Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Danganronpa. Koszmar w Akademii Marzeń

Tom 4
Wydawca: Studio JG (www)
Rok wydania: 2019
ISBN: 978-83-80014-79-4
Liczba stron: 192
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Na okładce ostatniego tomu Danganronpy wita nas Monokuma. Pojawienie się w tym miejscu głównego antagonisty zapewne ma być przeciwwagą dla poprzedniej, na której mieliśmy głównego bohatera. Pod obwolutą ponownie znajdziemy krótką dygresję obrazkową. Technicznie manga wydana jest poprawnie, choć dalej zdarzają się problemy z marginesami wewnętrznymi czy też raczej ich brakiem.

Danganronpa jest opowieścią do pewnego stopnia detektywistyczną, co sprawia, że tempo wydarzeń nie pędzi na złamanie karku. Dużo tu gadania i monologów bohaterów, tłumaczenia sobie nawzajem i czytelnikom, w jaki sposób dany bohater doszedł do tej, a nie innej konkluzji. Z jednej strony chciałoby się trochę polemizować z tezami postawionymi w mandze, a z drugiej nie chcę zdradzać zbyt dużo z fabuły. Powiem jednak, że moja czepiająca się szczegółów dusza cierpi, gdy pojawiają się kolejne zdawkowe odpowiedzi, które niczego nie wyjaśniają, a w dodatku wydają się naciągane.

Oto wielki finał! Monokuma stawia wszystko na jedną kartę, trwa ostateczny sąd szkolny. Każdy z bohaterów bada szkołę i ślady samodzielnie, choć wydaje się, że wszyscy powinni współpracować. Monokuma sprawia też, że uczestnicy gry zaczynają się traktować z coraz większą nieufnością. Z drugiej strony, w ten sposób daje uczniom szansę na odkrycie swojej prawdziwej tożsamości, z której rzeczywiście korzystają.

Niestety, zaprzepaszczony został motyw relacji Naegiego i Kirigiri, tak pieczołowicie rozwijany w poprzednim tomie. Tym razem na wszystkie wydarzenia patrzymy oczami chłopaka, który w końcu rzeczywiście staje się głównym bohaterem. Dochodzi do konfrontacji Superrozpaczy z Supernadzieją, ale Superrozpacz wydaje się jakaś taka… miałka. Czy antagoniści zawsze muszą być szaleni? A przynajmniej na takich wyglądać?

Manga Danganronpa jako całość cierpi na syndrom adaptacji, która powiela pierwowzór, a jednocześnie boi się go rozwinąć lub zmienić. Przez to pewne wydarzenia wydają się nienaturalne i schematyczne. Brakuje pewnego polotu, tajemniczości, czy też stopniowania napięcia. Historia pisana jest tak, jak zapewne prowadzona była gra, a przecież komiks jest medium, które powinno zastosować własne zagrywki do opowiedzenia znanej historii w zupełnie nowy sposób. Manga jest niestety mocnym średniakiem, choć przy odrobinie starań mogłaby stać się czymś więcej niż reklamą anime i gry.

Narmo, 15 października 2019
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Studio JG 2.2019
2 Tom 2 Studio JG 4.2019
3 Tom 3 Studio JG 7.2019
4 Tom 4 Studio JG 9.2019