Noragami
Recenzja
Kontynuujemy przerwany w dramatycznym momencie wątek z poprzedniego tomu. Wynik walki Bishamon i Yato wydaje się przesądzony, gdy Śnieżny Miecz pęka na kawałki, ratując życie swojego pana. Jednak jakież jest zaskoczenie wszystkich, gdy Yukine powraca – dzięki swojemu poświęceniu w nowej, doskonalszej formie, stając się ze zwykłego Oręża Błogosławionymi Regaliami. Bishamon doprowadza to do jeszcze większej wściekłości, a kiedy przestają działać leki podawane jej przez Kugahę i jej skażenie nagle wychodzi na jaw, uderzając także w jej przemienione Oręża, zupełnie traci nad sobą kontrolę. W dodatku zaczyna też doświadczać bólu umierania innych Oręży, pożeranych w rezydencji przez demona z maską, sprowadzonego przez zdradzieckiego medyka. To sprawia, że teraźniejszość miesza się jej z przeszłością i pragnienie zabicia Yato przesłania wszystko inne. Nie pomaga nawet to, że na polu walki pojawiają się uwolnieni dzięki niespodziewanej pomocy Kazuma i Hiyori i próbują przemówić przeciwnikom do rozsądku. Choć Yato chce przerwać walkę, dla Veeny jest to niemożliwe – wydaje się, że jedynym wyjściem jest ją zabić, by pozwolić jej się odrodzić wolną od tej nienawiści. Jednak Kazuma do tego nie dopuści. Decydujący ostatni cios będzie należał do bogini i niespodziewanie stanie się dla niej drogą do prawdziwego katharsis.
Po tych niesłychanie dramatycznych chwilach – naprawdę, nawet znając przebieg wydarzeń z anime, odczuwałam cały czas napięcie, tak pełne emocji bohaterów są te kadry – już nieco mniejsze wrażenie robi konfrontacja Veeny i Kugahy oraz jej późniejsza walka z demonem. Ta pierwsza jest zresztą w moim odczuciu troszeczkę zbyt melodramatyczna, a na pewno przegadana; za to bardzo podobało mi się, jakiego Oręża użyła Bishamon w drugiej. Właśnie takie drobiazgi sprawiają, że każda z postaci, nawet tych zupełnie dalszoplanowych, ma prawdziwą głębię, nie pozostaje płaska. Jest to także zaleta, że napięcie opada stopniowo i nie przeskakujemy od razu do radosnego chaosu powrotu Hiyori, Yato i Yukine na ziemię, do świątyni Tenjina, gdzie czekają wszyscy ich przyjaciele i wyrażają troskę i ulgę w specyficzny dla siebie sposób. Ten wariacki nastrój nie trwa jednak długo, bo stary bóg przypomina Yato o złożonej obietnicy, że przetnie więzy z Hiyori, by nie narażać więcej dziewczyny na niebezpieczeństwo. Wszystko wskazuje na to, że ten obietnicy dotrzymał…
Nim przejdziemy do końcowych bazgrołów, czeka nas jeszcze wizyta w przeszłości Kazumy, która pozwala lepiej poznać jego charakter i motywacje oraz jego powrót na zaszczytne miejsce drogowskazu bogini. Widzimy też, jak Veena i jej Oręża radzą sobie w nowej sytuacji i jest to obrazek, który cieszy serce i oko.
Skoro przy oku jesteśmy, nie napiszę niczego nowego, bo rysunki w tej mandze nie tracą na jakości ani przy najbardziej skomplikowanym wywijaniu bronią wszelkiego typu, ukazując doskonale gwałtowność i brutalność starcia dwojga bóstw wojny, ani przy oddawaniu wyjątkowo intensywnych emocji wszystkich bohaterów (twarz oszalałej z nienawiści Veeny to coś niesamowitego!), ani wtedy, kiedy trzeba przekazać między wierszami coś subtelniejszego, ani kiedy trzeba rozładować napięcie zabawnym esdeczkiem (tu rządzą jak zawsze Kofuku i Daikoku). I wszystko to dokładnie odmierzone! Jestem niezmiennie pełna podziwu dla warsztatu autorek. Pod okładką natomiast kryje się prześliczna akwarela, której warto się dobrze przyjrzeć, by zobaczyć to, czego na niej nie ma.
Szósty tom Noragami nie zawodzi, wręcz przeciwnie: wypełniony jest po brzegi adrenaliną i napięciem emocjonalnym oraz świetnymi rysunkami, a w dodatku nie przestaje rozbudowywać osobowości bohaterów i przekształcać relacji między nimi z rzadkim w tym gatunku prawdopodobieństwem i logiką. Czytać, czytać, czytać!
P.S. Z tego wszystkiego całkiem zapomniałam, że w kilku miejscach nie spisała się korekta, przepuszczając błędy tyleż powszechne, co mało znane, typu „jakkolwiek by nie było”. Przypuszczam, że też się zaczytała i po prostu dała się porwać historii, więc jej to wybaczmy…
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Studio JG | 10.2015 |
2 | Tom 2 | Studio JG | 12.2015 |
3 | Tom 3 | Studio JG | 3.2016 |
4 | Tom 4 | Studio JG | 5.2016 |
5 | Tom 5 | Studio JG | 7.2016 |
6 | Tom 6 | Studio JG | 10.2016 |
7 | Tom 7 | Studio JG | 1.2017 |
8 | Tom 8 | Studio JG | 3.2017 |
9 | Tom 9 | Studio JG | 5.2017 |
10 | Tom 10 | Studio JG | 8.2017 |
11 | Tom 11 | Studio JG | 11.2017 |
12 | Tom 12 | Studio JG | 1.2018 |
13 | Tom 13 | Studio JG | 4.2018 |
14 | Tom 14 | Studio JG | 6.2018 |
15 | Tom 15 | Studio JG | 9.2018 |
16 | Tom 16 | Studio JG | 12.2018 |
17 | Tom 17 | Studio JG | 2.2019 |
18 | Tom 18 | Studio JG | 5.2019 |
19 | Tom 19 | Studio JG | 7.2019 |
20 | Tom 20 | Studio JG | 11.2019 |
21 | Tom 21 | Studio JG | 12.2020 |
22 | Tom 22 | Studio JG | 12.2021 |
23 | Tom 23 | Studio JG | 11.2022 |
24 | Tom 24 | Studio JG | 4.2023 |
25 | Tom 25 | Studio JG | 7.2023 |
26 | Tom 26 | Studio JG | 6.2024 |