Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Manga

Okładka

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
postaci: 7/10 kreska: 6/10
fabuła: 8/10

Ocena redakcji

6/10
Głosów: 3 Zobacz jak ocenili
Średnia: 6,00

Ocena czytelników

8/10
Głosów: 132
Średnia: 7,93
σ=1,78

Wylosuj ponownieTop 10

Deep Love: Ayu no Monogatari

Rodzaj: Komiks (Japonia)
Wydanie oryginalne: 2004
Liczba tomów: 2
Tytuły alternatywne:
  • Deep Love アユの物語
Gatunki: Dramat
Widownia: Shoujo; Postaci: Uczniowie/studenci; Rating: Seks; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Realizm

Łamanie życia kołem i na kolanie.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Michiyo

Recenzja / Opis

Trudne Tematy. Poważne Pozycje dla Dojrzałego Czytelnika. Historie Kontrowersyjne. Fabularne samograje i jednocześnie bardzo kruchy lód, po którym większość autorów nie umie się poruszać. Wrzucić do historii Tragedię, podlać ją Bohaterem Godnym Współczucia, dosypać Smutnej Przeszłości, kuchenkę podpalić Zakazanym Uczuciem, dusić powoli i sadystycznie doprawić do smaku Seksem, Smutkiem i lekką Golizną; podawać młodemu czytelnikowi spragnionemu Prawdziwego Życia. Brzmi prosto, ale każdy doświadczony kucharz powie, że najtrudniejsze potrawy wydają się proste do przygotowania. Składniki o mocnym smaku trzeba komponować umiejętnie i nie przesadzać z przyprawami, bo czytelnik wypluje wszystko z niesmakiem albo co gorsza – wyśmieje sposób podania, zarzucając Chęć Szokowania za Wszelką Cenę i Pogoń Za Sensacją.

Autorzy Ayu no Monogatari skoczyli na głęboką wodę – wrzucili na ruszt historię nastoletniej Prostytutki o Złotym Sercu. Danie słodko­‑kwaśne, podwójnie trudne, wymagające umiejętnego zbilansowania smaków – jeśli pod koniec sypniemy za dużo cukru, jak nic wytkną nam Tani Sentymentalizm, Głupi Idealizm oraz Dziecięcą Naiwność. Jeśli przesolimy – wyplują z niesmakiem.

Wybaczcie przydługi wstęp, ale setki przeczytanych historii wyostrzyły mi zmysły na wszelkie niedociągnięcia, jednocześnie wypalając podniebienie do tego stopnia, że trudno mi obecnie smakować cokolwiek bez skupienia się na złych nutach.

Ayu, jak już wspomniałam, jest licealistką utrzymującą siebie i chłopaka­‑narkomana dzięki żądzy panów w białych kołnierzykach. Taksa zazwyczaj jest stała, 50000 jenów i można dogadać się o konkrety, ale przygotuj się na dłuższe negocjacje, gdy marzy ci się trójkącik. Szkoła, klienci, chłopak­‑narkoman i gdzieś między tym starsza pani, która przed domem wystawiła pustą doniczkę. Czy coś wyrośnie w tak zanieczyszczonym mieście? Czy parę słów, herbata i wyciągnięcie ręki mogą coś zmienić na dłuższą metę?

Będzie bolało. Nawyków całego życia nie zmienia się w czasie choćby najmilszej rozmowy. Ziarno jednak zostało zasiane. Choć Ayu zdąży zrobić coś, co uzna za niewybaczalną zbrodnię, to coś powoli zaczyna się dziać i może ktoś dzięki temu nie zdechnie w kartonie z zimna, głodu i wyczerpania? Czy znajdzie ona tytułową „głęboką miłość”? Jak przyjdzie za nią zapłacić?

Z jednej strony rzecz jest dość przygnębiająca – praktycznie całe sześć rozdziałów to historia szarpaniny głównej bohaterki z nieprzychylnym światem, jej tęsknoty, poczucia winy, świadomości, że przeszłości nie da się zmienić. Wątek prostytucji pokazano bez idealizacji, ale i bez moralizowania. Starczy powiedzieć, że raz przypięty ogon uwiera długo i trudno powiedzieć, czy da się go odczepić. Nie ma epifanii, katharsis, trwałego poczucia wielkiego szczęścia. Z drugiej jednak strony autorzy nie popadli w przesadę i nie starają się czytelnikowi wmówić, że świat jest do końca podły, a wszystkie wysiłki zawsze spełzną na niczym. Mimo wszystkich nieszczęść Ayu zyskała cel w życiu i kilka chwil, kiedy była naprawdę szczęśliwa.

