje obserwuje się z przyjemnością i rozbawieniem. Przy czym to nie jest tak, że otrzymujemy wiarygodne psychologicznie i głębokie postacie – wręcz przeciwnie, dziennikarze to nadal schematy, dość popularne w gatunku, ale w Ameiro Paradox doskonale napisane, z uwypuklonymi najlepszymi cechami.

Jak wspomniałam wyżej, manga nie zachwyca warstwą fabularną, głównie dlatego, że bardzo niewiele się w niej dzieje. Kolejne dziennikarskie śledztwa są tylko tłem dla rozmów bohaterów i ewolucji ich relacji. Warto jednak pochwalić panią Natsume za niezły dobór profesji, gdyż dzięki temu czytelnika nie dziwi wielogodzinne przesiadywanie na przykład w samochodzie czy hotelu, a co za tym idzie, „ściany” dialogów. Zróżnicowane charaktery panów sprawiają, że nie odczuwamy znużenia „nic się nie dzianiem” czy brakiem rozbudowanego tła. Co prawda w drugim tomie autorka raczy nas historią rodzinną Kaburagiego, ale ponieważ nic konkretnego z niej nie wynika, a jedyna ważniejsza postać kobieca, która się w niej pojawia, nie wnosi absolutnie nic nowego, trudno uznać ją za fabularny punkt oparcia. Chociaż przyznaję, że moje podejrzenia, dotyczące tożsamości owej pani, szybko zostały rozwiane (i nie sprawdziły się), co stanowiło przy okazji miłą niespodziankę i malutką odskocznię od tego, co zwykle. Cóż, osoby nastawione na dobrą i wciągającą historię raczej nie znajdą w Ameiro Paradox nic dla siebie, ponieważ pod tym względem komiks jest zwyczajnie słaby.

Kolejna istotna kwestia, zapewne dla niektórych najistotniejsza, to zawartość yaoi w yaoi, czyli ilość oraz jakość scen miłosnych. Seks jak najbardziej jest obecny, acz zdecydowanie nie przesłania całej reszty, a i sposób przedstawienia trudno uznać za dokumentalny. Mangaczka nie ma problemu z uchwyceniem nastoju chwili, pokazaniem namiętności, ale jest daleka od skupiania się na każdym anatomicznym szczególe. Panowie uprawiają seks, wiemy i widzimy to, ale czytelnik nadal ma do czynienia tylko z erotyką, a nie pornografią. Widziałam komentarze fanek, narzekających na brak „konkretów” – pokazania każdego elementu i etapu stosunku, ale osobiście uważam, że taka dosłowność zabiłaby cały lekki i bezpretensjonalny klimat mangi i zamiast romansu mielibyśmy zwykłe porno.

Przejdźmy do kwestii technicznych, czyli kreski. Podobnie jak w przypadku fabuły, mamy do czynienia z dziełem przeciętnym, które nie wyróżnia się specjalnie na tle konkurencji. Nie przeczę, że podoba mi się sposób rysowania postaci – projekty Onoego i Kaburagiego są udane i przyciągają wzrok – zwłaszcza duże, wyraziste oczy. Panowie są przystojni, ale męscy, przy czym nie jest to męskość przerysowana. Onoe, nawet będąc uke, nie przypomina kobiety i nie odróżnia się znacząco od partnera, co zawsze traktuję jako zaletę. Kontur jest prosty, niespecjalnie wyszukany czy urozmaicony, acz trzeba przyznać artystce, że posługuje się nim sprawnie i nie ma problemów z anatomią, chociaż chętnie stosuje wszelkie uproszczenia. Dominują czerń i biel, z bardzo niewielką domieszką szarości, najczęściej w postaci prostych rastrów. Podobnie jak reszta, tła nie grzeszą dokładnością i skomplikowaniem – są to zazwyczaj zarysy mebli, pomieszczeń czy fragmenty budynków – potraktowane mocno po macoszemu, bardziej na zasadzie, że coś tam z tyłu musi być. Całość jest na tyle charakterystyczna, że jesteśmy w stanie rozpoznać autorkę, ale o zachwycie trudno mówić.

Moje oczekiwania względem Ameiro Paradox nie były duże, acz do tej pory czuję się mile zaskoczona bohaterami i przedstawionymi relacjami. Nie ukrywam, że manga ma też sporo słabości, brakuje jej interesującej fabuły, oprawa graficzna nie wznosi się ponad przeciętność, a jednak zakończyłam lekturę zadowolona i w sumie „głodna” kolejnych rozdziałów. Komiks idealnie wpisuje się w tradycję lekkich i niezobowiązujących komedii romantycznych yaoi, chociaż trzeba mieć świadomość, że ciągną go tylko i wyłącznie bohaterowie. Dlatego przed lekturą lub po zapoznaniu się z pierwszym rozdziałem warto się zastanowić, czy panowie nas przekonują, wzbudzają sympatię. Jeśli tak, czytajcie śmiało, czeka was dobra zabawa, jeśli nie, poszukajcie innej mangi.

moshi_moshi, 16 kwietnia 2013

Technikalia

Rodzaj
Wydawca (oryginalny): Shinshokan Publishing
Autor: Isaku Natsume