Seraph of the End: Serafin Dni Ostatnich
Recenzja
Podpułkownik Guren dał młodym adeptom zielone światło, by mogli podejść do kolejnego etapu opanowania Przeklętych Broni, co też czynią, wykorzystując chwilę odpoczynku od walki z wampirami czy bycia przesłuchiwanymi przez naczelników armii. Czy jednak są gotowi na przystąpienie do tego treningu? No, to zupełnie inna kwestia, acz śmiem twierdzić, że nie da się do niego przygotować… Polega on bowiem na oddelegowaniu poza bezpieczny teren bazy, zapadnięciu w letarg i rzuceniu wyzwania swoim demonom – zarówno w przenośni, jak i dosłownie. Na pierwszy ogień idzie Yuuichirou, który urządza sobie pogawędkę z Ashuramaru i konfrontuje się z przykrymi przeżyciami z dzieciństwa. Po nim przychodzi kolej na Kimizukiego, który coraz bardziej wpada w sidła swojego demona, Kiseki‑ou, a konfrontacja z mroczną stroną własnej duszy nie przychodzi mu tak łatwo. A Yoichi… ten to w ogóle zupełnie inny przypadek. Tymczasem w mieście wampirów Mika stara się nie ulec pokusie napicia się ludzkiej krwi, co bardzo ochoczo utrudnia mu Ferid. Mikaela, po uwolnieniu się od jego towarzystwa, kieruje swoje kroki do wampirzej królowej, Krul, by zapytać ją o to, dlaczego pozwoliła mu żyć i jaki ma w tym cel.
Tom szósty chwilowo zwalnia odrobinę, gdyż ma miejsce pomiędzy jedną a drugą bitwą, nie dziwi więc, że jest poświęcony treningowi. Nie zabraknie w nim również kolejnych elementów układanki do gęstej sieci intryg – każdy z obozów ma swoją wizję świata, a po obu stronach są też mąciwody, którzy snują własne tajne plany. Z kolei radosna grupa złożona z Yuu i jego przyjaciół nadal zachowuje się jak banda głupiutkich dzieciaków, co starszego czytelnika może trochę irytować (ach, te subtelne podteksty dziewczyn o miłości homoseksualnej wałkowane po raz któryś i tak dalej – tę mangę naprawdę tworzą faceci?). Kolejny wielki konflikt zbliża się wielkimi krokami, a poza oczywistym wyborem pomiędzy wampirami a ludzkością pojawia się jeszcze inna opcja.
Na okładce szóstego tomu widnieje wampirza królowa Krul Tepes. Tuż za nią jest miniplakat przedstawiający Kimizukiego oraz demona zaklętego w jego broni, czyli Kiseki‑Ou. Na skrzydle obwoluty znajduje się kilka słów od autorów. Polskie wydanie utrzymuje dobry poziom – papier ma odpowiednią gramaturę, a wysycenie druku jest bez zarzutu. Nie rzuciły mi się w oczy żadne literówki ani dziwnie brzmiące zdania, a język używany przez postaci jest charakterystyczny dla każdej z nich. Nie zauważyłam również problemów z zachowaniem marginesów czy uciętych dymków z tekstem, co bardzo cieszy. Na końcu dorzucono garść informacji o świecie przedstawionym od autorów oraz kilka stron reklamowych.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 8.2016 |
2 | Tom 2 | Waneko | 10.2016 |
3 | Tom 3 | Waneko | 12.2016 |
4 | Tom 4 | Waneko | 2.2017 |
5 | Tom 5 | Waneko | 4.2017 |
6 | Tom 6 | Waneko | 6.2017 |
7 | Tom 7 | Waneko | 8.2017 |
8 | Tom 8 | Waneko | 10.2017 |
9 | Tom 9 | Waneko | 12.2017 |
10 | Tom 10 | Waneko | 2.2018 |
11 | Tom 11 | Waneko | 4.2018 |
12 | Tom 12 | Waneko | 6.2018 |
13 | Tom 13 | Waneko | 8.2018 |
14 | Tom 14 | Waneko | 10.2018 |
15 | Tom 15 | Waneko | 12.2018 |
16 | Tom 16 | Waneko | 2.2019 |
17 | Tom 17 | Waneko | 4.2019 |
18 | Tom 18 | Waneko | 9.2019 |
19 | Tom 19 | Waneko | 1.2020 |
20 | Tom 20 | Waneko | 6.2020 |
21 | Tom 21 | Waneko | 10.2020 |
22 | Tom 22 | Waneko | 1.2021 |
23 | Tom 23 | Waneko | 7.2021 |
24 | Tom 24 | Waneko | 11.2021 |
25 | Tom 25 | Waneko | 3.2022 |
26 | Tom 26 | Waneko | 12.2022 |
27 | Tom 27 | Waneko | 4.2023 |
28 | Tom 28 | Waneko | 6.2023 |
29 | Tom 29 | Waneko | 10.2023 |
30 | Tom 30 | Waneko | 5.2024 |
Zapowiedzi
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
31 | Tom 31 | Waneko | 9.2024 |