Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Kwiaty grzechu

Tom 7
Wydawca: Kotori (www)
Rok wydania: 2015
ISBN: 978-83-63650-24-7
Liczba stron: 184
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Siódmy tom Kwiatów grzechu bez wątpienia można określić mianem najlepszego z cyklu. Co bardziej cyniczne osoby stwierdzą zapewne, iż to dlatego, że już nie muszę zajmować się tym wykwitem koreańskiej myśli artystycznej, ale prawda jest taka, że autorka ostatecznie wzięła się w garść, dopchała fabułę do końca, pozamykała wątki i nawet podciągnęła się trochę, jeżeli chodzi o kreskę.

Fabuła recenzowanego tomiku to w głównej mierze opis ostatecznego załamania psychicznego Sejoona. W poprzednich tomach chłopak jeszcze się jakoś trzymał, przynajmniej wobec rodziny i kolegów pozorując dobre samopoczucie; w siódmym tomie na samym wstępie spada na niego potężny cios, gdy okazuje się, że jego uczucie wobec siostry nie jest już tajemnicą. Dalej jest tylko gorzej – jedna bezmyślna decyzja następuje za kolejną, tragedia goni tragedię, aż do fatalnego końca. Inaczej niż w pierwszych tomach, w których fabuła wlokła się niemiłosiernie, tu wydarzenia rozgrywają się szybko, nie dając głównemu bohaterowi (bo na takiego wyrasta Sejoon, przynajmniej w tym tomie) zbyt wiele oddechu. W tle kończy się drugi wątek mangi, mianowicie Kihoona i jego tajemniczej przeszłości – nie mniej dramatyczny, trochę naiwny, ale przynajmniej bez nieznośnej przesady i patosu historii Sejoona i Sewy. Ot, kawałek średniego komiksu w ogólnie słabej serii.

Napisałem wyżej, że Kwiaty grzechu podciągnęły się trochę, jeżeli chodzi o kreskę. Porównując pierwszy i ostatni tom, widać jednak, że doświadczenie robi swoje; szczególnie w kadrach pokazujących kilka dni głównych bohaterów w domu na wsi możemy zobaczyć nieźle wykończone tła, w miarę poprawną perspektywę i w ogóle świadectwo, że autorka potrafi narysować coś bardziej skomplikowanego od postaci czy mebli. Niestety, okazjonalne dobre wrażenie psują kiepsko wstawione fotografie – wydawałoby się, że krajobraz czy samochód to podstawa rysunku, ale widać niektórzy mają z tym problemy. Cóż, Zmierzch to to nie jest, ale postęp widać i można przypuszczać, że za kilka lat Lee Hyeon­‑sook będzie w stanie narysować coś przyzwoitego (do fabuły lepiej niech zatrudni scenarzystę).

Podobno w krytyce nie przystoi gdybanie, ale przyznam, że na zakończenie mojego spotkania z Kwiatami grzechu trudno mi się od niego powstrzymać. Gdyby tak autorka miała w pierwszym tomie takie doświadczenie z kreską jak w ostatnim; gdyby tak wyrzucić przydługi, niewiele wnoszący wstęp i skrócić serię do czterech­‑pięciu tomów; gdyby tak usunąć najgorsze, ocierające się o śmieszność patos i tragedię; dostalibyśmy komiks może nie nadzwyczajny, ale przyzwoity, a przy okazji dla większego grona odbiorców. Ale cóż, jest jak jest i obawiam się, że Kwiaty grzechu jeżeli zapiszą się w historii polskiego rynku komiksów azjatyckich, to chyba bardziej jako rekordy w bazach danych, aniżeli w pamięci szerokich rzesz czytelników.

Na koniec należałoby jeszcze wspomnieć o dodatkach, na które w siódmym tomie składają się „Świat bateryjki” i kilka ilustracji przedstawiających głównych bohaterów. Ilustracje to, jak się wydaje, próbka górnego pułapu umiejętności artystycznych Lee Hyeon­‑sook i dla kogoś, kogo fascynuje jej twórczość, pewnie nie lada gratka, dla mnie materiał do przekartkowania. W „Świecie bateryjki”, zazwyczaj przygnębiająco banalnym, autorka spróbowała poruszyć poważniejszy temat i przedstawić swe poglądy na kazirodztwo. Niestety, dała za wygraną już po kilku zdaniach, kończąc rozbrajającym „to jest zbyt skomplikowane”. Zaiste, trudno o lepsze podsumowanie tej manhwy.

Teukros, 3 grudnia 2015
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Kotori 11.2013
2 Tom 2 Kotori 2.2014
3 Tom 3 Kotori 4.2014
4 Tom 4 Kotori 10.2014
5 Tom 5 Kotori 2.2015
6 Tom 6 Kotori 5.2015
7 Tom 7 Kotori 9.2015