Gdyby bohaterka odwróciła się na pięcie, widząc kobietę z doniczką, oszczędziłaby sobie gorzkich czynów i myśli, zachowując tym samym tępy spokój osoby, której nic nie obchodzi i przez to nie można jej zranić, ale też naprawdę uszczęśliwić. Gdybym miała wskazać główny temat tej mangi, byłby to właśnie wybór między utrzymaniem w życiu status quo i swego rodzaju rewolucją emocjonalną, która choć przynosi prawdziwe cierpienie, daje też okruchy prawdziwego szczęścia. Nie bez znaczenia pozostaje też kapitał, który Ayu wypracowała swoją krwią i łzami – niewielki łańcuszek istot, do których wyciągnęła rękę. Brzmi skromnie, ale moim zdaniem – warto było.

Ayu nietrudno kibicować, jak każdej postaci, która mimo złych okoliczności i kolejnych upadków nie poddaje się, brnąc powoli i w milczeniu ku upatrzonemu celowi. Rzadko werbalnie komentuje swoją sytuację i pewnie dlatego każdy wyraz jej rozterek jest pewnym zaskoczeniem i sprawia, że ma się ochotę ją przytulić. Z jednej strony nastolatka w tych opadających skarpetkach, które rozmyślnie roluje w ten sposób, by wyrolować spragnionych młodego ciała pracowników korporacji. Z drugiej osoba, która choć poza prostytucją nie zna innego życia, tęskni za tym, by odwrócić czas. W stosunku do obcych jest agresywna i wyszczekana, bo atak to w końcu najlepsza obrona. Tylko czasem, przy człowieku, któremu ufa…

Oprócz Ayu uwagę przykuwa starsza pani – oblubienica owdowiała jeszcze w czasie wojny, skromna osoba mająca tylko dwa małe marzenia, a jednym z nich jest osoba, która wysłucha jej historii. Drugą istotną postacią jest Pao – mały psi Hiob, którego wprost chce się przytulić i pogłaskać, by widział, że ludzie to nie tylko ci, co okaleczają i wyrzucają, byś umarł na ulicy. Yoshiyuki, chory niemalże śmiertelnie chłopak, służy właściwie jako spiritus movens drugiej części mangi, ale widać autor oszczędzał go na później, bo w tym tomie stanowi tylko tło dla Ayu.

Niestety reszta postaci nie wypada tak dobrze. Przede wszystkim pewna Pollyanna, dla niepoznaki nazwana Reiną – z zasady taką postać trudno napisać bez przyprawiana czytelnika o ból zębów lub cukrzycę, a tutaj jej reakcje i zachowania są cokolwiek dziwne. Nie wiem, co się stało, ale wśród tylu wzruszających postaci Reina wydała mi się papierową kukiełką, jej historia była zbyt przerysowana, a reakcje wręcz karykaturalne. Rodzic sadysta z zasady, o którym nie mogę nic powiedzieć poza tym, że jest zły, amoralny i lubi dręczyć wszystkich dookoła. Banda szkolnych oprawców gwałcących dla zabawy. Trochę to wszystko uproszczone i brak tu drugiej myśli.

Rysunki są proste, tła zaznaczone o tyle, o ile wymaga tego sytuacja. Postacie nieco zbyt smukłe, ale bez przesady. Mimo tematyki sporadyczne ujęcia nagości nie przekraczają granic dobrego smaku.

Gdyby Deep Love: Ayu no Monogatari było daniem, a ja sekretnym testerem Michelina, bez wahania dałabym gwiazdkę za umiejętne połączanie smaków i świetne wykorzystanie ryzykownych składników. Choć dominuje tu smutek i lekkie poczucie beznadziejności, optymistycznych rysów jest dostatecznie dużo, by czytelnik zakończył lekturę bez przygnębienia, za to z poczuciem, że warto było.

Eire, 8 maja 2012

Technikalia

Rodzaj
Wydawca (oryginalny): Kodansha
Rysunki: Yuu Yoshii
Scenariusz: Yoshi