Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

No Game No Life

Tom 1
Wydawca: Waneko (www)
Rok wydania: 2015
ISBN: 978-83-65229-01-4
Liczba stron: 156
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Osiemnastoletni Sora i jedenastoletnia Shiro to nietypowe rodzeństwo: obydwoje są NEET­‑ami i hikikomori, co oznacza, że nie uczą się ani (w przypadku Sory) nie pracują, nie opuszczają też swojego domu. Całe dnie spędzają na graniu i doszli do prawdziwego mistrzostwa w tej dziedzinie, do tego stopnia, że stali się źródłem miejskiej legendy o Blanku – graczu, który nigdy nie przegrywa i osiąga niesamowite wyniki. Pewnego dnia zostają przez tajemniczego boga przeniesieni do innego świata, w którym wszelkie spory rozstrzyga się poprzez grę, a wszystkich obowiązują prawa ujęte w dziesięciu zasadach. Tam poznają Stephanie, wnuczkę poprzedniego króla ostatniego kraju należącego do rasy ludzkiej.

Chociaż motyw przenosin do odmiennej rzeczywistości nie należy do specjalnie oryginalnych i wydaje się mocno wyeksploatowany, tom pierwszy przeczytałam z przyjemnością, przede wszystkim ze względu na postać Sory (abstrahując od charakteru niezły z niego bishounen) i związek fabuły z graniem oraz grami, nie tylko komputerowymi. Ucieszyłam się, gdy w jednej z ważniejszych scen pojawiły się szachy. Niestety frajdę psuły mi dwie rzeczy: konieczność oczekiwania nie wiadomo jak długo na drugi tom oraz fragmenty, przez które wydawnictwo zdecydowało się oznaczyć tomik „od 18 lat”, zwłaszcza ujęcia bielizny i wyzywające pozy Shiro. Uważam, że sceny o zabarwieniu erotycznym z jedenastolatką w roli głównej są niesmaczne i nie do przyjęcia. Również wątek kręcenia przez nią filmu porno można uznać za co najmniej dziwny.

Polskie wydanie prezentuje się dobrze. Tomik został wydany w większym formacie, na białym papierze wysokiej jakości. Wyjątkowo barwna, wręcz cukierkowa obwoluta skrywa utrzymaną w biało­‑czerwonej tonacji okładkę, która potwierdza zasadność wprowadzenia ograniczenia wiekowego. Od początku zwraca też uwagę specyficzny sposób rysowania oczu postaci. Wolumin zawiera dwie kartki kredowego papieru, również bardzo kolorowe, przeznaczone na prolog i spis treści, niezbyt przydatny ze względu na szczątkową numerację stron. Po nich można zapoznać się z opisem postaci i przejść do właściwej mangi. Na końcu zamieszczono opowiadanie pt. Najnowsze short story, posłowie od autorów, stopkę redakcyjną i dużo reklam – aż sześć stron.

Przekład wydaje mi się poprawny. Tłumaczka wyjaśnia w przypisach, wydrukowanych zbyt drobną, a przez to nieczytelną czcionką, iż terminy NEET i hikikomori pozostawiono w oryginalnym brzmieniu, gdyż w takiej formie funkcjonują w języku polskim. Według mnie można było dodatkowo wyjaśnić, co oznacza pierwszy z nich, tak jak zrobiono w przypadku drugiego, zamiast ograniczać się do rozwinięcia skrótu po angielsku. Natomiast pojawiające się na stronie 21 określenie „grandmaster” jako tytuł szachowy nie jest używane w polszczyźnie, w odróżnieniu od swojsko brzmiącego „arcymistrza”. Błędów i literówek nie wypatrzyłam. Drobne uchybienia pojawiają się w dołączonym na końcu opowiadaniu: „Step” zamiast „Steph” czy użycie słowa „dodała” w sytuacji, gdy czasowniki w dialogach występują w czasie teraźniejszym.

Manga No Game, No Life powinna zainteresować przede wszystkim osoby, które widziały anime o tym tytule lub czytały light novel będącą pierwowzorem i zapragną zapoznać się z historią rodzeństwa w nowej odsłonie, by porównać sposób jej prezentacji przez różne media. Resztę może zniechęcać fakt, że tym jednym tomem polskie wydanie dogoniło japońskie i nie wiadomo, kiedy poznamy rozwinięcie ani tym bardziej zakończenie tej całkiem dobrze zapowiadającej się, mimo obecności wątpliwej jakości fanserwisu, typowo rozrywkowej opowieści.

Dida, 10 września 2015
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Waneko 8.2015
2 Tom 2 Waneko 8.2018