Opowieść Panny Młodej
Recenzja
Początek 2016 roku otworzył dla fanów yuri w Polsce prawdziwy róg obfitości. Najpierw Sweet Guilty Love Bites Waneko, potem Wybranki Jej Wysokości Kotori, a następnie siódmy tomik Opowieści Panny Młodej Studia JG. Że co, ktoś spyta zaskoczony, Amirze znudził się Karluk, czy jak? Nie, odpowiadam, nie chodzi o żadną ze znanych nam już postaci, ale o zupełnie nowy wątek fabularny, który wzbudził poruszenie i zainteresowanie wśród fanów serii w momencie, kiedy manga ta trafiła do sprzedaży, zwłaszcza na Zachodzie.
Akcja ponownie koncentruje się na podróży Smitha, który dociera do bardziej zurbanizowanych rejonów Persji. Tam też, dzięki protekcji jednego ze znajomych, zostaje gościem miejscowego wielmoży. I tu tak naprawdę rola naszego bohatera się kończy – od tej pory będzie on wyłącznie postacią tła. Główną bohaterką tego epizodu jest bowiem żona wzmiankowanego wielmoży – Anis. Niedawno poślubiona, kochana przez męża, żyjąca w luksusie, ciesząca się posiadaniem syna – słowem, niemająca teoretycznie powodów, by na cokolwiek narzekać. Teoretycznie, bo w praktyce Anis wyraźnie czuje, że czegoś jej brak. Żyjącej w odosobnieniu, za jedyną towarzyszkę mającej piastunkę swojego dziecka – Maffh, młodej dziewczynie wyraźnie doskwiera samotność. Za radą Mafhh udaje się więc do publicznej łaźni – jedynego miejsca, gdzie w tamtejszej społeczności kobiety mają całkowitą swobodę. Tam spotyka Shirin – kobietę będącą pod niemal każdym względem jej przeciwieństwem. Obie zaprzyjaźniają się blisko, co z kolei nasuwa Mafhh pomysł, aby zawarły… ślub. No prawie…
Nie mam zamiaru tutaj wyjaśniać wszystkich niuansów związanych z perskim obyczajem „siostrzanych przysiąg”, ale jestem pewien, że dla wielu czytelników lektura tej mangi będzie sporym szokiem kulturowym. Przyzwyczailiśmy się patrzeć na rolę kobiety w świecie islamu przez pryzmat burek i nikabów, tymczasem Kaoru Mori pokazuje ją od zupełnie innej strony, prezentując na dodatek wymarły już zwyczaj, który nam, współczesnym Europejczykom, dumnym wszak ze swojej otwartości i tolerancji, może wydawać się zaskakująco „nowoczesny”. Autorka, jak to ma w zwyczaju, zamieściła w mandze sporo informacji na temat związków między kobietami, zasad w nich panujących i zwyczajów z nimi związanych. Pod tym względem siódmy tom Opowieści Panny Młodej to prawdziwa kopalnia wiedzy, także dla ludzi, którzy mają już jakieś tam pojęcie o Bliskim Wschodzie.
Zmiany są bardzo zauważalne – po dramatycznym tomie szóstym, ten jest o wiele bardziej stonowany, delikatny i spokojny, fabuła nie zawiera nagłych zwrotów akcji, prawdę mówiąc dopiero pod sam koniec wydarza się coś mniej spodziewanego. Wyraźnie widać, że Kaoru Mori chciała odpocząć od rysowania bitew i sporów, fundując historyjkę jak ulał pasującą do mang z gatunku josei. Nie mam oczywiście złudzeń co do tego, że ta opowieść ma charakter pojedynczego epizodu, co widać wyraźnie po roli Smitha, pojawiającego się tu incydentalnie. Zaskoczeniem będzie też styl rysunku – niby się nie zmienił, dalej możemy podziwiać dopieszczone kadry, wypełnione detalami, ale autorka sama przyznaje, że chciała poeksperymentować z lżejszymi ubiorami. W efekcie szczupła Anis na okładce wygląda niemal jak bohaterka mang grupy CLAMP, a nie jak odziane od stóp do głów w wielobarwne i wzorzyste tkaniny dziewczęta z poprzednich okładek. Drugą rzeczą jest nagość – spora część fabuły toczy się w publicznej łaźni żeńskiej, gdzie większość kobiet nie ma na sobie niczego lub prawie niczego. W rezultacie w tomiku tym znajdziemy więcej golizny niż w wielu mangach ecchi, co Kaoru Mori w posłowiu sama przyznaje.
Polski przekład nie spłatał tym razem większych figli czytelnikom – z zauważalnych potknięć odnotowałem „E świata poza panią nie widzi”, gdzie ewidentnie brakuje znaku przestankowego przy „E” lub czegoś innego, co by podkreślało, iż mamy do czynienia z zaprzeczeniem. I to tyle, bo błędów edytorskich też nie znalazłem, co cieszy, bo czytanie bardzo dobrej mangi w bardzo dobrym wydaniu i przekładzie to czysta przyjemność. Okładka zdecydowanie wyróżnia się od innych – o czym wspominałem wcześniej, acz ilustracja na ostatniej stronie to już powrót do znanej nam konwencji. W posłowiu autorka zamieszcza nieco informacji na temat „siostrzanych przysiąg” oraz własnych przemyśleń na temat tomiku, w finale uchylając nieco rąbka tajemnicy na temat fabuły kolejnego, ósmego tomu.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Studio JG | 6.2013 |
2 | Tom 2 | Studio JG | 11.2013 |
3 | Tom 3 | Studio JG | 2.2014 |
4 | Tom 4 | Studio JG | 5.2014 |
5 | Tom 5 | Studio JG | 10.2014 |
6 | Tom 6 | Studio JG | 1.2015 |
7 | Tom 7 | Studio JG | 2.2016 |
8 | Tom 8 | Studio JG | 4.2017 |
9 | Tom 9 | Studio JG | 4.2018 |
10 | Tom 10 | Studio JG | 2.2019 |
11 | Tom 11 | Studio JG | 11.2020 |
12 | Tom 12 | Studio JG | 6.2021 |
13 | Tom 13 | Studio JG | 12.2022 |